Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Załaman_ana

Nie mam już siły. Błagam pomóżcie... ;(

Polecane posty

Gość Załaman_ana

Już nie wiem co robić. Jestem mamą od 4 dni i nie mam już siły. Aż boję się myśleć co będzie dalej. Urodziłam przez cesarskie cięcie (zabieg nieplanowany). W szpitalu co jakiś czas dostawałam synka do karmienia. Wiem, że był dokarmiany glukozą i mlekiem modyfikowanym. Pokarm niby jest- kiedy nacisnę pierś, zwłaszcza rano pokarm wręcz "tryska", a mimo to mój synek wciąż "wisi" mi na piersi. Nie spałam praktycznie całą noc bo cały czas szukał piersi i tylko kiedy ją dostaje się uspokoja (dodam, że mam strasznie poranione brodawki). Potrafi tak nawet 4-5h i co jakiś czas usypiając, ale kiedy tylko odłożę go do łóżeczka budzi się i znowu zaczyna szukać piersi i płakać ;( już nei wiem co robić... Proszę poradźcie co zrobić bo chyba oszaleję... Moja Mama i teściowa twierdzą, że mam albo "za słaby" pokarm albo mam go za mało i ja już naprawdę powoli zaczynam w to wierzyć a byłam zdeterminowana aby karmić piersią.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmm
za slaby pokarm? bzdura...moja corka tez tak wisiala na piersi, a przechodzilam nawal pokarmu, wiec wisiala dla samego poczucia bliskosci, a nie z glodu...dodatkowo nie tolerowala zadego ze smoczkow, probowalam kulki, jezyczki, scinane, silikonowe i lateksowe i nic:( przez potrzebe ssania tak sie najadala ze ciagle sie jej ulewalo, ale ciagnela dalej...po nocach prob wkoncu zaakceptowala smoczek i zaczela ssac:) ale dlugo walczylam z przestawieniem jej z trybu nocnego buszowania na spiocha, spala w dzien a w nocy za cholere...teraz ma 3 miesiace w nocy budzi sie raz na jedzenie, o 7 wybudza sie calkowicie....nie zalamuj sie to jest do przetrwania, wiem ze jest ciezko...powodzenia i duzo cierpliwosci zycze:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a kto powiedział ze bedzie
łatwo?? boze jak słysze takie użalające sie nad sobą kwoki to mnie szlak trafia!!!!:o trzeba było się dobrze doinformowac na temat wychowywania dzieci i wtedy sie na nie decydować a ne płakac teraz:o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kochana a próbowalaś ściągać
pokarm laktatorem? U mnie było tak ze jak się nacisnęło pierś to aż tryskało, a potem nic, ani kropli. Po prostu nie miałam pokarmu. Na początku taka woda trysnęła i więcej nic w piersiach nie było. Po 2 tyg męczarni i dopajania dziecka modyfikowanym mlekiem żeby się nie zagłodziło, dałam sobie spokój z karmieniem. Nie żałuję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a Ty taka doinformowana, to może ze słownikiem się jeszcze zapoznaj, "szlag" nie "szlak", szlak to górski może być co najwyżej :P do autorki-w pierwszych dniach dziecko potrzebuje bardzo bliskości, z czasem powinno być lepiej; spróbuj może odciągnąć sobie pokarm i podaj butelkę, zobaczysz czy maleństwo jest faktycznie głodne i ile masz tego pokarmu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja na początku spałam w mała a ona wisiała uczepiona mojej piersi. Potem zmądrzałam i dałam jej mleko sztuczne.Małą zaczęła spać w swoim łóżeczku i jadła dość regularnie. Autorko pocieszę ci że początki są trudne a potem jet już fajnie i można cieszyć się macierzyństwem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość położna z trójmiasta
Witam,nie ma czegoś takiego jak słaby pokarm,takie stwierdzenie nie istnieje:):):)Pokarm matki jest najlepszym dobrodziejstwem, jakie dała nam natura dla naszych dzieci:):):) Trzeba to przetrwać ,jest to okres, gdzie noworodek potrzebuje szczególnej bliskości z mamą,ma prawo "wisieć"przy piersi no stop,wiem ,że jest to męczące,ale proszę mi uwierzyć ,jeżeli jest Pani zdeterminowana i chce karmić piersią to proszę się nie poddawać:):) za jakiś czas może parę dni,może tydzień dziecko będzie więcej czasu przesypiało i nie będzie potrzebował być non stop przy piersi,radziłabym nie dokarmiać,gdyż w ten sposób zaburza Pani proces laktacji im częściej dziecko jest przy piersi tym pokarmu będzie więcej:):):) Poranione brodawki można smarować własnym pokarmem,wietrzyć lub też kupić maść na sutki np ziaja lub medeli.której nie trzeba zmywać przed karmieniem,w ostateczności można zastosować silikonowe nakładki na piersi jeżeli ból jest bardzo uciążliwy. Pozdrawiam serdecznie i życzę wytrwałości w razie wątpliwości służę radą:):):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość weź mnie nie rozśmieszaj
jak niby ma wietrzyć, jak jej ssak ciągle przy cycu wisi ? Swoją drogą, masakra. Jak dobrze, ze mnie nigdy macica na mózg nie cisnęła i na tzw. bajbika. Toc to ocipieć idzie :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
te wszystkie polozne i lekarze to tacy madrzy ciekawe dlaczego nie pokarza jak dostawiac dziecko do piersi , bo te poranione brodwaki to przez zle ssanie malego, ja tez sie uparlam i chcialam karmic ale mialam tyle pokarmu ze moja corka sie dusila tak szybko lecialo wiec zaczelam sciagac i z buteli ja karmilam , polozna mowila ze nie bedzie mleka bo zaburzam laktacje a ja mala karmilam do 13 miesiecy moim mlekiem ale z buteli i co idzie ? idzie jesli jest ci ciezko sprobuj sciagtac i zobaczysz ile wypija , dziecko na poczatku potrzebuje bliskosci a nie najedzenia , bylo caly czas w brzuszku wiec co sie dziwisz szuka ciepla i glosu twojego serca :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
piersi nie wolno wietrzyc!! skora bedzie bardziej popekana, sutki trzeba nawilzac non stop, w szkole rodzenia polecano nam lanoline i wkladki, bron boze nie wietrzyc!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To że ciągle domaga się piersi jest całkowicie normalną sprawą na początku. Po paru dniach się unormuje. Jeśli chodzi o sutki to kup sobie takie kapturki na brodawki. Brodawka musi być cała w buzi dziecka, bo inaczej ciągle będziesz ją miała poranioną. I zanim podasz dziecku pierś, spróbuj odciągnąć trochę ręcznie pokarm, pomasuj, tak żeby pierś była miękka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przedewszystkim staraj sie uspokoic to sa najwazniejsze i najcudowniejsze chwile w Twoim zyciu jeszcze nieraz za nimi zatesknisz, nieprzejmuj sie niczym innym tylko tym ze mozesz byc tak blizko ze swoim malenstwem, nie ma zlego pokarmu , a piersi smaruj tak jak polecila polozna niedlugo wszystko sie ulozy i bedziesz z siebie dumna ,trzymam kciuki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przedewszystkim staraj sie uspokoic to sa najwazniejsze i najcudowniejsze chwile w Twoim zyciu jeszcze nieraz za nimi zatesknisz, nieprzejmuj sie niczym innym tylko tym ze mozesz byc tak blizko ze swoim malenstwem, nie ma zlego pokarmu , a piersi smaruj tak jak polecila polozna niedlugo wszystko sie ulozy i bedziesz z siebie dumna ,trzymam kciuki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość położna z trójmiasta
Dlaczego od razu atakujecie? To,że komuś nie pokazano jak prawidłowo przystawiać noworodka do piersi,nie oznacza,że każdy tak robi,akurat tam gdzie obecnie pracuje kładzie się duży nacisk na laktację,prawidłowe przystawianie noworodka do piersi,radzenie sobie z problemami....to czy noworodek prawidłowo ssie może właśnie ocenić tylko ktoś wykwalifikowany w tej dziedzinie,są poradnie laktacyjne,można się zgłosić z problemem i pytaniami. Co do wietrzenia,zaleca się je i do tej pory,najnowsze szkolenia i konferencje dotyczące karmienia piersią też o tym mówią,a raczej odchodzi się od maści,przykro mi taka prawda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
polozno z trojmiasta ja mam najnowsze wiadomosci z zeszlego tyg;) akurat nasza polozna ze szkoly rodzenia wrocila ze szkolenia, i powiedziala ze wietrzylo sie kiedys..ale to wlasnie od tego pekaja sutki , robi sie strup i od nowa..wietrzyly nasze mamy i ciotki..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kazda mowi jak jej pasuje i te szkoly rodzenia wyciaganie pieniedzy tyle kasy sie placi i za co? a do tego polozna bierze kase za porod pacjentki , szok!!! tyle placimy za ubezpieczenie i jeszcze dodatkowo za porod za szkole za znieczulenie i za co jeszcze? i do tego jak o cos zapytasz w szpitalu to wielka laske robia ze pomoga ....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość położna z trójmiasta
a mówili w tej szkole rodzenia,że zmrożone liście z kapusty pomagają świetnie przy nawale piersi?pewnie nie,a rezultat niesamowity,tak też robiły nasze babki i ciotki....tak samo z wietrzeniem...ponadto używanie wkładek laktacyjnych przy pogryzionych brodawkach jest absurdem z pewnego logicznego punktu widzenia,brak dostępu powietrza ,resztę logicznie rozumując można sobie samemu dopowiedzieć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie wierzeeee
a ja jednak nie uwierzę w słowa położnej, owszem może być dużo pokarmu ale mało tzw. treściwy, gdzie dziecko szybko czuje głód,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość guzik prawda
dobre:) moja corka ma 6 tygodni odrazu na sali porodowej dostawilam ja do piersi ,nie byla dokarmiana i po powrocie do domu calymi dniami wisiala mi przy piersi i pokarm mi zanikl:( dodam ze nie byla dokarmiana,wiec niech mi to jakas polozna wytlumaczy ?podobno jak sie czesto przystawia do piersi to jest wiecej pokarmu ?to dlaczegou mnie zanikl jak mala cale dnie i noce przy cycu byla?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×