studia-prawo,wychowanie dziecka,praca-dam radę?

powiem tak chcę rozpocząć studia na kierunku-prawo i w związku mam pytanie głównie do osób studiujących i po prawie choć nie tylko;-),mam synka 4,5 roku chodzi do przedszkola i chcę podjąć pracę na pełen etat,ewentualnie na pół etatu.chcę studiowac zaocznie,czy dam radę,tzn ja wiem ,że to zależy indywidualnie od każdego ale czy psychicznie i fizycznie ,czasowo dam radę z nauką,wychowaniem syna-chodzi do przedszkola ale po południu jest w domu,i pracą.jestem mężatką,mąż mi nie pomaga,pracuje na 2 etaty,chce żebym poszła do pracy a ja chcę podjąć studia więc zastanawiam się czy nie polegnę na początku z obowiązkami-bo wiem,że nauki jest ogrom.proszę o opinie,rady,sugestie.pozdrawiam

to na cholere robiłaś sobie dziecko ?

Może być ci bardzo ciężko. Sama skończyłam prawo, tyle, że dziennie. Jeśli systematycznie będziesz się uczyła to masz szansę, że ci się uda. Mam tylko pytanie, po co ci to prawo? Same studia NIC nie dają. W kancelariach pracuje się za grosze. Dopiero aplikacja lub doktorat dają jakąś furtkę do lepszego życia. Za 2000 zł żeby pracować nie trzeba wybulać 20000 zł na studia. No chyba, że masz wielkie plany uczyć się dalej.

prawo zaocznie, pracuje i nie ma dziecka, ale z tego co widzę to i tak często pada na twarz. Zjazdy ma 3 razy w miesiącu, czasami w każdy weekend, od 8 do 20 bez żadnej dłuższej przerwy, no i w piątki po południu do wieczora też. Jak na nią patrzę to bym się nie zdecydowała. Tym bardziej że wiadomo, bez znajomości to skończy się co najwyżej na tytule magistra, który sam w sobie niewiele wnosi

ja bym nie dała rady

Zgadzam się z 2 częścią wypowiedzi. Aby prawo miało sens musisz mieć uprawnienia do występowania w sądzie. Same studia ich NIE dają. Miało się coś zmienić ale zbyt długo już to trwa, żeby się ziściło. Rady na to nie pozwolą. Bez dalszej nauki prawo nie ma najmniejszego sensu. Co do ilości nauki... tylko systematyczność pozwoli ci dać sobie radę. Jeśli będziesz się uczyła tylko do sesji nie dasz sobie rady.

studiowalam prawo, mam dziecko, meza, nie pracowalam, no i poleglam.. ale przez wlqsna glupote. nauki jest sporo, ale ja to lubiałam, pochlanialam, ale nia mialam szczescia, zawsze trafialam na jangorsza pytania itdd.. nie wiodlo mi sie, poddalam sie oblałam wszystko... teraz jestem na innych studiach, po 1 nie chce mi sie tam chodzic, po 2 nie czuje bakcyla, po 3 tesknie za prawem..

ja studiowałam analitykę medyczna po roku rzuciłam nie czułam tego,tak samo farmację ,myślę i wiem,że zawsze marzyłam o prawie...a po studiach mam zamiar iść dalej nie kończyć na mgr bo wiem,że to nic nie da,chcę coś zrobić dla siebie,synka ma w sumie odchowanego,tyle tylko,żeby się uczyć no i ta praca mój mąż naciska abym poszła do pracy a ja mam dość chodzenia na rozmowy do sklepów,na próby czy się nadaję..jestem osoba inteligentną,ambitną i wiem,że się marnuję siedząc w domu,wszyscy mówią,że powinnam zajść wysoko w życiu,nie chodzi tu o robienie pieniędzy ale o znalezienie swojego miejsca w życiu,robienie tego co się kocha.rodzine mam po studiach-lekarze,prawnicy,siostra,mąż jest tez po studiach a odwodzi mnie od tego,a dla mnie tylko matura,to za mało,a studia byle jakie byle wyższe mieć to też bez sensu,dlatego chciałąm próbować swoich sił,zaparłam się to moje marzenie

Ja studiuje prawo w Warszawie na Wyższa Szkoła Zarządzania i Prawa im. Heleny Chodkowskiej i jestem bardzo zadowolona. dobra kadra naukowa, uczelnia świetnie wyposażona polecam. Jak chcecie się zapoznać to łapcie linka z informacjami: http://www.study4u.eu/Uczelnie/Polska/Warszawa/Wyzsza_Szkola_Zarzadzania_i_Prawa_im_Heleny_Chodkowskej.html

prawo nie warto studiować. Już lepiej informatykę bo na medycynie to byłoby Ci za ciężko z dzieckiem.

Nie idź na prawo bo tylko zmarnujesz czas i pieniądze.