moja sytuacja-problem

Mam 25 lat, nigdy nie pracowałem, nie mam więc żadnego dośw.. Skończyłem studia. Od pewnego czasu bezowocnie szukam pracy. Już mnie to trochę dobija. Co robić?

upik

a gdzie mieszkasz?? jaki rynek pracy?? w twoim przypadku polecałabym staż w jakiejś firmie (banki, firmy ubezpieczeniowe mają takie informacje na swoich stronach), to dobry początek bo zarobisz i zdobędziesz doświadczenie, często ludzie po stażasz dostają pracę w takiej firmie lub znajdź pracę w instytucjach finansowych, które często zatrudniają bez większego doświadczenia do przedaży swoich produktów lub do pracy na infolinii (callcenter)

mieszkam pod Warszawą. Cóż, na staż przyjmują do ukończenia 25 lat. Nie ukrywam, że zależy mi nap pieniądzach, bo z tym jest u mnie cienko. Wiem, że to głupie wymagania, bo nie mam dośw. Skończyłem filozofię.

up

oj to z praca bedzie ciezko.. nie ukrywajmy.. mam znajomego po filzofii - madry koleś ale nijak pracy na poziomie nie ma od 6 lat czyli od kiedy skonczyl studia- pracuje wciaz w roznych miejscach albo w markecie albo w jakims sklepie jako sprzedawca.. dno normalnie. polecam zalozenie wlasnego malego biznesu moze jakis sklep internetowy na poczatek.. albo wyjazd za granice albo.. jakies studia podyplomowe albo kursy cokolwiek by zdobyc jakis konkretny fach.. przykro mi ale tak to widze.. zreszta ja tez mam 25 lat w zeszlym roku skonczylam studia i pracuje juz 4 rok, udalo mi sie to jakos pogodzic ale tez wciaz dorywczo.. nie mam pracy na caly etat i wlasnie zbieram kase na wlasna dzialalnosc. to chyba jedyna szansa na to by pozbierac sie z bezrobocia - samemu stworzyc sobie pracę :) pozdrawiam i powodzenia zycze:)

aa i jeszcze skoro jestes facetem mozesz spokojnie - o ile jestes zdrowy - dorobic sobie na roznych fuchach np przy budowie - nie ma co krecic nosem-magister czy nie magister - trzeba za cos zyc :)

Masakra. Facet 25 lat i jest w tym samym punkcie co ludzie po liceum, czyli szukanie pracy w sklepach, na budowach, knajpach. Co robiles przez te 5 lat studiowania hobbystycznego kierunku?

wiem, że będzie ciężko. Byłem dzisiaj w Urzędzie Pracy i stąd mnie taka refleksja naszła. Filozofia to nie było nigdy jakieś tam moje marzenie. Po prostu tam się dostałem, a potem to wiadomo: niewymagające studia, jakoś tam było itd. Tylko teraz zaczynają się prawdziwe schody. Niby utrzymują mnie rodzice, ale jak długo można.

myślę nad jakąś podyplomówką, ale jakoś pomysłów. Może....dziennikarstwo. Nie wiem.

sexuarium: wiem, że to jest standard, bo mimo że nigdy nie pracowałem wiem trochę jak to jest. Tylko z tą branżą to będzie problem.

filozofia nie daje w zasadzie żadnego zawodu. Nie jest premiowana na rynku pracy. Trudno mi właściwie powiedzieć nawet w jakiej branży chciałbym pracować.

może ktoś jeszcze ze mną pogada. Przydałoby mi się to.

kurdę chłopie, ogarnij się, zastanów się co, oprócz filozofii, jest ci bliskie, bzdury mówisz o limicie wieku jeśli chodzi o staż, ja nie mówię o stażu z urzędu pracy, wejdź sobie na strony większych instytucji finansowych (aviva, axa, banki) i zobacz jakie są kryteria przyjęć, te staże są płatne ale trzeba się ruszyć, dlaczego nie zaczniesz od pracy w callcenter? tam przyjmują wszystkich bo rotacja duża, każdy tam idzie żeby móc coś do cv wpisać, już w ogóle nie ogarniam, dlaczego ty spokojnie sobie studiowałeś taki nieprzyszłościowy kierunek i nawet nie zadałeś sobie trudu aby jakąś pracę jako student zdobyć, zeby móc teraz szukac czegos konkretnego

wiem, że robiłem źle, ale teraz chciałbym naprawić swój błąd i trochę się ogarnąć.

Bogdan, ty nie bądź taki nieudaczny bo cię żadna panna nie będzie chciała, jak to nie wiesz, czego chcesz?? to się zastanów, poczytaj raporty płacowe, opisy stanowisk, ja ci radzę uderzyć do instytucji finansowych, najlepiej płacą, pakiety świadczeń dodatkowych, dość szybkie awanse dla pracowitych, w w-wie zagłębie takich firm, a jeśli nie to sprzedaż, tam ciągle potrzebują przedstawicieli handlowych, nawet bez doświadczenia

praca przedst. handlowego to wiem jak wygląda i raczej takiej bym nie chciał. A co myślicie o pracy dziennikarza?

ja pirdo..ę, facet od razu najsztubem chce być! dziennikarstwo jest ok ale też zaczniesz od stażu i marnych pieniędzy bo takich chętnych jest sporo, po takich filozofiach, pollitologiach i socjologiach, próbuj

ale czy ja napisałem, że od razu chciałbym być Najsztubem. Po prostu myślę i dzielę się z Wami tymi przemyśleniami.

up

studiowałeś nie pracowałeś bo tak ci było wygodnie bo miałeś wikt i opierunek u rodziców i to jest bardzo często popełniany błąd przez studiujących młodych a to ze po skończeniu studiów jest dramat bo nie ma pracy nie ma kasy i tak w koło i co dalej dziwne ze teraz ciebie naszła refleksja

tak jak wcześniej napisałem, wiem, że popełniłem błąd nie pracując i nie zbierając dośw. Ale dla mnie teraz jest ważne, że staram się podnieść z tego i coś robić.

up

co robić rozejrzyj sie w twoimmiejscu czy w okolicach zamieszkania i zacznij od tego co jest dostępne na teraz jeśli chodzi o prace a z biegiem czasu pracujac szukaj innej lepszej pracy tutaj ci podpowiedziala i dała rady ccccvccc i babcia jadzia

przedstawiciel handlowy...ale musisz byc wygadany, miec prawo jazdy kat B i dobrze sie prezentowac, ale mysle ze jako student filozofii nie bedziesz mial z tym problemow wiec szukaj szukaj i suzkaj :) powodzenia :)

mam blisko do Wawy, więc teoretycznie powinny być różne możliwości. Tylko, że ja chciałbym zarabiać jakieś w miarę przyzwoite pieniądze ( nie mówię ojakichś kokosach). Bo za 1000 zł nie będę pracował.

nie mam prawka. Wiem, mój błąd.

cóz zycze ci powodzenia bys znalazł prace za godne pieniadze bo wymagania masz duze ty co zamian ty mozesz dac po za filozofia jaka tutaj prezentujesz to marnie to widze

zacznij trenowac jakis sport zawodowo moze zostaniesz mistrzem swiata w jakiejs dyscyplinie to i bedzie duza kasa:D

Nor-bert: wiesz, ogólnie jestem odbierany jako niegłupi. Dlaczego mam mieć małe wymagania?