Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Kochałam przyjaciela... ;(

Kochałam "przyjaciela" i bardzo skrzywdziłam ;( Jak odzyskać po zdradzie ?!

Polecane posty

Gość Kochałam przyjaciela... ;(

Czy ktoś z Was moi drodzy kochał kiedyś przyjaciela bądź przyjaciółkę? Jakie są Wasze doświadczenia w tej dziedzinie?? Wyszło Wam czy może pozostało tylko przykre wspomnienie ?! ;( Ja wiem tylko,że moją szansę na miłość zaprzepaściłam , bo wybrałam innego ;( Dzisiaj żałuję, tęsknie i chciałabym dostać drugą szansę ;( ale nie wiem czy to możliwe...Kiedyś był chłopakiem, który szalał ze mną w szkole, nie zwracałam na niego uwagi,miałam kogoś, z czasem zwróciłam, zostaliśmy przyjaciółmi, przez ponad rok intensywne spotkania razem i ze znajomymi, wspólne imprezy, czułam, że z jego strony to ukryte uczucia, które przyjęły formę przyjaźni, nigdy nie miał dziewczyny i jeśli chodzi o wyznanie uczuć to jest zbyt nieśmiały, żeby powiedzieć wprost, w końcu dowiedziałam się od wspólnego kolegi co on czuł do mnie i zrozumiałam,że z mojej strony to samo uczucie się pojawiło z czasem, gdy był zawsze blisko.Kiedyś zapytałam go niby przypadkiem co robi gdy jest zakochany.Odpowiedział, że kryje miłość głęboko w sobie.Pamiętam,że żaliłam mu się pewnego razu, po rozstaniu z tym kimś,że mnie nikt nie kocha, a on uśmiechnął się i odpowiedział, że moja prawdziwa miłość jest już przy mnie tylko tego nie dostrzegam. Wszystko było na dobrej drodze, powoli zbliżaliśmy się do siebie ale...spotkałam starą miłość- byłego i wróciłam do niego, mimo,iż obiecywałam, że tego nie zrobię nigdy. Mój przyjaciel zerwał ze mną kontakt, najpierw się kłóciliśmy o byłego- obecnego- byłego, a potem doszło do przykrej wymiany słów i nazwałam go FRAJEREM.Po tym wszystkim już więcej się nie odezwał, od koleżanki dowiedziałam się,że chodzi o mojego faceta tak na prawdę. Chociaż sądziłam, że tylko o moje słowa, które go zajebiście zraniły. W skrócie z tym facetem się rozstałam na dobre, bo zrozumiałam, że z tej mąki chleba nie będzie. Przez cały związek myślałam o "przyjacielu", który zawsze przy mnie był i przy nim byłam szczęśliwa. Nie dawno odważyłam się i odezwałam do niego, przeprosiłam go za to co wtedy w nerwach powiedziałam. Jego bardzo to zabolało, bo kiedyś spotkał moją kumpelę i ze łzami w oczach krzyczał, żeby mi przekazała, że ja nie wiem co te słowa znaczą ;( Nie odpisał, ale wiem ,że pisze do naszych starych znajomych i pyta ich o spotkanie z nimi. Ostatnio siedziałam z tymi znajomymi w pubie i on dzwonił, chciał przyjechać do nas i co dziwne wiedział, że ja jestem. Do spotkania nie doszło.Czekaliśmy, ale zadzwonił, że jest po piwku i nie ma jak wpaść, bo nie ma go kto podrzucić. Sama nie wiem co myśleć, znajomi twierdzą, że jemu powoli przechodzi żal i złość i może mi wybaczy. Żałuję wszystkiego, ale z całego serca mam nadzieję, ze jeszcze go zobaczę... ;( Tylko tego bym chciała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie zasługujesz na niego bo masz coś z mózgiem Tamten pewnie dobrze cie pierdolił i jest przystojniakiem dlatego jak zając do niego przykicałaś

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kochałam przyjaciela... ;(
Po pierwsze to kochałam go z wzajemnością, ale rozstaliśmy się w końcu, bo ma trudny charakter, jest zaborczy i zazdrosny, izolował mnie od świata i ten związek nie ma żadnej przyszłości. Teraz to widzę i wiem na pewno. Po drugie, byłam z nim półtora roku. Po trzecie wiem, że po tym co odwaliłam nie powinnam na nic liczyć. Każdy popełnia błędy i traci ludzi najbliższych przez swoją głupotę. ;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość głupiaś jak but
Biegnij do niego chćby na nogach i wytłumacz mu wszystko. Powiedz na początek KOCHAM CIĘ I PRZEPRASZAM,ZACHOWAŁAM SIĘ JAK IDIOTKA IZA PÓŹNO ZROZUMIAŁAM ILE DLA MNIE ZNACZYSZ. BLA BLA BLA ALE W TEN DESEŃ-powinno być dobrze. Porozmawiaj z nim szczerze jeszcze dzisiaj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość głupiaś jak but
Faith ale się czepiasz? Ty nigdy błędów nie popełniłeś/łaś? Człowiek to tylko człowiek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
patrzę przez perspektywę tego nieszczęśnika bo też jestem bardzo nieśmiały choć nie mam żadnych koleżanek ciekaw ile on słuchał żali na tamtego, czuł że on by tak nie postępował a ona wolała wrócić do tamtego to on się usunął wybrałaś

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kochałam przyjaciela... ;(
Dziękuję , bo to bardzo podnosi mnie na duchu ;) ale to nie takie proste, bo jestem świeżo po rozstaniu z tym byłym i nie chce, żeby pomyślał w ten sposób, że albo tamtemu chcę zrobić na złość albo, że mnie tamten zostawił to teraz przyleciałam do niego ;((( Boję się, że on tak pomyśli, tym bardziej, że pewnie pomyśli też, że jasne ja jej teraz dam szansę i pogodzimy się, a potem tamten kiwnie palcem i znowu pójdzie do niego ;( więc na razie nie wiem co robić, może odczekam trochę czasu, żeby nie wyglądało tak jak tutaj opisałam ?! muszę dodać, że on nigdy nie przyznał się mi co czuje i nie wiem czy on nadal to czuje, jeśli czuł ...( trochę pogmatwane ) i może po prostu już nic nie czuje i mnie odtrąci. My jesteśmy oficjalnie i zawsze byliśmy tylko przyjaciółmi. Nigdy mu nie powiedziałam ile dla mnie znaczył ;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość głupiaś jak but
Biegnij nie czekaj! i powiedz,że nie chcesz żeby tak pomyślał,powiedz,że zerwałaś bo zrozumiałaś,że jego kochasz i dodaj,że chcesz żeby to wiedział-temu mu to mówisz,a nie żeby z miejsca porwał cię w ramiona:) Faith myślę,że właśnie temu nieszczęśnikowi to przede wszystkim pomoże. Wracając do pytania,bo nadal nie odpowiedziałeś. Nie masz żadnego błędu na sumieniu? Wątpię. Nie oceniaj bo nikt nie jest idealny,ani ja,ani ty,ani ona.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość atowlasnieja1818181
doskonale Cię rozumiem, bo właśnie jestem w bardzo podobnej sytuacji i też nie wiem co zrobić, ale wkrótce się z nim spotkam i może to będzie jakiś krok do przodu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kochałam przyjaciela... ;(
Wiesz co faith czy jakoś tam... do tamtego byłego wróciłam. Może dlatego, że mój "przyjaciel" nigdy mi nie powiedział, że jestem dla niego kimś więcej i chciałby ze mną być. Dlatego też, że coraz bardziej mi na nim zaczynało zależeć i przestraszyłam się tego, że nie będę w stanie mu wyznać pierwsza, że dla mnie to nie tylko przyjaźń. Bałam się też, że zadurzę się bezpowrotnie i nic z tego nie będzie, bo on też się nie odważy. Więc wybrałam. Może to był rodzaj ucieczki. Słyszałam to tylko od innych, że mu się podobam. Dostawałam czasem smsy od niego w stylu - Musimy się zobaczyć, bo tęsknie ; Dziękuję, że jesteś ; Jesteś dziewczyną, w której z pewnością można się zakochać. ale nigdy nic więcej. I tego się bałam, że przestanę się kontrolować i powiem mu co czuję ,a on mi powie, że tylko się kumplujemy. To głupie, ale jednak gdy się nie wie co się ma robić, to się robi wszystko źle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kochałam przyjaciela... ;(
Piszesz,że jesteś w podobnej sytuacji, napisz coś o swojej ...atowlasnieja1818181

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość atowlasnieja1818181
kilka lat przyjaźniłam się z pewnym chłopakiem... ja wyczuwałam, że z jego strony to coś więcej niż przyjaźń, ale nigdy o tym nie rozmawialismy. jest dosc niesmialy a ja nigdy nie patrzylam na niego jak na swego potencjalnego chlopaka. potem jakos tak wyszlo ze zaczelam spotykac sie z innym. wtedy moj przyjaciel przestal sie odzywac, jak sie widzielismy to ciezko nam sie bylo dogadac, generalnie nic nie bylo jak dawniej. kiedys go przycisnelam i powiedzial mi co do mnie czuje, ze nie moze zniesc ze jestem z kim innym itd. obecnie zerwalam z chlopakiem i zrozumialam ze tak naprawde zalezy mi na moim przyjacielu... nie wiem czy da sie cos z tego odbudowac. mam sie z nim spotkac. porozmawiamy, zobaczymy co dalej, nie wiem czy mi wybaczy. moze nie wszysko stracone bo z tamtym spotykalam sie krótko, 4 miesiące.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
powinnaś go przeprosić i powiedzieć co czujesz tak szczerze i powiedzieć że tamtego to Ty zostawiłaś, żeby nie wyszło że może tamten Cie rzucił i przypomniałaś se o ,,przyjacielu" jak on kocha to bdziecie żyli długo i szcześliwie:D, rozumiem Cie nawet stara miłość nie rdzewieje ale tą miłością okazuje sie przeważnie jakiś drań, a tam z boku ktoś nas kocha naprawde, tyko że my musimy chyba do tego dojrzeć żeby to zrozumieć że jesteśmy zaślepieni ;) dziwny jest ten świat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Magda88896
hahaa szczerze mówiąc nie wiadomo czy on bedzie chciał być z Tobą - przekonał się jaka z ciebie "przyjaciółka" , przeprosiny gówno ci dadzą, zraniłaś zakochanego chłopaka na maxa ... po tej akcji on moze mieć poważne wątpliwości co do twojej osoby, na związek z takim chłopakiem musisz sobie zasłużyć:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kochałam przyjaciela... ;(
To właściwie jak bym czytała o sobie, tylko u mnie trochę dłużej ;( Ale ja się kochana łudzę, że skoro jeszcze chciał mnie wtedy w pubie widzieć, to być może nie wszystko stracone. Napisał też, że nie wie czy będzie się ze mną dobrze czuł, ale jednak przecież chciał przyjechać i wiedział, że mnie tam spotka. Zazdroszczę Ci tej odwagi, może gdybym teraz jakoś odnowiła, udałoby mi się odnowić kontakt, wreszcie też bym się odważyła. Życzę Ci, aby Wam się ułożyło ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość atowlasnieja1818181
dziękuję Ci bardzo :) może spróbuj poprawić z nim kontakt? małymi kroczkami? u mnie też łatwo nie było, ale teraz chociaż w miarę normalnie rozmawiamy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kochałam przyjaciela... ;(
Magda, dobrze jak nikt zdaję sobię sprawę z tego,że to chłopak honoru i po tym wszystkim nie wiadomo, czy będzie jakakolwiek szansa. Widzisz on się starał, przyjeżdżał kiedy miał tylko okazje, czasem nawet na pięć minut, żeby mnie pocieszyć, martwił się mnie, nawet prosto z matury potrafił zajrzeć na kawę. Mogłam na niego liczyć, ufaliśmy sobie, zawsze znalazł czas. A wybrałam kogoś, kogo on nie znosi, kogoś kto na mnie nie zasługuje. Chłopak stracił wiarę we mnie i porządnie go zawiodłam ;( Jeszcze po tym jak zaczynał się przede mną powoli otwierać i już prawie byliśmy kimś więcej można tak powiedzieć, ale można by też spojrzeć na to z innej strony, być może przez ten czas zrozumiał jak wiele dla niego znaczyłam, bo ja to zrozumiałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie słuchaj ich, fakt na taką miłość powinno sie zasłużyć, ale jak on Cie tak kocha to napewno nie odrzuci ! Miłość Ci wszystko wyyybaaczy..:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
co Ty tu jeszcze robisz, powinnaś już z nim rozmawiać, powiedzieć że żałujesz i że jak do tamtego wróciłam szybko zrozumiałaś że źle robisz i z nim zerwałaś, przeproś pogadaj, bdzie dobrze:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kochałam przyjaciela... ;(
Matko, dzięki Wam jeszcze raz wszystkim za dodanie otuchy ! ;) Poziomko, jesteś boska ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie ma to, jak być kołem zapasowym. Biedni, oj biedni, Ci grzeczni, co starają się zbliżyć do kobiety "na przyjaciela". Są uważani za pizdy (słusznie), za ramię do wypłakania się na temat kłopotów z aktualnym facetem (nie słusznie) i dopiero, gdy baba zostanie dokładnie przetkana z każdej strony przez alfy dostaje ofertę bycia razem. Bo z żadnym z tamtych się nie ułożyło, bo żaden z tamtych nie uznał jej za kobietę wartą na tyle by dla niej się starać (abstrahuję już od faktu że ona sama z siebie może być nieuleczalny zjebem nie nadającym się do związku). Nie wiem jak się można tak poniżać, że zostaje się psiapsiółką Ale jeszcze bardziej nie rozumiem, jak można brać taką nieczułą i przechodzoną flądrę za dziewczynę. Cóż, chyba sporo facetów ma zakodowaną mentalność niewolnika.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kochałam przyjaciela... ;(
Hej ,hej akurat tutaj jestem i to czytam . Sam jesteś nieczuły i przechodzony kolego ! Czemu uważasz, że skoro tak wyszło z tym wszystkim to już zaraz jestem jakaś puszczalska ;| Chyba nie masz za grosz szacunku do ludzi i wchodzisz tu tylko po to aby sobie naubliżać i oceniać wszystkich jakby byli jakimiś potworami. Takie komentarze jak Twoje świadczą niestety tylko o Tobie, o tym jakie masz spojrzenie na świat i mentalność ! Twoja sprawa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość głupiaś jak but
A ty nadal dyskutujesz z tymi którzy 'wiedzą lepiej". Rozmawiałaś już z nim? Na co jeszcze czekasz? Mu pozwól zdecydować. To jest Kafeteria,tutaj każdy Cie zgnoi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kochałam przyjaciela... ;(
Nie rozmawiałam, bo mi jednak doradził bliska osoba, żebym na razie się wstrzymała, bo on raczej źle to odbierze czyli tak , jak tu wcześniej opisywałam. I teraz jestem w kropce, ale z tego co się dowiedziałam to niedługo szykuje się wspólna imprezka i on być może będzie, raczej to bardzo możliwe, więc doszłam do wniosku, że poczekam i jeśli wyjdzie tak, że on będzie to jakoś się potoczy i nie zaprzepaszczę okazji możesz być pewna ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×