Czy jestem dziwna jeśli akceptuje to ,że facet mnie zdradza?

Nie mam nic przeciwko , nie rozmawiamy o tym , wiedziałam ze taki jest i zaakcetowałam to. Czy to naprawdę takie dziwne?

no raczej...

tak to dziwne

byle by kupował prezenciki

Albo nie kochasz jego, albo siebie.

to jest bardzo dziwne

a mnie to nie dziwi w początkowej fazie mojego związku też tak było zdradzaliśmy się oficjalnie, ja sie nie kryłam i on też od paru lat tylko razem, tzn jeśli sex z kimś jeszcze, to razem. tzn trójkąty, oglądanie takie tam. jesteśmy razem kilkanaście lat, bardzo się kochamy. wg mnie ile par na świecie, tyle różnych wariantów ;)

Różne ludzie mają układy.. ale jeśli zadajesz takie pytanie znaczy nie do końca to akceptujesz.

prezenty itp...mam znajoma, ktora maz czasem bije i non stop zdradza, ale ta od niego nie odejdzie, bo woli raz na jakis cza dostac w pysk i byc zdradzana, ale nie musi pracowac, chodzi do kosmetyczki i na zakupy kiedy chce, jezdzi na drogie wycieczki...co kasa robi z czlowiekiem!

Właśnie kochamy się bardzo , jesteśmy bardzo szczęśliwi . Jak sie poznalismy to on uprzedzał ,ze nie umie z tego zrezygnować , ja powiedziałam ,ze ok bo wtedy nie traktowałam tego zbyt poważnie (zakładałam ,ze to bedzie romans) i jakoś tak wyszło ,ze sie w sobie zakochaliśmy na dobre. Dodam ,że ja w sumie też go zdradzam , tyle że z kobietami :P Oczywiście o tym wie.

Nie , nie uważam tego za dziwne. Każdy związek to jakiś układ, jakieś zasady których należy przestrzegać. Jesli u was zdrada jest normą zaakceptowaną przez was dwojga i zarówno tobie jak i jemu to nie przeszkadza wszystko jest ok.

wow, to musi byc cudowne uczucie wkladac sobie do pyska penisa, ktory jeszcze pare godzin wczesniej byl w pochwie innej, mniam.

Nie kupuje mi prezentów :) No , może czasami ale takie normalne z okazji urodzin , świąt itp. Jak w każdym innym związku:) Zarabia wiecej ode mnie ,ale wydatki na jego pasje (jest muzykiem) pochłaniaja wiekszosc tej nadwyżki ,wiec wychodzi po równo ;) Nie przeszkadza ,ale ostatnio sie wydało , bo koleżanka przybiegła z płaczem ,ze go z jakąś widziała i sie gryzła kilka dni czy mi powiedzieć , jak sie w koncu zdecydowała to powiedziałam ,ze doskonale o tym wiem i ,ze jest ok. Od tej pory jestem strofowana przez znajomych na każdym kroku:P

jijj-> moze w pochwie, a moze w czym innym...:O

no to skor Ci to odpowiada - to po co zakłądasz temat? Wiesz normalność jest pojęciem względnym, tak na prawdę to sami dyktujemy co jest normalne a co nie. Dla jednego grillowanie na działce jest nie normalne...

Nie chce być złośliwa ,ale ja przynajmniej wiem a większość z Was nadal sie łudzi ,ze jest jedyna;)

ale jesteście ograniczeni, myślicie, że tylko układ 1+1 na wyłączność daje pełnię szczęścia? do małych główek nie przyjdzie, że można chcieć INACZEJ? a już te wasze chore wpisy, że tam z czyjejś duupy, że bierze do ust... :O leczcie się.

ale to sama prawda hahahhaha