Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość opona zimowa bez bieżnika

wizja świat najbliższych mnie przeraża

Polecane posty

Gość opona zimowa bez bieżnika

spędze je samotna, od nie pamietam ilu lat, sylwester tez bedzie samotny, nie radze sobie z tym, boje sie ze bede siedzec i ryczec, zostałam sama, nawet znajomi nie mają dla mnie czasu a z moja rodziną się dusze:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anooo
Musisz jakoś się odnaleźć, myśleć pozytywnie...dużo ludzi nie dogaduje się z rodziną, znajomi są tylko na czesć i parę zbędnych zdań...napisz coś więcej może konkretnie poradzimy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość opona zimowa bez bieżnika
rozstałam sie kilka miesiecy temu z facetem po 4 latach, po prostu nie umiem sobie od tego czasu znalesc miejsca a jak pomysle o swietach i o tym jak zawsze cudownie było z nim, co roku spedzalismy je razem to chce mi sie ryczec, a w sylwestra to chyba sie upije i pojde spac zeby zapomniec o tym że własnie obchodzilibyśmy kolejną rocznicze.... :( jestem załamana...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no i tak to jest a ja własnie
chciałabym chociaż raz w życiu ko rrrrrwa choć jeden raz w życiu mieć spokój i byc sama w święta i sylwestra !:O :O \Dom otwarty ,kazdy wpada kiedy chce ,wynajmuje pokoje dodatkowo i rodzina tez nie daje o sobie zapom niec ....królestwo za spokój !!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość callendarioooooooop
a jacyś przyjaciele??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bardzo wspolczuje. Gdybys miala wsparcie to nie byloby tak ciezko. Wiem jak to jest nie dogadywac sie z rodzina. Czujesz sie sama i odrzucona. Czas poznac nowych ludzi bo sie zamkniesz w sobie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość opona zimowa bez bieżnika
przyjaciele zaprosili mnie na sylwestra... ale wolałabym im nie popsuc zabawy swoja obecnoscia bo co? bede siedziec z samymi parami i udawac ze swietnie sie czuje? A w swieta wyjezdzaja jak co roku w góry... wiec pozostaje mi siedziec w domu z rodzicami którzy beda mi psioczyc nad głową cały czas ze jestem najgorsza, ze mam sobie kogoś znalesc a nie uzalac sie nad soba:| bleh

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość opona zimowa bez bieżnika
Pani Aga- ja juz sie zamknęłam w sobie, siedze sobie ja i moje myśli, które krążą tylko wokół tego że jestem nieudacznikiem....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anooo
Spokojnie...masz rodziców, to już dużo, a i znajomych, którzy zaprosili Cię na Sylwestra, to już bardzo dużo :). Rozstania nie są miłe, banał, no ale musisz żyć dalej, to Twoje życie...Pewnie masz góra 25 lat, dziewczyno życie przed Tobą :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość opona zimowa bez bieżnika
taaak mam 25 prawie... i jakoś nie uważam żeby całe życie było przedemną, bo wszystko czego w zyciu chciałam już minęło...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anooo
Zresztą święta, to tylko 2 dni, a Sylwester to parę godzin ;). Też kiedyś miałam święta beznadziejne...po czym tuż po wszystko zaczęła się zmieniać na lepsze, wszystko się tak szybko zmienia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anooo
No weź nie możesz tak mówić w wieku 25 lat! Tak na prawdę to wielu jeszcze nie zaczyna naprawdę żyć w tym wieku ;). No związki, nawet wielkie miłości często przemijają i co jak przeminą, to człowiek ma się położyć i czekać na śmierć w wieku 25 lat! No daj spokój naprawdę...:). Nie mówię że masz się rzucić w wir imprezowania, nowych znajomości, ale takie myślenie, że już zmarnowałam życie ci nie pomaga i nie pomoże poczuć się w końcu lepiej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pieprzenie masz rodzine, przyjaciol i generalnie wszystko spoko tylko szukasz sobie na sile problemow zeby troche pocierpiec bo od kilku miesiecy nie masz faceta...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość opona zimowa bez bieżnika
własnie wiem, widze po sobie ze sie pogrążam w tych czarnych scenariuszach ale co ja moge za to? jestem nieszcześliwa i nie wiem za bardzo jak sie z tego podniesc...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anooo
Jak to nie pomaga...to pomyśl jakie ludzie mają problemy: przewlekłe choroby, brak dachu na głową, skrajne ubóstwo...Nie można na siłę robić z siebie ofiary losu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anooo
a co lubisz robić? masz jakąś bliższą koleżankę chociaż jedną?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość opona zimowa bez bieżnika
no mam jedna... nie wiem, ogólnie to różne rzeczy moge robic ale nie mam na siebie zadnego pomysłu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
alez masz zajebisty pomysl - siedziec i pokazywac swiatu jaka jestes biedna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość opona zimowa bez bieżnika
czizas, wez spierdalaj, jak nie masz nic ciekawego do powiedzenia to sie odstosunkuj od mojego tematu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to wyłącznie kwestia twojego podejścia możesz być równie szczęśliwa będąc sama naprawdę tylko trzeba to przepracować ze sobą ludzie i czynniki zewnętrzne nie są warunkiem szczęścia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość parróva
Jedż do tych rodziców i nie wymyslaj sobie na zapas, co oni ci powiedzą. Jak im tez tak bedziesz jojczeć, to prawdopodobnie faktycznie usłyszysz, żebyś sie wzięła w garść, ale po prostu spróbuj własnie NIE jojczeć, tylko zrób pierogi, ubierz choinkę, zajmij sie jakimis dekoracjami, prezentami, to nie będzieszmyśleć o tym, jaka jestes strasznie nieszcześliwa. Trzeba się wziąć do roboty, nic lepiej nie pomaga na rozstanie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anooo
trochę do robienia czegoś trzeba się przymusić, bo jak się jest w takim marazmie to nie chce się kompletnie nic....ja też przeżywałam sylwestry chyba ze 2 w domu w czasie studiów, przykro mi było, bo choć miałam jakich znajomych, to jakoś nie zaprosili mnie gdzieś, a ja też nie wyszłam z inicjatywę...ale wyciągnęłam wnioski i następne już spędzały w gronie fajnych znajomych, po prostu postarałam się bliżej ich poznać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość parróva
Mnie facet ileś tam lat temu zostawił - na poczatku grudnia. Więc w świeta jeszcze byłam "totalnie w nastroju". Przynajmniej z takim humorem przyjechałam do rodziców. I postanowiłam, że swieta są moje i ma mi być przyjemnie. Dlatego zmusiłam sie do roboty, narobiłam sie jak wół - pucowanie, gotowanie, strojenie, pieczenie, a na sylwestra dostałam spontaniczne zaproszenie - w góry. Tez z samymi parmi , ale pomyslalam sobie - jak nie pojadę, to ani z parami nie będę, tylko w chałupie będę tkwić, wiec przynajmniej pojade i troche sobie po górach pochodzę. I był zajebiaszczy sylwester. Zmuś się do czegokolwiek, wszystko jest lepsze niż siedzenie i marudzenie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość opona zimowa bez bieżnika
darken rall. jakis konkretny pomysł? moze znajde motywacje w waszych pomysłach bo sama sobie nie daje rady z mysleniem....a juz z pozytywnym zupełnie wcale...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anooo
parovva---> No właśnie. Jak tam siedziałam w tego sylwestra z rodzicami, to sobie myślałam, to masakra i nawet przez myśl mi nie przeszło, że może być tak, że niedługo poznam super chłopaka i poznałam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość opona zimowa bez bieżnika
parrówa- dzieki, no ja juz jestem sama 4 miesiace ale dopiero teraz ogarneło mnie takie poczucie bezsilnosci i bezsensu bo pomyślałam własnie o świetach....ale może i racja, lubie gotowac, lubie sprzatacv wiec postaram sie zapędzić w wir przygotowan, mze wymysle cos nowego i zrobie sama jakies ozdoby czy cos, to jakos sie zajmę....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
musialabyś przerobić wszystko to nie chodzi o jakiś tam pomysł tylko o zmianę sposobu myślenia świadomość tego kim jesteś dla siebie, jaki jest sens życia takie przeprogramowanie to długi proces, trwa latami ale jest to mozliwe byłabyś szczęsliwa sama ze sobą, niezależnie od innych ludzi chociaż ich obecność oczywiście sprawiałaby ci radość to jednak nie byłaby warunkiem szczęścia kilka lat odosobnienia w klasztorze buddyjskim mogłoby pomóc :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anooo
staraj się nie stronić od ludzi....a już napewno nie wymigiwać się notorycznie od propozycji, które Ci znajomi składają...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anooo
darken----> To kwestia często ujrzenia świata w odpowiednich rozmiarach...ja czasem się dziwię i w duchu się śmieję, jak ludzi robią problem z niczego, jak się sami unieszczęśliwiają, bo np. zarabiam 300 zł za mało, choć i tak mi starcza :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anooo
ja byłam trochę w Afryce, tak szybko na własne, oczy często boleśnie można się przekonać, co jest w życiu najważniejsze...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×