Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

kasparov

MIESZKANIE PRZED ŚLUBEM

Polecane posty

Witajcie! Co myślicie o mieszkaniu z drugą połówką przed ślubem? Moim zdaniem to pomaga lepiej poznać się. Wiem, że są i tacy ludzie, wg których mieszkać się powinno tylko po ślubie. Dla mnie to obłęd :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zyxell
ja nie mieszkałam z meżem przed ślubem i nie wydaje mi sie zebym go źle znała;) było nam w sumie wszystko jedno czy zamieszkalibyśmy czy nie, bo widzieliśmy się codziennie, bez wyjatków!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość olalalalalala
No ja nie mam nic przeciwko mieszkaniu przed ślubem, ale też żeby znać się przed tym zamieszkaniem trochę dłużej nic tydzień ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dupa maryna 20
ja zamieszkalam po 9 miesiacach bycia razem,rodzina dowiedziala sie dopiero po fakcie bo gdybym powiedziala wczesniej to by bylo oburzenie i ze to wstyd itp,no ale sie rozstalismy i znowu mieszkam sama:-P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
my tez mi8eszkamy razem a slubu nie mamy, mieszka sie normlanie, podejrzewam, ze tak samo bedzie pos lubie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Brzydzia30 w pomaranczy
My dlugo mieszkamy razem bez slubu i nie narzekamy:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
teraz nie ale puzniej będziecie narzekać Nie ma życia w samotności, która jest ucieczką, bo w samotności nie ma miłości. Jest samotność, która jest nam dar przez Boga; i taka, w którą uciekamy nawet przed Bogiem. Trzeba kochać i być kochanym, a najlepiej być kochany Nie tylko przez siebie, ale nade wszystko przez Boga, który jest Miłością. Nie można nam z miłości czynić „boga, ale w Bogu dostrzec miłość. Ludzie ubóstwiają samo uczucie zakochania się, ale to jest dobra droga. Wielu powtarza sobie: „My Sie kochamy i dlatego nie uważamy tego za grzech. Mają oczywiście na myśli swoje współżycie, choć nie złożyli sobie przysięgi małżeńskiej, która obydwojgu daje jakąś. gwarancję, że się nie opuszczą. W takim układzie to nie Bóg jest miłością, tylko miłość staje się „bogiem i zawsze się to zle się kończy. Bo uczucie, które się ubóstwia, przynosi fatalne skutki. poranione serca! W naszej epoce, jest cała rzesza pochylonych młodych w. małżonek, które złamały swoje serce, ubóstwiając swoje uczucie do małżonka. Współżycie przedmałżeńskie nie dlatego jest grzechem, ponieważ Bóg jest złośliwy i odmawia każdej przyjemności człowiekowi, ale dlatego jest grzechem, ponieważ przynosi fatalne skutki w przyszłości. Nawet na miłości można się zawieść, ale na Bogu nie! Tysiące młodych kobiet pochyliło się w życiu z powodu : porzucenia przez męża, zdrady małżeńskiej, agresji małżonka.. pogardy i bestialstwa. Jak to jest, że ten, który przed ślubem ubóstwiał swoją narzeczoną, po ślubie, po trzech, czterech latach, pomiata nią jak ubikacyjną szmatą? Przyczyna tkwi w grzechu przeciw pierwszemu przykazaniu: Nie będziesz miął innych bogów przede Mną! Kiedy ktoś słucha tego przykazania myśli sobie :zapewne: „Przecież wierzę w Boga, o co chodzi? Nie jestem szintoistą ani buddystą, ani ateistą? Tymczasem „bogiem dla niego może być uczucie miłości, stan zakochania się, ubóstwienie partnerki czy partnera. Owszem trzeba kochać, ale miłość nie jest bogiem! Kiedy ludzie się kochają, uchylają się od czystości, mówiąc: „My się kochamy, nie uważamy tego za grzech! Jeśli nie uważają współżycia za grzech, to znaczy, że lepiej :że lepiej niż Bóg wiedzą, co jest dla nich dobre, a co złe... już skądś to znamy Słychać tu echo szeptu węża z raju! Jeśli Bóg się pomylił, zakazując współżycia ludziom, którzy nie są małżonkami, a ludzie wiedzą lepiej, co im wolno a co nie, to Bóg już nie jest Bogiem. Bóg, który się myli, nie jest Bogiem! W tym momencie dwoje młodych Europejczyków o subnordyckich kształtach staje się bogami, ponieważ mówią: „Boże nie masz racji my lepiej wiemy, co jest dla nas dobre! Ty mówisz: „nie cudzołóż! My mówimy: „Kochamy się! pomyliłeś się, a my mamy rację. Skoro się pomyliłeś, to nie Ty jesteś Bogiem, tylko nasza miłość, która nas zbliża! W tym momencie dokonuje się me tyle złamanie szóstego :przykazania, ale pierwszego, którego przekroczenie eksploduje nieszczęściami. Ileż razy pytałem młodych kobiet, które płacząc mówiły mi: „Mąż mnie zdradził, bije mnie, odtrącił mnie; mówi mi, że czuje do mnie wstręt... „Czy współżyliście prze ślubem? Zawsze w takich okolicznościach jest to samo. Zawsze jest tak, że były grzechy przeciwko czystości. Często niewyznawane przy spowiedzi, przyjmowane świętokradcze Komunie święte. Czyste ubrania na kobiercu weselnym nierzadko ukrywają brudne sumienia. Często nie odczuwają najmniejszego żalu za grzechy współżycia przedmałżeńskiego. Pokuta nie da się odtrącić, wraca zawsze jako pokuta:. odtrącenia. Nigdy nie pozostaje to bez skutków. Grzech przynosi przekleństwo: miłość staje się nienawiścią; pożądanie przeradza ::się w odrazę; bliskość w odrzucenie. Nienasycona seksualno. nigdy nieposkramiana, szuka nowych obiektów konsumpcji. Po kilku latach wykrzywione, młode żony, porzucone przez: mężów, stają w świątyni w pochylonych postawach i nie wiedzą nawet, co się stało w ich życiu. Świątynie nie zawsze są miejscem nauczania, wcale nie rzadko to miejsca ogłoszeń i cenników. Stojąc więc w tłum ranią dalej swoje serca, nienawidząc się za to, że ich mężowie ich nienawidzą. Wydaje się, że ranę można uleczyć jeszcze jednym bólem, ale ranę serca można uleczyć tylko chwałą oddana Bogu. Tak też Biblia nazywa skruszone wyznawanie grzechów

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja po 3 miesiacach zamieszkalalm sama z chlopakiem,wynajelismy mieszkanko i juz tak ponad dwa lata sobie razem mieszkamy. jest dobrze i po slubie napewno to sie nie zmieni bo przez te dwa lata poznalismy sie na kazdy sposob :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
rodzina mojego faceta jest religijna, więc pamiętam, że było wielkie oburzenie, że jak to przed ślubem?? Miałam wyje*bane :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ssssssssssssssssssssss
Ja mam zamiar zamieszkac w styczniu ze swoim chłopakiem, ale my jestesmy 2lata ponad razem.. on 21 lat ja ponad 19... nie chce nikogo obrażac, ale nie rozumiem jak mozna po 3 miechach już ze sobą zamieszkac... człowieka w ogóle nie znasz.... p.s na pewno nie 'mialabym wyjebane' gdyby rodzice mojego chlopaka byli na nie, niby nasze zycie, ale bedac z nim licze sie z tym, ze po czesci bede tez spedzala czas z jego rodzina i nie chcialalabym wyjsc na taka bez zasad:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
-> merkaba WTF? tego się czytać nie da. Małżeństwo udzielone przez klehe nie ma dla mnie żadnej wartości, tak samo jak osoba tego klehy. Btw, moi rodzice współżyli ze sobą długo przed ślubem, są po ślubie prawie 30 lat, bardzo się kochają i są bardzo szczęśliwi. Więc...? :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no właśnie dlatego że masz 19 lat :) A w ogóle co to znaczy "bez zasad"? Czy gdzieś jest powiedziane że musisz mieć takie same zasady jak rodzina Twojego faceta, a nie masz prawa do swoich własnych? Dlaczego ktoś ma Ci narzucać sposób życia, a Ty masz mu się podporządkowywać dlatego żeby byli zadowoleni i jednocześnie odrzucać swoje poglądy? Huh?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ssssssssssssssssssssss
H2S- nie ma reguły na to, ale sprawiasz wrażenie takiej niewychowanej, co sie nie liczy z niczym zdaniem, jego rodzice moze tego nie akceptuja,a to jest ich syn, wiec moze bys zaczęła szanowac kogos a nie tylko patrzec egoistycznie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ssssssssssssssssssssss
no i co?? ty mialas 30 jak z nim zamieszkałas?:O wątpliwe nie chodzi o narzucanie sobie zdania innych i zycie według ich zasad ale szanowanie.. a nie pisac, ze MIALAS WYJEBANE :O to brzmi infantylnie i bez jakiejkolwiek klasy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pytanie do do kwasu siarkowego czy poniewierasz rodziców kłócisz sie z nimi masz za idiotów itp

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
w Wirtualnej Polsce był kiedyś artykuł o mieszkaniu przed ślubem, napisany na podstawie badań socjologicznych angielskich czy amerykańskich. Konkluzja była taka, że w przypadku większości par tak mieszkających do ślubu nigdy nie dochodzi, a jeśli już, to raczej nie są to małżeństwa udane, bo ludzie po ślubie już się nie starają bardziej, to znaczy ślub nie jest żadną cezurą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I co z tego, że to jest ich syn? I z tego względu co miałam według Ciebie zrobić? Masz rację, nie szanuję osób, które za wszelką cenę chcą mi narzucić swój sposób bycia. Jeżeli ktoś ciągle mówi Ci, jak ma wyglądać Twój ogród, to znaczy że sam nie potrafi uprawiać swojego. A dlaczego ja miałam mieć 30 lat? Czytaj ze zrozumieniem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ssssssssssssssssssssss
no więc ile miałas jak zamieszkałas, bo mojego wieku się czepiasz??? dobrze by było jakby twoj facet przestał ciebie szanowac datego ze ty nie szanujesz osób mu najblizszych..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
merkaba Jak jeszcze mieszkałam w domu, to rzadko spierałam się z rodzicami - to są wspaniali ludzie, których bardzo kocham. A co to ma do rzeczy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
-> ssssssssss Widzisz, jeszcze na studiach, to właśnie jego najbliżsi robili wszystko, żeby ustawić nam życie "pod siebie". Pokazywali nam obu, jak bardzo nas nie szanują i jak mało jesteśmy warci. Moje zachowanie nie wzięło się znikąd. Cóż, załóżmy że byłabym innego wyznania niż mój facet. To co, miałabym zmienić wyznanie, żeby dla zadowolenia rodziny faceta pobrać się w kościele katolickim? Czy to wystarczający szacunek? Zrezygnować z siebie samego tylko po to, żeby dać komuś satysfakcję? Wiesz, to rodzi frustracje :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a moim zdaniem, jeżli chłopak chce mieszkać z dziewczyną osobno -- to niech mieszkają. rodzicom nic do tego!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kikkikikikikki
ja ze swoim juz w ten weekend zamieszkam w wynajetym mieszkaniu.. po 4 mc.. i nie uwazam tego za wczesnie.. rozumiemy sie jak z zadnym innym ktorego mial;am przed nim..wiec na co mam czekac? do 40stki??i takie spotykanie co weekend raz u mnie raz u niego jest fajne ale majac nascie lat.. do ssss TY mialas 17lat jak zaczelas ze swoim chodzic.. na dobra sprawe powiem ci ze i z nim zwiazek sie zakonczy a po nim bedziesz miala i z 2.. takie zwiazki zaczynane w wieku nastu lat rzadko koncza sie miloscia po grob i malzenstwem.. znam z autopsji jak i przypadki znajomych.. tak wiec nei oburzaj sie bo inaczej sie do tegop odchodzi majac lat 19 a inaczej majac lat 25.. 19 najczesciej maja jeszcze siano w glowie.. podkreslam najczesciej.. bo zaraz mi sie oburzysz.. pozdrawiam kolezanke wyzej H2SO4 :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie wyobrażam sobie, żeby z kimś dopiero po ślubie zamieszkać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pochlaniacze wilgoci sa dobre
ja tez sobie nie wyobrazam, ze dopiero po slubie!! wtedy czesto wylaza najgorsze rzeczy!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to macie płytkie wyobraznie
jak kałuża

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×