Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość nie moge spac

zabijam czas

Polecane posty

Gość nie moge spac

o osmej rano biore pociag i jade do mojego ukochanego! Spac nie moge, bo przezywam to wszystko jak mrowka okres.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trttretretre
no tak, a jak będzie cię dymał to zaśniesz z niewyspania. ale mi filozofia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie moge spac
nie bedzie mnie dymal, tylko bedziemy sie najzwyczajniej w swiecie KOCHAC! tak naprawde to tesknie za jego przytuleniem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie moge spac
nie widzimy sie od 4 miesiecy. Musze pokonac 1500 km. tez pewnie bys nie spal/psala.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość heh faktycznie durna
nie boisz się że dymał inne?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie moge spac
durny jestes Ty, czy zawsze trzeba doszukiwac sie czegos zlego? Jestesmy sobie wierni i kropka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trttretretre
1500 km hahahahaha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość To gdzie on mieszka ze az
1500 km jedziesz? Toz to kawal drogi przecie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie moge spac
z czego tu sie cynicznie usmiechac, nie znasz naszej historii. Tak czy inaczej my jestesmy sobie wierni. Jesli uwazasz inaczej - Twoja sprawa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość To gdzie on mieszka ze az
Kto ja? Ja dopiero tu weszlam. Tak tylko pytam. Bo to szmat drogi. Za granica pewnie siedzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie moge spac
kawal. Najpierw 3 godziny pociagiem, a potem samolotem. "Sen o Warszawie" :) Juz wkrotce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość To gdzie on mieszka ze az
I jak dajecie rade tak bez siebie na odleglosc? Moj zwiazek nie wypalil... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie moge spac
nie, post byl do kogos wczesniej. tak sobie mysle, ze naprawde swiat jest zepsuty. Odleglosc, czas bez siebie wydaja sie byc przepustka do zdrad, szalenstw... Nie jestem idealistka, ale przeciez gdy tworzy sie zwiazek to pewne sprawy takie jak wiernosc czy zaufanie musza byc.Inaczej mozna by oszalec.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie moge spac
Fatalnie. Bywa bardzo fatalnie. Tyle, ze nasza sytuacja jest kosmicznie trudna. Mamy perspektywe przyszlego roku bez siebie. Dla mnie nowy rok i oczekiwanie jest nadzieja, ze bedziemy razem. On trudniej sobie radzi z moja nieobecnoscia. To nie jest taka normalna sytuacja. Nie chce o tym pisac :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość To gdzie on mieszka ze az
Nie, nie chodzi nawet o zdrady, tylko wiesz.. ludzie maja tak jakby mniej czasu zeby sie lepiej poznac. Jednak ci ktorzy moga widywac sie przynajmniej kilka razy w tygodniu, spedzac ze soba przynajmniej 2 noce w tygodniu, gotowac wspolnie obiady, robic wspolnie zakupy, wychodzic wspolnie wieczorem, czy nawet zwyczajnie poprzytulac sie razem pod kocem przed jakims filmem z kompa, z butelka wina, chipsami i rozmawiac do 3 nad ranem, moga sie duzo o sobie wzajemnie nauczyc. Moga nauczyc sie rozumiec lepiej potrzeby partnera, jego slabosci, to co go cieszy czy smuci, to co najbardziej lubi choc o tym nie mowi, obserwowac go i doskonalic komunikacje w zwiazku. To jest wlasnie to co w duzej czesci omija pary ktore widza sie raz na jakis czas, a to bardzo wazne jesli chodzi o budowanie wiezi (jesli oczywiscie dwoje ludzi mysli o zwiazku powaznie)...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość To gdzie on mieszka ze az
Doskonale cie rozumiem. :( A nie ma szansy zebys do niego jakos dojechala i juz zostala? Duzo rzeczy trzyma cie w kraju? Moze jednak udaloby ci sie jakos poukladac zycie w nowym obcym otoczeniu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie moge spac
Masz racje, ale nasza sytuacja jest inna. Mieszkalismy razem przez 3 lata. Moglismy robic to o czym piszesz. Budowalismy nasz zwiazek kazdego dnia. Potem stalo sie cos i on musial wyjechac. Dlaczego Twoj zwiazek sie rozpadl?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie moge spac
To ja nie mieszkam w Polsce juz od 15 lat. On byl tu ze mna przez 3 lata. Teraz jade do niego. Wiem, ze czeka. Niestey on nie moze teraz do mnie wrocic. Byc moze bedziemy musieli poradzic sobie z ta rozlaka kolejny rok :( Wiem jak bardzo jest trudno, naprawde mamy kosmiczny problem, ktorego w zaden sposob nie da sie przeskoczyc. Potrzeba czasu - rok. Pewnie teraz przyjdzie ci na mysl, ze jest w wiezieniu, bo sama tak bym pomyslala, ale jednak nie. Tu chodzi o problemy zdrowotne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość To gdzie on mieszka ze az
Aj, dluga historia, ale i prozaiczna dosc. Studiowalismy razem zagranica i po studiach kazde wrocilo do siebie. On do pracy, ja koncze drugie studia w kraju. Odleglosc okazala sie zbyt duza by odwiedzac sie przynajmniej te glupich kilka razy do roku (...zreszta co to jest, takie marne kilka razy?), no i do tego doszedl jeszcze brak czasu. Coraz mniej rozmawialismy, bo i tematow jakos ubywalo (nie uczesticzylismy juz przeciez tak na prawde w zyciu tej drugiej osoby - w sensie, ja nie mialam tak do konca pojecia co sie u niego dzieje, bo nie znam jego tamtejszych znajomych i vice-versa, on nie zna moich, ani nie wie jak wyglada teraz moje zycie, bo nigdy u siebie nie bylismy, ani nie widzielismy sie od czasu graduacji ...no moze poza Skypem, ale to przeciez sie nie liczy). Naturalnie wszystko dobieglo finalu. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość To gdzie on mieszka ze az
Nie, no co ty. Zdaje sobie sprawe, ze rozne rzeczy moga trzymac ludzi w Polsce, chociazby rodzinne (pogrzeby, choroby bliskich itp), albo wlasnie natury zdrowotnej (wiem, wiem ile potrafi kosztowac leczenie na obczyznie ...szczegolnie jak sie nie ma pelnego lokalnego ubezpieczenia tylko karte NFZ-owska). Mam jednak nadzieje, ze wroci do zdrowia i ze nie dopadla go ta najbardziej nie chciana z chorob..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie moge spac
strasznie mi przykro, bo pewnie ciagle jeszcze cierpisz. Powiem ci cos, bo jak mniemam on nie byl Polakiem, naprawde bardzo trudno mentalnie dopasowac sie z kims kto jest z innego kraju. Nawet jesli jest to Europejczyk. Jestes jednak bardzo silna i ambitna. Zobaczysz, ze to kiedys zaowocuje. Jesli moge Ci czegos zyczyc, to znalezienia i pokochania chlopaka- mezczyzny Polaka, ktory zawsze bedzie myslal tak jak Ty tylko dlatego, ze wyrosl w tej samej kulturze. Jesli chodzi o skypa i jakiekolwiek "relacje" przez internet to podzielam Twoje zdanie - to zadne uczestnictwo w zyciu drugiego czlowieka. My dalismy sobie szanse. Bardzo trudna sytuacja, w ktorej najwygodniej byloby sie rozstac, ale my probujemy. Nie wiem jak bedzie za rok? Chwilami sie tego wszystkiego boje, ale wiem na pewno, ze musze wierzyc i miec nadzieje. W imie tego wszystkiego, co czuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie moge spac
Jest wiele bardzo niechcianych chorob. Nie. To nie jest choroba smiertelna chociaz szanse wyleczenia sa zadne. Mowi sie o zaleczeniu. Jak bedzie sie z nia zylo? Czas pokaze. Chce miec nadzieje :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie moge spac
za dwie godziny mam pociag! hura!!!! jak ja sie ciesze!!!!! ktos moze to zrozumiec?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie moge spac
mojej rozmowczyni dziekuje i zycze wszystkiego dobrego w zyciu :)🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość To gdzie on mieszka ze az
W zasadzie to ucieklam w wir pracy, bo duzo mam teraz osobistych spraw na glowie i w sumie gdyby nie ta nasza przypadkowa rozmowa od slowa do slowa, to bym nawet o tym wszystkim dzis nie myslala. W tej chwili jakos tak wspomnienia wrocily, ale pewnie po poludnia dam rade zajac mysli czym innym (...a troche tego teraz jest). :) Masz racje, roznice kulturowe moga faktycznie polozyc kreske na niejednym zwiazku, choc musze ci sie przyznac, ze w naszym przypadku nie byly jakos specjalnie odczowalne. To nie byl pierwszy taki wyjazd w moim ani w jego zyciu i musze ci powiedzeic, ze nie myslelismy utartymi schematami najczesciej utozsamianymi i odnoszonymi do przedstawicieli regionow w ktorych doroslismy. Moze to dziwnie zabrzmi, ale moge o sobie smialo powiedziec ze daleko mi do klasycznego - zeby nie powiedziec 'stereotypowego' - wizerunku Polki (tak, tak :) pewnie bedziesz sie usmiechala pod nosem, ale totalnie nie mam parcia na zamazpojscie, nie kreca mnie sluby ani wesela, zycie domowe, wczesne macierzynstwo rowniez jest mi odlegle, ani nie uznaje tradycynego podzialu rol w zwiazku, co wiecej lubie placic za siebie w knajpach lub rewanzowac sie podobnej wielkosci rachunkiem, nie lubie jak mezczyzni otwieraja mi drzwi i wszedzie puszczaja przodem, usiluja sponsorowac moje potrzeby czy usluguja mi na kazdym kroku bo wymaga tego od nich polski savoir vivre :P - czyli posiadam wszystkie te cechy, ktore przecietnemu polskiemu mezczyznie snia sie w koszmarach, czyt. 'nie jestem jak ich mama'). Mielismy zbiezne oczekiwania dotyczace tego zwiazku i byl on dosc harmonijny trzeba przyznac, no ale czas go wykonczyl, przeciagajacy sie brak realnego kontaktu. :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość To gdzie on mieszka ze az
Ale nie masz na mysli nowotworu, prawda? Mam nadzieje, ze to jednak nie to. Ja doskonale rozumiem jak bardzo sie cieszysz. :) Tez bym sie na twoim miejscu tak cieszyla i tez bym pewnie nie spala z emocji. Im bardziej czlowiek kocha druga osobe, tym bardziej nerwowo przezywa takie momenty jak spotkania i rozstania. Rozumiem jak sie czujesz! :) I wiesz co? - Ciesze sie razem z toba! Zycze wam powodzenia i udanego wspolnego pobytu w PL. PS Wez cieplejsze botki i cieplejszy plaszcz, bo tu juz zaczynaja lapac przymrozki z rana i wieczorami. :) A i rekawiczki jakies z szalikiem tez nie zaszkodza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość To gdzie on mieszka ze az
Rozmowczyni rowniez dziekuje za rozmowe i wzajemnie! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie moge spac
Dokopalam sie do tego tematu. Kilka dni minelo a wydarzylo sie az tyle!! Nie moglam do niego dojechac. Najpierw powodz i zalane tory... przeswiadczenie, ze spoznie sie na samolot. Stojacy pociag i moje serce w gardle. Zmiana pociagu. Opoznienie. Stacja i kolejny pociag zlapany w biegu na lotnisko. Bieg ostatkiem sil!!! Jestem. Musze wziac ten samolot, musze!! Nie pozwolono mi. 10 minut za pozno. Rozpacz! I on, ktory czeka i ja zdruzgotana. - Nie wpuszczono mnie na poklad- rycze do sluchawki. - Zaraz cos wymysle. I wymyslil. Kupil mi bilet na nastepny samolot za dwie godziny. Wydrukowali mi go na lotnisku.Tym razem LOT. Drogi jak cholera, ale dostalam na pokladzie kawe i buleczke :P I polecialam do niego. Nie. To nie jest nowotwor. Rozmawialam z wszystkimi mozliwymi lekarzami. Daja mi wielkie nadzieje. Ale kazdy z nich potwierdza, ze wiele zalezy od niego. Mamy rok bez siebie. To pewne, ale bedzie to rok wielkiego oczekiwania, by byc wreszcie razem. Wciaz jest tak jak zawsze miedzy nami. Tantryczna bliskosc umyslu, serca i ciala. Warto na siebie czekac. :) Nie jestem taka kobieta jak Ty chociaz czuje sie i lubie byc bardzo samodzielna. I to nie jest tak, ze cudzoziemiec nie moze dbac i troszczyc sie o kobiete adorujac ja. Roznice kulturowe odczulam bardzo gleboko ot, chocby podczas przezywania Swiat, Zaduszek, podejscia do rodziny, ukladow z rodzicami, poczucia humoru, priorytetami itp. Polska mentalnosc jest swoistym wyrazaniem siebie. Bardzo o to trudno z kims kto nie jest naszej narodowosci aczkolwiek nie jest to niemozliwe. Nie wspomne o radosci uslyszenia polskiego ,, kocham cie,, ktore w ojczystym jezyku przybiera niewymierna wartosc. Bardzo sie ciesze, ze mnie rozumiesz. To takie mile. Teraz jestem jeszcze podbudowana naszym spotkaniem, ale wiem, ze bedzie mi trudno i wielokrotnie smutno. To cena jaka sie placi za bycie w zwiazku na odleglosc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×