jak sie wyleczyc z obzarstwa?pomocy...

oj nadal mam czasem ciezkie :( chwile ale najwazniejsze to sie nie poddac i ulozyc to sobie w glowie- bo to tam sie kryje problem z obzarstwa. ja na szczescie wiedzialam ze stres jest glownym powodem i chociaz nadal sie niesamowicie stresuje to zaczelam walczyc z nim inna bronia a niejedzeniem ;)

dziekiwiewórcze za wsparcie:)obejrze na pewno.a Tobie jak sie udało opanowac apetyt?ile wazysz teraz, jesli moge spytac|?

Ja wlasnie sie zaczalem odchudzac. Codzienny bieg + inne cwiczenia i dieta dukana. Nie wiem jak mozna zrec tak duzo. Teraz to nie jem prawie nic. Jak na razie -8 kg w niecale 3 tygodnie. Jeszcze musze z 10 kg. Nie obzeralem sie jakos bardzo ale przytylem bo odzywialem sie niewlasciwie np. jedzenie pozno. Zamiast z rana zjesc porzadne sniadanie to musialem nadrobic wieczorem :/ Ale dopne swego jeszcze miesiac albo dwa. Przez swieta tez oczywiscie nic i 0 alko. Pij duzo zamiast jesc tylko nie syp kilograma cukru do herbaty.

a, pisałas wczesnie, przepraszam:)wazymy podobnie, tylko ja jestem nizsza.

Kinfofman nicniejedzenie to nie jest dobry pomysł, nie mam zamiaru sie rozchorowac.Gratuluje sukcesu, ale dla mnie to nie tędy droga, choc oczywiscie aktywnosc fizyczna jest super, jesli ktos moze.Ja nie słodzę herbaty, jem za to słodycze:)pozdrawiam i zycze dalszych sukcesów:)

no ja sie w sumie oduczyłam używać cukru ;) no, w trakcie jak konczyłam słoik nutelii podkradajac sie do kuchni stanelam na chwile czujac czekolade na policzku i pomyslalam: co sie z Toba stało? jak bedziesz tyle jesc to nie dosc ze zostaniesz stara panna z 7 kotami to jeszcze ciezko bedziesz miala sie przemieszczac w mieszkaniu ;) zauwazylam ze siegam po cos slodkiego kiedy czuje stres, problemy, klopoty, wiec...trzeba jakos inaczej odreagowac. a poza tym musze dosc do ok56kg. :)

O wypraszam sobie nie przesiaduje tutaj caly dzien poniewaz jestem kobieta pracujaca.

i na przyklad teraz ta drozdzowka mnie niesamowicie kusi, ale musze z tym walczyc. wiem ze musze wiem ze nie tedy droga i jesli ja zjem bede sie czuc gorzej niz teraz i ide umyc zeby- potem juz nic nie zjem bo nie bedzie misie chciało myc po raz2.

bieganie, bieganie, bieganie) wyleczyło mnie z obżarstwa

tak, ja tez czuje, ze pozeram słodycze, gdy jestem nieszczesliwa lub zestresowana.a poniewaz teraz ciągle tak jest, to ciągle je jem.to jest chyba sedno problemu.tyle, ze nałóg cukrowy jest moim zdaniem tak samo silny, jak nikotynowy:(

nie moge biegac:(

Mnie też bieganie wyleczyło. Kłopot w tym, że za dużo zaczęłam biegać (1-1.5h na dzień:O) i nie rozsądnie. Od kilku tygodni płaszczę dupę i leczę kontuzję

sledziu wracaj do zdrowia:)jesli to Ty na tym zdjęciu, to jestes przesliczna:)

Dziękuję Dla pocieszenia dodam, że przez ten czas zdążyłam zeżreć już całe zapasy słodyczy. :D

to spaceruj. mp3 na uszy i idz przed siebie ;) terapeutka powiedziala mi kiedys ze jak czlowiek rzuca sie na czekolade to znaczy ze czuje sie niekochany w swoim otoczeniu i jest mu zle oczywiscie, miala racje. ja na razie nie czuje ze jestes gotowa do zmiany...dobrze ze zauwazylas problem ale czuje ze nie jestes gotowa na wprowadzenie rozwiazan.

wiewiórcze oczka terapeutka miała racje ale czy to znaczy, ze tak mam trwac, az do momentu, kidy znów bede kochana?przeciez do tej pory moge juz wazyc 100 kg:(myslisz, ze nie jestem gotowa?czy trzeba sięgnąc dna, zeby byc gotowym?ja sobie uswiadamiam problem, nie znam tylko sposobu:(

no pewnie ze mozesz :) haha, gdyby kazdy znal tak od razu sposob zycie byloby o wiele prostsze ;) musisz szukac i wierzyc ze poradzisz sobie. ktos radzil Ci bieganie- nie mozesz ja Ci radze spacery i ksiazki- chcoaiz najlepsze wyjscie to praca i najwazniejsze- nie kupuj zadnych slodyczy do domu tylko zdrowa zywnosc. ja nie pamietam kiedy ostatni raz kupilam cos slodkiego, jedynie mam problem bo mieszkam z rodzicami ktorzy zaopatruja sie w slodycze, ale to ICH, nie moje ;) musisz zaczac czytac o swoim problemie, ogladac programy, pochodz po necie tam tez bedzie duzo informacji.

dziekuję Ci wiewiórko::)twoje uwagi są naprawde cenne.ja kupuje słodycze, codziennie.nie umiem sie oprzec.ale bede próbowac.potrzebna mi była ta rozmowa, bo juz przestałam próbowac, ale zaczne znów.musze to zrobic dla siebie, musze sie ratowac:)pozdrawiam wszystkich:)

Mi sie zdaje, ze jak az sie tak nie obzerasz, bo mialabys wage z trzycyfrowa... A jkie masz ograniczenia ruchowe? Jjeslii jednak problem jest powazny, to najlepsza terapia u psychiatry - sa srodki farmakologiczne co hamuja apetyt, ew. psycholog.

niestety obzeram, waga rosnie:( nie moge biegac, uprawiac aerobiku czy innych wygibasów, zadnej siłowni, skoków itp:( moge pływac i spacerowac, ale to troche mało, nie chudne po tym, próbowałam.moim najwiekszym probleme sa tony słodyczy, czasdem sie hamuje, gdybym tego nie robiła, mogłabym jesc kilogramy słodyczy d\ziennie:(

mialaby trzycyfrowa ale nie ma bo zauwazyla ze ma problem. i dobrze ze wie ze siedzi to w psychice- zadne tabletki nie pomoga jak sobie tego nie ulozy. pomysl sobie ze szkoda pieniedzy na slodycze- nie lepiej kupic jakis fajny ciuch. ale dobrze zauwazylas: MUSISZ SIE RATOWAC :) powodzenia :)

czlowiek najczesciej to robi z nudy albo z potrzeby dostarczenia sobie przyjemnosci zmyslowej. Najgorsze sa te przyzwyczajenia, ja kiedysw zawsze jak czytalam to jadlam, teraz wiecej przesiiaduje przy kompie i przy tym np. nie jem, bo to strasznie wciaga, jak siedze na kafe to uzywam kalwiatury co cchila i ciezko jesc jak obie rece zajete. Trzeba walczyc ze zlymi nawykami. Moze czasem zamiast czekolady zrob sobie przyjmna kapiel z olejkami? Na pewno pomoga troche jedzenie o stalych porach. Slodkie- tak, ale male ilosci. Ja nawet jak bylam na diecie kupowalam sobie np. taka babeczke ze smietana mala - i ja jadlam przy kawce delektujac sie z 10 minut. Slodkie ma cos takiego ze jego nadmiar, w ogole podwyzszony poziom cukru, powoduje uczucie glodu....

bardzo wam dziekuje dziewczyny, naprawde jestescie pomocne.bede walczyc.ciesze sie, ze jest ktos, kto rozumie mój problem, a nie obrzuca inwektywami.

no to jest uzaleznienie, jak papierochy albo dragi.