Musimy wziąć ślub - co robić

i od razu wyjasniam o co chodzi - slub koscielny mamy zaplanowany na sierpien 2011, ale teraz pojawila sie okazja kupic mieszkanie no i wziac kredyt, chcialibysmy go wziac w opcji rodzina na swoim, bo jednak jest to przez te 8 lat spora pomoc, a po 8 latach mozna go przewalutowac przeciez itd ale do rzeczy - w zwiazku tym musimy wziac teraz slub cywilny i nie wiemy za bardzo jak to wszystko zrobic - mieszkac potem reazem u rodzicow czy osobno - ja jestem Za tym zeby osobno jednak, chce to zrobic tak troche w tajemnicy - zeby ten slub koscielny potem byl wazny, znaczący, żeby wszystko zmienial - rozumiuecie o co mi chodzi?? wiem ,że to dziwne ale my zawsze wszystko robimy na dziko, na ostatnia chwilię i pod prąd :(

Weźcie szybko cywilny bez żadnych ceregieli i imprezy tylko wizyta w urzędzie i dokumenty. Skoro kościelny już zaplanowany i dla Ciebie teaki ważny to do niego mieszkajcie osobno. tylko co z nazwiskiem? Czy już chcesz zmienić teraz czy przy kościelnym. Bo potem może być większy problem w urzędzie. najlepiej zapytać.

jak wyzej

no wlasnie tez sie zastanawiam co z nazwiskiem, jutro dopytam o wszystko, lat 24 i 25 czyli myslicie ze da sie to zrobic tak troche w tajemnicy? ale jesli zmienie nazwisko to juz gorzej, bo bede musala to podac w pracy itd...chociaz nawet jesli nie zmienie to chyba tez?

ja nie zmienisz nazwiska to nie musisz w pracy nic podawać- twój stan cywilny ich nie interesuje. Gorzej gdy będziesz chciała potem zmienić, zależy od USC. Dopytaj dokładnie.

nie da się raczej przez prawie rok utrzymać w tajemnicy że jesteś mężatką i nosisz inne nazwisko...

beata wiem ze jesli zmienie nazwisko to tajemnice szlag trafi, ale gdyby dalo sie je zmienic potem byloby juz latwiej:)

Ja nie zmieni nazwiska ani adresu- to się da. Bo ani dokumentów nie zmienia ani nic;-)

Ale to będzie trochę niepoważne. Przed kim dokładnie chcesz to ukrywać? Przed rodziną też? Przed przyjaciółkami? Mi byłoby przykro gdyby np. kuzynka czy najlepsza przyjaciółka wyszła za mąż prawie rok temu, spotykałabym ją często, a ona nic by mi o tym nie powiedziała.

troche nawet przed sama sobą, prawdziwa zona poczuje sie dopiero po koscielnym bo jego planowalam, na niego czekam i on wiele zmieni a ten bierzemy tylko po to zeby wziac kredy wiec bez hipokryzji nie bede nagle zona mieszkajac osobno

Tylko że trzeba zrozumieć że dla niej to nie jest ślub w pełnym znaczeniu bo chodzi tylko o umowę na zakup mieszkania. A ślub będzie dopiero w sierpniu. Taki z emocjami itp/ A skoro tak wybrała to trzeba to uszanować.

oplaca, to znaczy ta rodzina na swoim? my tez bedziemy sie rozgladac za kredytem to moze tez o tej opcji pomyslimy

jak dzieci, slub wezcie i normalnie, bez zadnych ceregieli, - zaproscie swiadkow rodzicow potem obiad wezcie kredyt i juz mieszkac mzoecie sobie jak chcecie ale farsa z niezmienianiem nazwiskajesli slub koscileny jest dla was wazny tak, to nie widze problemu, czy wezmiecie cywilny czy nie, chyba to wartosciowanie sie nie zmieni ale tobie chyba cvhodzi o to, zeby ludzie sie nie dowiedzieli a to juz inna bajka dziecinna i nie dorabiaj ideologii bo nie ma ona nic wspolnego z tym, ze koscielny jest tak wazny i niby to rpzeszkoda

bierze wtedy, kiedy sie tego chce gowniaro