Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość iutyfg

Ja już nie mogę z tym przedszkolem...

Polecane posty

slonce pociesze cie -moja wypowiedz nie byla do ciebie ,tylko tak ogolnie. Masz duzo racji- Nie ma srodka idealnego. Tak wiec - ratujmy jak sie da , kazdy na swoj sposob.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jak dziecko zdrowieje po
lekach homeopatycznych? Otóz 90% chorób to zakażenia wirusowe. Jak powszechnie wiadomo, na wirusy działa głownie czas i samoistne możlwiości organizmu do walczenia z chorobą :) I to cała tajemnica- czy z lekami homeopatycznymi czy bez dziecko i tak by wyzdrowiało, bo organizm sam zwalcza chorobę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość slońce pociesze cię
Mnie też alergolog tak mówi, ze choruje właśnie przez tą alergię. Ale ma co chwilę dokładane nowe leki antyalergiczne i szczerze to ja nie widzę po nich żadnej poprawy. Na samym początku kiedy je dostała po raz pierwszy byłam pełna optymizmu bo wydawało mi się, ze to faktycznie działa i był czas, ze unikała chorób, a teraz to jakby organizm się przyzwyczaił i przestał dobrze reagować na te leki. No ale podaję według zaleceń claritinę na zmianę z kroplami zyrtec i do tego leki wziewne i do ssania przeciw astmie. Mam nadzieje, ze jej przejdzie. Ja tez byłam niesamowicie chorowitym dzieckiem. Łapałam wszystko co można, a zapalenie płuc było u mnie tak częsta chorobą jak u innych dzieci przeziębienie. Na szczęście w szkole podstawowej mi przeszło i do teraz rzadko mi się zdarza na coś chorować, nawet na zwykły katar.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do słońce pocieszę Cię..
90 % to wirusy ??? Powiedz to mojej pediatrze !!! Ona przy katarze z gorączką od razu antybiotyk wypisuje :/ Jak dziecko ma gorączkę to JUŻ wiem,że bez antybiotyku od niej nie wyjdę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do słońce pocieszę Cię..
Słońce a może Ty też masz alergię ? Ja właśnie się dowiedziałam,że też jestem alergikiem (syn ma po mnie) pamiętam,że jako dziecko też non stop chorowałam ale nikt nigdy nie wpadł na alergię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ghraaaaaa.
szczerze radze zmien pediatre !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do słońce pocieszę Cię..
Myślałam o tym ! Ona zawsze jak gorączka to widzi nadkażenie i zapisuje antybiotyk.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość slońce pociesze cię
Mam a maż jest astmatykiem. Dlatego tak szybko zaczęliśmy diagnozować dziecko w tym kierunku bo od urodzenia wszystko wskazywało na to, ze coś z córeczką jest nie tak. Mój pediatra na gorączkę zapisuje nurofen. Zresztą ja w początkowej fazie choroby nawet nie odwiedzam pediatry bo i tak wiem co by mi kazał podać: rutinacea, herbata z malinami, calcium, claritina i lipomal bądź pyrosal. Więc mam w domu zawsze takie rzeczy plus maść majerankowa i pulmex na stópki na noc i tym walczę. W większości małych infekcji wygrywam. Jak widzę, ze temp 39 i rośnie i nurofen nie zbija na zmianę z czopkami to wtedy już lekarz i zazwyczaj to albo krtań albo oskrzela albo płuca. Ale na cale szczęście nie jest to aż takie częste.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do słońce pocieszę Cię..
Lipomal i pyrosal można podawać alergikom?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość słońce pociesze cię
Alergolog twierdzi, ze nie ma przeciwwskazań. Zresztą mała całkiem dobrze toleruje te syropki i czasem nawet gorączkę jej obniżą, ale rzadko. Najczęściej na gorączkę to tylko nurofen.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ja mam oszołoma
pediatrę co synowi przepisuje syropki własnie, homeopatię, ziółka i co tylko chcecie jak za czasów znachorów i dziecko np. 4 tygodnie chodzi z zapaleniem ucha, przy każdej wizycie wyk ład na temat zbiernai ziół, ziołolecznictwa i tego jak leki niszczą wątrobę. Po upływie mieisąca ja idę do koleżanki, której dzieci też na to chorowały po resztki antybiotyków i leczę tym dziecko i dopiero mi zdrowieje. Zmienię chyba pediatrę na mniejszego świra na punkcie medycyny naturalnej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cbvbxcv
Ja mam doświadczenie z dwóch przedszkoli. W pierwszym przedszkolu normalną sytuacją było to, że mamusia ciągnęła dziecko (dosłownie ciągnęła bo dziecko same nie miało siły iść) chore, z gilem do pasa, ze spuchniętym i obdartym ze skóry nosem i oczami jak u królika. W ten oto prosty sposób w ciągu 2 dni w przedszkolu połowa dzieci była chora. Jak dziecko w miesiącu było chociaż 5 dni w przedszkolu to był sukces. Skapitulowałam. Jedna choroba za drugą a żeby było jeszcze gorzej to gdy w czas nie zastosowało się antybiotyku to dziecko lądowało w szpitalu z niewydolnością,z problemami w oddychaniu. Szczęsliwie się później złożyło, że moja znajoma pracowała w innym przedszkolu w którym każdy rodzic musiał podpisac oświadczenie, że dziecka chorego do przedszkola nie będzie przyprowadzał. I faktycznie tak jest, bywają czasami wyjątki gdy jakaś nawiedzona mamusia wparuję z dzieckiem które ewidentnie chorym ale jest wtedy odsyłana z kwitkiem. Niedługo minie rok odkąd syn chodzi do tego przedszkola. Dziwnym cudem skończyły się te infekcje, wirusówki, wszystkie zapalenia. Przez ten wszystki czas dostawał regularnie tran i na zmianę syropki i witaminy w tabletkach. Dupa jasiu. Obecnie dostaję jedynie tran, lekarz mnie przekonał aby ten tran jedynie zostawić bo to podobno naprawdę dobra rzecz i jeśli jego oddziaływania nie widać teraz to na pewno za kilka lat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kas31
Jest dokładnie tak jak pisze Moja też cały czas choruje,z jednej choroby w drugą. Żal mi serce ściska jak po dłuższej chorobie,zaprowadzam zdrową córkę do przedszkola a tam masa dzieci kaszlących,kichających i z katarem. Ehh :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moj chodzi tylko dwa razy w tyg na 2 godz. ale widze ze przychodza dzieci z gilem do pasa i nikt nie zwraca na to uwagi, ale raczej bez goraczki i innych dolegliwosci. tyle ze moj w sumie nie lapie nic takiego od tych dzieci, co najwyzej wlasnie katar ale bez temp. i infekcji. mamy dobrego pediatre, nie daje antybiotykow na przeziebienie zupelnie. zawsze tylko cos przeciwbolowego itd. robi wymaz z gardla i jesli jest jakas bakteria to wtedy antybiotyk (raz sie zdarzylo). na zapalenie ucha (mial 2 razy) antybiotyk od reki. nigdy nie mial zapalenia pluc czy oskrzeli. w sumie nie moge narzekac na jego odpornosc. mam tylko nadzieje ze jak pojdzie na caly tydzien do przedszkola to tez bedzie w miare. ja bylam chorowita jako dziecko ale wlasnie ciagle przepisywal mi lekarz antybiotyki wiec to zapewne nie bylo bez znaczenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestem w temacie
Zaczęło się przedszkole,zaczęły choroby. W przedszkolach najczęściej nikt nie zwraca uwagi,że chore/przeziębione dzieci są przyprowadzane.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moja córeczka jak zaczęła chodzić do przedszkola to zdarzało się, że 3 razy w miesiącu byliśmy u lekarza. W drugim roku już było lepiej, a w 3 może raz była chora, teraz jest w zerówce w szkole i mimo różnych chorób panujących w grupie szkarlatyna, grypa jelitowa nic się jej nie łapie. Teraz za miesiąc do przedszkola pójdzie synek ciekawe jak z nim będzie. Obecnie jest z opiekunką, ale nie jesteśmy specjalnie zadowoleni. Muszę znaleźć kogoś dorywczo na czas ewentualnych chorób.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Klikajcie w pajacyka bo mało
Córka już drugi z kolei rok przedszkola rozpoczęła chorobami: wrzesień 6 dni w przedszkolu październik 14 dni listopad 5 :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moja córka za kilka dni ma wizytę u alergologa. Zaniepokoiło mnie to że praktycznie ciągle ma katar. Po podaniu Xyzalu katar ustaje (ale nie zawsze) Tak więc często do przedszkola chodzi z gilem. Nie gorączkuje, nie kaszle, nie ma żadnych innych objawów. Jest wesoła i pełna energii. Czy uwżacie że w tej sytuacji może zarażać inne dzieci ? Bo po przeczytaniu tego topiku naszły mnie wątpliwości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Alekssandra .
Kasiulek --->Syn też miał katary bardzo często(do tego bywały wysypki na ciele) i wyszła alergia. Katar wodnisty,cieknący,biały "nalot" koło nosa,śluzówka w nosie czerwono-fioletowa. Dobrze,że Twoja córka Ci nie choruje,bo mój syn dużo choruje. Co dwa trzy tygodnie coś a czasami nawet choroba po chorobie.Alergolog mówiła,że dzieci- alergicy mają bardzo słabą odporność. Cierpią często na katary,infekcje wirusowe,zapalenie gardła, i nawracające zapalenie krtani często miewają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przemądrzalska
To, ze głupi rodzice (w tym autorka, która sama targa zaslimaczone, rozsiewające zarazki dziecko do przedszkola) wysyłają chore dzieci do ludzi i przez to po przedszkolu ciagle krążą mikroby, to jedno. Ale z dziecmi też nie mozna sie cackać. Co pójdę do kogoś, kto ma dzieci - kaloryfer hula jak głupi, w chacie zaduch, zeby ciepełko i zaduszek nie uciekaly, jak juz trzeba wyjsć, to dziecko zawinięte jak mumia od stóp do głów. A dzieci powinny sie hartowac. Wyjść w każdą pogodę, ciepło ubrane, ale nie do rpzesady, poruszać się, pobawić, polatać. Witaminki, tran itd. - wszystko ładnie, ale nie ma to jak krzepa fizyczna. Jdna znajoma ma dwie córki, lata z nimi po sniegu, czasem nawet boso, tak po wstaniu z łózka dla smichu wylatuja do ogrodu i latają chwilke po sniegu, te jej dzieci ciągle robią coś na zewnątrz, zaprzęga je do roboty w ogródku - i młode są zdrowe jak byki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Koko_30_wiosna
Mój też znów chory...;( Odechciało mi się tego przedszkola...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie zawsze tak jest jak piszes
przemądrzalska---> Ja w mieszkaniu częściej wietrzę niż mam ciepło, w nocy kaloryfer z reguły skręcony, dzieci po podwórku latają bez czapki, zahartowane od małego,a i tak choroba goni chorobę, bo zarażają się od innych dzieci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ghyifty
Ja będąc dzieckiem byłam tez wielkim zdechlakiem. Do przedszkola ani do żłobka co prawda nie chodziłam ale w szkole byłam gosciem. Jeśli w ciagu roku szkolnego byłam w szkole wiecej niż 100 dni to w domu niesamowita radość. Wyrosłam z tego i uwazam że takie zdechlaki po prostu juz są, chorują, chorują a potem wyrastają z tych chorób. Mój syn jest taki jak ja, teraz chodzi do przedszkola. W listopadzie był całe 2 dni w przedszkolu a tak to cały czas w domu albo w szpitalu i na lekach. Ktoś kichnie i już chory. Z tym że ja się nie [pieprze z niektórymi mamuśkami i dla jednej już powiedziałam co myślę o jej chorym dzieciaku w przedszkolu. I wiecie że pomogło? Już chorego dzieciaka nie przyprowadza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 7iifbgg
przemądrzalska - no właśnie twój geniusz się kończy na byciu przemądrzałym a tak naprawdę jestes głupia jak but, gdzie autorka napisała że dziecko było zaslimaczone albo chore?????? widze że wypowiadają się tu same nastolatki które nie mają co robić bo NA PEWNO NIE MATKI! nawet głupi jak but wie jak działa antybiotyk na człowieka, w szczególności na dzieci. nawet dorosły człowiek po przyjmowaniu antybiotyku cierpi na osłabienie organizmu, nie wiecie tego? więc jakie to według was posyłanie chorego dziecka? autorka posłałą do przedszkole dziecko które się czuło tak jak większość ludzi po przyjmowaniu takich leków, szczegolnie jeśli antybiotyki przyjmuję się długo. także dzieciaczki zanim gdziekolwiek się wypowiecie urodzcie dzieci, poznajcie troche życia a potem prawcie morały.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takich pediatrów teraz mamy,
że dzieci non-stop chorują :/ niestety taka prawda leki tylko wypisują a odporności nie wzmacniają !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rekordzistaa
Moje dziecko od początku września było może 3 tygodnie w przedszkolu :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sandraaaa
A stosujecie może suplementy na odporność?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gussia
Ja swoim dzieciom podaję Vitamarin Junior z kwasami Omega3, podaję od września i póki co do tej pory nawet kataru nie było.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sussanna
Dobry wybór, ma też oleje ryb, które są niezbędne do prawidłowego rozwoju mózgu, a to ważniejsze niż odporność.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gussia
Właśnie dlatego się na ten syrop zdecydowałam, dużo czytałam o bardzo korzystnym wpływie kwasów omega3 na cały organizm, a szczególnie jak ważne jest podawanie go małym dzieciom.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×