nie wiem co robic:(

Jestem z chlopakiem 5 lat mamy corke 2 letnie ale ja juz nie daje rady boze ja mam 20 lat:(:( on jest dobry jak trzezwy gorzej jak sie napije ...potrafipic tydzien od rana do nocy bije mnie ubliza mi ty ku su dziw ...nie mam sily na nic boze .....wybija szyby rozwala ....boje sie odejsc caly czas wmawiam sobie ze sie zmieni pojdzie na leczenie juz tak 2 lata a ja dalej tkwie nieraaz sobie mysle zeby umarl..boze wybacz ale nie daje rady:(:( nie mam pracy nie wiem ,,:(:(

tłumacz sobie dalej, że będzie wszystko ok, że się ułoży :) powodzenia

no ale nie rozumiem to jak się spotykaliście to nie wiedziałaś jaki jest?

porzuc go i to szybko, nie gotuj dziecku takie piekła ani sobie, to alkoholik, nie licz ze sie zmieni

jak go poznalam to nie mieszkalam z nim i nie przebywalam 24 godziny na dobe wiedzialam ze pije ale nie wiedzialam ze az tyle;/i nigdy wczesniej nie podniosl na mnie reki dopoki dziecko sie nie urodzilo

Dziewczyno uciekaj, obojętnie gdzie byle jak najdalej od niego. Jak możesz skazywać swoje dziecko na takie życie, na taka przyszłość? Myśl o nim, może to da Ci siłe i motywacje żeby zmienić swoje życie. Ja miałam takie właśnie dzieciństwo, mój tata pił, bił a moja mama wierzyła, że się wyleczy, zmieni a później nie wiedziała już jak odejść... moje dzieciństwo to jedna wielka patologia i koszmar. Nawet nie wiesz jak mam teraz psychike spaczoną, mój tata już nie żyje zapił się to było straszne...próbuje normalnie żyć ale dziecko po takich przeżyciach nigdy nie będzie do końca normalne, nigdy tej normalności nie zazna bo to wszystko zostaje. Nie pozwól żeby Twoje dziecko tego wszystkiego doświadczyło! Teraz jest małe i nic nie rozumie ale później będzie tylko gorzej. Zrób to dla niego! Wiem co mówie, zaufaj!

masz mózg ?

Wiem, że to trudna decyzja ale pamiętaj. Lepiej nie będzie.

Może spróbuj wyjechać do swoich rodziców na jakiś czas, jeśli jest taka możliwość.