Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość hermetyczna

KONIEC mam dość! Poradźcie coś albo zwariuję!!!!!

Polecane posty

Gość hela z wesela
a ja siedzę obecnie na macierzyńskim z 3-miesięcznym dzidziusiem, od dwóch dni starszy synek choruje i siedzi z nami w domu i wieczorem czuję się jakbym cały dzień orała pole! masakra i porażka! a dzieci ogólnie rzecz biorąc należą do grzecznych. ale to jest pranie mózgownicy na maxa z takimi dziećmi cały dzień. miotają mną wątpliwości jak to będzie dalej... z taką dwójeczką... czasem sobie myślę, że zbyt pochopnie zdecydowałam się na drugie, a czasem sobie myślę, że w ogóle nie powinnam być mamą. mimo że kocham te potworki to kurna mam czasem dość!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
na szacunek dzieci sie pracuje od ich urodzenia, a na szacunek męża od momentu go poznania:) trzeba egzekwowac- tak jak ktos napisal - i wprowadzac system wartosci i hierarchie ważnosci w rodzinie nie wiem, czy u Ciebie troche nie za pozno- tylko pamietaj, zachowanie dzieci jest POCHODNA, a nie wyjsciowa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mi mała:z początkiem twojej wypowiedzi zgadzam się na 1000% fakt jestem w domu : ale nie jest tak od zawsze - jak były małe założyłam firmę i przez dwa lata radziłam sobie dobrze mimo że nie było łatwo, starałam się pracowac jak najmniej - nie było mnie w domu 2-4 godziny dziennie (była niania) w związku z sytuacją zawodowo-edukacyjną męża działalnośc zamknęłam - byłaby nieopłacalna - nie mogłam już tyle pracować a ZUS wiadomo z 300 na 800 skoczył dzieci poszły do przedszkola i miałam podjąć praę ale pracodawca okazał się wykorzystywaczem - dobrze że jeszcze przed umową i pracowałabym za darmo prawie faktycznie od 1,5 miesiąca nie możemy wyjsć z infekcji ( w trakcie jeszcz poważniejsza rzecz się trafiła) gorączka, kaszel katar ropny , zapalenie uszu, zapalenie oskrzeli - MOIM ZDANIEM BLĄD NA POCZĄTKU leczenia bo lekarze tak strasznie się dziś boją tych antybiotyków. no i tak o..... chcę teraz doprowadzić je do stanu używalności i zająć się swoją sytuacją zawodową

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kiks
Bzdury. Dzieci cię biją, wariują a ty przy komputerze na forum siedzisz? Pewnie jakaś małolata się nudzi..............................

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mi mała: w drugiej wypowiedzi trafiłaś w sedno, wiem o tym tylko nie wiem co teraz nie boję się krytyki, przy dwójce naraz popełniłam napewno wiele błędów

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kiks nawet nie wiesz jak zdesperowany człowiek jest kreatywny: dzieci malują w kuchni ja gotuje, komp na blacie....to mi pomaga

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kiks
Współczułabym dzieciom takiej matki co ma je w d***E i na kafeterii siedzi. Ale to i tak ścieeeeeeeemaaaaaaaaaa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hermetyczna - no i dobrze myslisz czasem trzeba dostac kopa w pupe, zeby sie wziac w garsc i przewartosciowac swoje zycie, sytuacje rodzinna i generalnie wszystko, co nam nie wyszlo i nas niszczy jak znajdziesz dobra prace, albo postanowisz sie teraz sama doedukowac czy przekwalifikowac, to niech maz czesciowo przejmie obowiazki domowe i wychowawcze- w koncu Ty kiedys zrezygnowalas z siebie dla niego, jak piszesz badz stanowcza - dla wszystkich męza, tesciow, i dzieci (tak!!! zwlaszcza) dzieci lubia mame, ktora wie czego chce i potrafi to egzekwowac- tylko nie mylic stanowczosci z surowoscia wiesz co bym zrobila? zwołała "zebranie rodzinne" dzieci juz sa na tyle rozumne, że pojmą jego wagę:) wszyscy sie maja zebrac w salonie- o okreslonej godzinie - i przedstawiasz w punktach co postanowilas zmienic i wprowadzic do waszej rodziny od np. nowego roku, albo za tydzien, albo jutro itd zaznaczasz, ze zamierzasz to egzekwowac bezwzglednie, nie bedziesz znosic nieposluszenstwa, a jesli zaistnieje, kara i skutki beda bolesne ma to slyszec mąż, dzieci - i mąż ma potwierdzic i stanac przy tobie ramię w ramię gwarantuje ci, ze dzieciom zapadnie to w pamiec- ozywiscie powiedziane odpowiednim tonem, podanie przykladow karania, jakie konkretnie masz wymagania, co maja zmienic itd i konsekwencja- jesli nie beda sie pilnowac i będą łamac nowe ustalone zasady, ponosza kare - a Ty przypominasz "przecież was uprzedzalam? bylo zebranie" konsekwentnie, w koncu zajarza ze to nie byly zarty, i zdrowe stosunki, dobre zachowanie stana sie rutyna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czytam dobre rady
Ale jak cokolwiek wyegzekwować jeśli mąż nie współpracuje? Bo moim zdaniem tutaj jest największy problem. Brak porozumienia, przynajmniej w płaszczyźnie odpowiadającej za wychowywanie dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kiks
"A świstak siedzi i zawija te sreberka." Miło poczytać jak się ta bajka rozwija. Czekam na relację:16.10 wstawiłam pranie i odbyłam5 poważnych rozmów z mężem, córkami i chomikiem sąsiada, 16.11 przypaliłam ziemniaki, 16.12 córki się biją, 16.13. Jedna mnie ugryzła, w międzyczasie umyłam okna, zrobiłam ciasto i napisałam 3 posty na forum :)))))))))))))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czytam dobre rady
a jak dogadujecie się w związku? oceniasz swój związek jako udany?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no tak, dlatego napisalam, ze mąż jest głownym problem, który trzeba jakos rozwiazac. czy jestescie przede wszystkim dla siebie przyjaciółmi? czy najpierw rodzicami, kochankami, wspollokatorami, a przyjaciółmi gdzies tam na koncu, albo wcale...? jesli malzenstwo to przede wszystkim przyjazn, to łatwo sie porozumiec, rozwiazac konflikty i pomóc sobie nawzajem. przyjazn daje porozumienie dusz, mentalne. popracujcie nad tym- moze jakis wyjazd tylko we 2 (nie Ty sama!!! absolutnie- malzenstwo ma jechac razem, bez dzieci i popracowac nad zwiazkiem dla dobra tych dzieci) na takim weekendzie we 2 koniecznie trzeba porozmawiac, nawiazac nic przyjazni na nowo (bo pewnie kiedys była, prawda?) i postanowic cos przecież jesli Cie kocha- to chce dobrze- widzi jak sie spalasz i dreczysz- a i poswiecic swoje przekonania, nagiąć sie w tej sytuacji też może... wiec wg mnie: - odbudowac przyjacielska i malzenska wiez z mezem, czyli ze stoicie za soba murem,mozecie razem konie krasc i walczycie o te same cele - zwolac to zebranie i ustawic dzieci do pionu WE DWOJE - egzekwowac konsekwentnie przemiane rodziny tylko ze to jest taka budowla wlasnie, i fundamentem jest relacja z mężem - jesli to nie wypali, albo runie szybko, runie reszta wiec to podstawa i nad tym trzeba sie teraz skupic rozumiesz?:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kiks
Hermetyczna, idź się dziećmi zaopiekuj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dzięki wam wszystkim (oprócz kiks która niczego nie wniosła) za utwierdzenie mnie w kilku kwestiach gdzie nie byłam pewna, za kilka pomysłów na które bym nie wpadła, za naświelenie kilku rzeczy których nie widziałam, za zmuszenie mnie do refleksji nad kilkoma sprawami. myślę że czas wątek zakończyć, nie bedę pisać co dalej - niech zginie w odmętach tej studni, niech wszyscy dalej myślą że twarda ze mnie baba...która ma z kim pogadać i nie szuka wsparcia na anonimowym forum DZIĘKI

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×