do czego mezczyznie kobieta poza

to że nie chcę z nią być, nie znaczy że mam ją wyrzucić pod most. To by było niemiłe. Zgodziłem się na ten ślub - trudno, zgodziłem się. Ma prawo mieszkać w moim domu i nie mam zamiaru jej tego prawa pozbawiać. To by nie było w porządku w stosunku do drugiej osoby.

Wieńczysław - ty wolisz siedzieć pod skrzydłami kwoki, która musi się tobą zajmować. Gdybyś wolał, to byś chociaż raz udał faceta i podjął męską decyzję! Więc się nie zasłaniaj kreaturo..

a stąd: "Mąż się edukował (kilka fakultetów), aby dobrze zarabiać.. a to po to z kolei, aby wybudować piękny dom dla swojej rodziny." Ja takie pieniądze odkładam sobie na koncie, potem jak będę miał ochotę to wydam tak jak będzie dla mnie przyjemnie, a nie żeby rodzina miała piękny dom a sąsiedzi zazdrościli auta.

mi pasuje że pierze i sprząta, bo raz na jakiś czas też bym musiał, a mi się nie chce.

Wieńczysław - nie w porządku, to jest to, że na niej wisisz i wysysasz z niej krew. Ona by sobie mogła ułożyć życie od nowa, a tak tylko utrzymuje pasożyta. :O

ale przecież ja jej siłą nie trzymam więc nie pierrdol. Jak będzie chciała odejść może to zrobić w każdej chwili, nic jej nie będę utrudniał. Pisałem już ci o tym 2 razy. Czy ty rozumiesz to co czytasz?

Wieńczysław - tak wiem, ty wolisz wydać na piwko.. i na to składasz.. Tylko wytłumacz mi, dlaczego dom jest gorszy od piwka? Mój mąż się sprawdza swoimi osiągnięciami. To dla niego potwierdzenie męskości. A Ty? odmierzasz obwód brzucha, czy co? Bo nie rozumiem, dlaczego twoje życie pozbawione celu i sensu, jest lepsze?

bo jestem szczęśliwy. Nie mówię że jest lepsze w ogóle. Może twój mąż odczuwa szczęście jak z wyprutymi flakami kupuje żonie nowy samochód. Mi to szczęścia nie daje. Ja wolę sobie żyć w spokoju i sam decydować o wszystkim. I jak będę chciał sobie pojechać na pół roku w Alpy, to złożę wypowiedzenie, spakuję się i pojadę. To jest szczęście.

Wieńczysław ale przecież ja jej siłą nie trzymam więc nie pierrdol. Jak będzie chciała odejść może to zrobić w każdej chwili, nic jej nie będę utrudniał. Pisałem już ci o tym 2 razy. Czy ty rozumiesz to co czytasz?" Piwo chyba wyżarło ci mózg. Dlaczego ona ma odchodzić skoro to ty chcesz być sam? Widocznie lubi być siłaczką? (swoją drogą też głupia, ale nikt mądrzejszy by za ciebie nie wyszedł). Ty chyba nie rozumiesz co sam piszesz. W tytule jest zaznaczone, że chodzi o mężczyznę, a Ty nim nie jesteś!

Wieńczysław bo jestem szczęśliwy. Nie mówię że jest lepsze w ogóle. Może twój mąż odczuwa szczęście jak z wyprutymi flakami kupuje żonie nowy samochód. Mi to szczęścia nie daje. Ja wolę sobie żyć w spokoju i sam decydować o wszystkim. I jak będę chciał sobie pojechać na pół roku w Alpy, to złożę wypowiedzenie, spakuję się i pojadę. To jest szczęście." To nie jest szczęście, tylko głupie gadanie o niczym. Gadasz o tym, co z twoim życiem nie ma nic wspólnego.. Więc nie pisz innym co to szczęście, bo nie masz pojęcia! To tylko twoje domniemania, co może być szczęściem. I może ty wypruwasz sobie flaki, aby coś zarobić. W przypadku męża to pasja i radość tworzenia. Daje mu radość także sprawdzanie się. Picie piwa, czy rzucanie pracy nie wymaga człowieczeństwa. Zadowolić może tylko bezmózgowca. Każdy człowiek myślący ma cele w życiu.

Wieńczysław Wegetacja to nie jest życie!

Wieńczysław - twoje życie, to tylko czekanie z piwem na śmierć. Innych celi w życiu nie masz. Czekanie na śmierć, to nie jest życie!