Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość buahahahaaa

Jak u Was wygląda Wigilia? Szczerze.

Polecane posty

Gość u mnie zawsze było tak
Na święta i wigilię jeździliśmy do dziadków na wieś. Było ubieranie choinki, w wigilię przed kolacją nic nie jedliśmy, obowiązkowo przygotowywanie 12 potraw, potem biały obrus, sianko, świeca na stole, odświętne sztućce... Wszyscy elegancko ubrani, wspólna modlitwa, czytanie Pisma Świętego, dzielenie się opłatkiem, a potem spokojna kolacja, kolejne dania na bieżąco, wszyscy rozmawiali, było wesoło i naprawdę świątecznie. Przed słodkim - prezenty, zawsze ktoś przebierał się w strój mikołaja, nawet jak już sami dorośli byli przy stole. Prezenty raczej skromne i w niewielkich ilościach. Potem ci co wytrwali szli na pasterkę. A w święta c.d. pysznego edzenia, odwiedziny dalszej rodziny itp. Sielanka jednym słowem i to chciałam przenieść do mojej nowej rodziny, czyli po ślubie. Niestety jak raz byłam na wigilii u teściów to się załamałam i więcej nie chcę :( Nerwówka, dania przygotowane byle jak, wszytsko podane na raz, więc połowa jest zimna zanim się zdąży zjeść, wszyscy na siebie warczą, prezentów w pizd, za to sme badziewia. Płakać mi się chciało. Na szczęście w tym roku bedziemy u moich. A do przyszłego roku moze coś wymyślę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość papryczka...........
Tradycyjnie. I nie wyobrażam sobie inaczej, to w końcu jedyny taki wieczór w roku. Co do za poświęcenie? W końcu nie mamy tego co niedziele... U mnie potrawy to: grzybowa na prawdziwkach, prawdziwy wywar, mój tato jest mistrzem w przygotowywaniu, barszcz z uszkami, pierogi z kapustą i z grzybami (też domowe, pierogi nie są trudne, a jak smakują...), kapusta z grochem, bigos, karp, kuba, makiełki, orzechowiec, makowiec, sernik. Następnego dnia to zwykle jakąś pieczeń przyrządzamy lub kaczkę z jabłkami, są śledzie i inne rzeczy typowe dla kuchni polskiej. Chodzimy na pasterkę, ubieramy się po prostu wyjściowo, ale nie wieczorowo, typu biała bluzka, spódniczka czy spodnie na kant itp. Nie śpiewamy kolęd, bo nikt nie ma głosu, ale zawsze słychać je w tle. Przed kolacją łamiemy się opłatkiem. I nie czuję żadnego spięcia, właśnie to są dla mnie typowe święta bez napinki, pełne spokoju, dobrego jedzenia i tego czaru, który mam wrażenie roztacza się wokół...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sesesemulina
Na pasterce to ja raz bylam i juz nie zamierzam. Podchmieleni panowie, scisk, a potem sie wraca po nocy do chalupy - nie moja bajka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja wigilie pierwsza czyli
a dodam, ze ja tez nie czuje spiecia, tez sie ubieramy elegancko na jedna i druga wigilie. I dla mnie to takie uroczyste kolacje a nie jakas sztywna kolacja w rodzinnym gronie. Nie wiem moze dlatego ze spedzam wigilie tylko z najblizszymi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kiedyś na Wigilię jeżdziliśmy do babci na wieś, teraz spędzamy je wspólnie z mamą, ojczymem i moim dwoma młodszymi siostrami. Na tę kolację jest zawsze średnio skromnie, nie ma przesady, mama robi pyszne pieczone pierogi z grzybami i kapusta, zupę grzybową i barszcz, jest rybka po grecku, śledziki w śmietanie i ziemniaczki, jakas sałatka i dwa rodzaje ryby: w galarecie i smażona. Zawsze jest fragment Pisma Św i opłatek przed kolacją, kolędy lecą w tle, po kolacji prezenty (jedna z moich siostr ma 6 lat więc jest cała "szopka" z św. Mikołajem itd) i ciacho (2-3 rodzaje najczęściej makowiec, sernik z rosą i 3-BIT). Przy kawie i cieście włączamy karaoke kolędowe i trochę pośpiewamy. Kto wytrzyma do Pasterki ten idzie, ja zazwyczaj sobie obiecuję, że pójdę a potem jestem tak obżarta że nie mam siły doopy ruszyć :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość buahahaha
Super, że macie takie fantastyczne święta :) Czytając Wasze posty dochodzę dp wniosku, że szczęśliwe rodziny po prostu mają szczęśliwe Święta i tyle. Ilość potraw na stole ma mniejsze znaczenie. Jeśli moja własna rodzina się powiększy, to może w końcu zrobię własną Wigilię. Póki co mam do wyboru albo smuty, albo taką sztywną kolację w rodzinnym gronie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja wigilie pierwsza czyli
ja nie mam fantastycznych swiat. Dla mnie to obowiazek, ktory trzeba odbebnic, dluga podroz, przygotowywanie dan, potem dwa dni swiat wedle schemetu kosciol, telewizor, spacer, telewizor. Po swietach kolejna dluga podroz i wszystko od poczatku, przygotowywanie potraw, kolacja, telewizor i 3 dni swiat podczas ktorych rodzina bez zapowiedzi potrafi wpasc. Ogolnie nie jest sztywno, jest normalnie, ale dla mnie to i tak meka i obowiazek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
My w tym roku nigdzie nie wyjeżdżamy. Przyjeżdżają do nas na Wigilię. W pierwszy dzień świąt połazimy trochę od domu do domu, a w drugi dzień świąt chcemy posiedzieć w domu, sami. Zresztą zobaczymy, jak to się ułoży, bo może do tego czasu urodzę już.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kocham swieta u mnie w domu. Sa wypasne. niestety w tym roku u tesciowm a tam jest inny klimat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mmmmmmmmmmmmmmn
up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość PudpajGAJmaj
super sprawa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
12 potraw, później pasterka ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A jeszcze póżniej rozmowy o polityce i kłotnie, bo teraz rodziny są podzielone... jest lepszy sort i gorszy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gorszy niech się nawróci i zacznie żyć uczciwie. A o polityce nie powinno się rozmawiać przy Wigilii. Modlitwa, opłatek, choinka, tradycyjne postne potrawy, śpiewanie kolęd, ciepłe wspominki i opowieści rodzinne, wyjątkowość tego jedynego dnia w roku. Wspominanie tych, którzy odeszli... Pasterka, spacer po mszy w tę niesamowitą noc... I tak od dziecka, kultywowane przeze mnie, w mojej rodzinie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
najpierw idziemy z dziećmi na pasterkę dziecięcą do domku szykowanie na stuł jedzonka odczytanie fragmentu biblii opłatek jedzenie kolędy Mikołaj dla dzieci zabawa kolędy usypianie dzieci na łóżeczku z herbatką jakiś film

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
za dziecka pamiętam że było nerwowo aby zdążyć na czas z jedzeniem sprzątaniem itd. wieczerza wigilijna 12 potraw prezenty jak byłam trochę starsza to niby się szło z koleżankami na pasterkę teraz u mnie jest spokojnie bez presji alb spędzić razem ten wieczór i z radością

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja wigilię spędzam sama w domu i jest ok na stole mam to co lubię pierogi barszcz czerwony rybę po grecku sernik i sniker telewizor jak nie zasnę to pasterka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Spedzalam Wigilie w roznych sytuacjach rodzinnych i w roznych krajach. Wspolne sa - tradycyjne potrawy bardzo elegancko podane, wszyscy ubrani wieczorowo, zyczenia, miły nastrój, mnostwo prezentow, ladna choinka, zero alkoholu. Bez modlitw i pasterki, bo jestem ateistka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie ma już świąt
prawdziwe święta to były za komuny, teraz to ZAKUPY i PREZENTY, a reszta to hooj, taki upadek moralny tego kraju

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U mnie na Wigilii zawsze oglądamy telewizje. Trochę zalatuje patologią,ale jesteśmy normalną rodziną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Natomiast my siedzimy nago przy stole i buczymy tak buuuuuuumuuuuuubuuuuuuumuuuuu,tak robimy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U mnie w domu Święta wyglądają podobnie jak u teściów Autorki. Każdy odświętnie ubrany. Mnóstwo pysznego jedzenia, rybki, mięsa na różne sposoby, kilka rodzajów ciast, przystawek. Mam troje rodzeństwa, które już założyło swoje rodziny, więc osób jest sporo. Moja rodzina jest bardzo religijna, więc pasterka i Msze św. w pozostałe dni BN obowiązkowo. Idziemy wszyscy, bo szwagrowie na szczęście też z wierzących rodzin, więc dla każdego to naturalne. Po kolacji wigilijnej i rozpakowaniu prezentów śpiewamy kolędy, aż do pasterki, czyli tak ze dwie godziny! Wszystkie po kolei i bez żadnych śpiewników, bo każdy zna na pamięć, skoro śpiewamy co roku. W moim domu Święta są cudne :) Całym sercem dziękuję Bogu za takich rodziców, którzy zaszczepili w swoich dzieciach przywiązanie do tradycji i przekazali podstawowe wartości. Możecie mi zazdrościć :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie ma czego,jesteście zakłamaną patologiczną polaczkowatą rodziną,która wyje kolędy przy stole,a na drugi dzień obrzuca się błotem,frajerzy :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do tej wyżej co jest ateistką. Po kiego obchodzisz święta skoro nie jesteś katoliczką i co w zasadzie wtedy świętujesz?? Co to za hipokryzja?? Chyba, że jesteś Ewa albo Twój mąż Adam to rozumiem, że robisz imprezę z racji imienin :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie obchodzi się u mnie wigilii. Spędzam ją najczęściej przy telewizorze z miską klusek z makiem. Moje jedyne wigilijne danie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
16:42 Zapewniam, że niczego takie jak obrzucanie błotem nie ma miejsca w moim domu i nie zaliczamy się do patologii. Współczuję jednak takich doświadczeń w Twojej rodzinie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie obchodzę wigilii, nie jestem katoliczką. a w domu rodzinnym tradycyjnie jak u wszystkich,choinka i duzo żarcia. ale nigdy nie chodzilismy na pasterki ani nie spiewalismy kolęd, tylko tv byl zawsze wlaczony.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no popatrz, a jednak nie zazdroszczę tego latania do kościoła :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przyjdzie czas, że będziesz zazdrościł i to zalany łzami, tylko wtedy najprawdopodobniej będzie już za późno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
patologią jest wigilia sama w sobie,gdzie trzeba składac życzenia osobom,które na co dzień się nie lubi i to bez znaczenia rodzina nie rodzina,a najgorsi sa tacy,którzy opowiadają o cudnych wigiliach,a potem pitolą na boku,że ktoś dostał mniej albo bratowa czy szwagier są tacy a nie inni

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×