dlaczego faceci sa tak pojebani i nieczuli ....mam was dosyc

....a zwlaszcza mojego...

to po co z nim jesteś??

Koło jest okrągłe bo nie jest kwadratowe

Ja jestem

czyli mam rozumiec ze mu sie znudzilam....cuż, ciezko jest odejsc, mamy dziecko 2 letnie, i paradoksalnie go kocham...ale chcialabym juz nie

uwierz mi ze jestem tak zdesperowana ze gdybym tylko wiedziaqla ze to cos da to bym wam dala jego numer telefonu, ale znam go i wiem ze to nic nie da, calymi dniami siedzi przed kompem, albo TV, albo bawi sie telefonem, nie rozmawia ze mna, nie ma ochoty nigdzie isc, prawie sie nie kochamy, dwa razy w miesiacu moze, nie pamietam kiedy mnie przytulil itp rzeczy, albo jest w pracy a jak ma wiolne to wynajduje sobie mase zajec na dworzu yle ze mna w domu nie siedziec...nie wiem o co chodzi, nic nie zrobilam

Są ludzie którzy nie rozmawiają przez wiele lat ze sobą. A facet jak na siłę szuka zajęcia to raczej ucieka przed problemami a ni żoną.(ale ja gówno się zam)

tyle to ja wiem, ale nie tak łatwo odejść, chociaz staje sie to coraz prostrze...

męska rzecz...może nie tyle że szuka na siłe, ale wszytsko inne jest jakby ważniejsze, przy czym upiera się że tak nie jest, że przesadzam, ze przeciez on mnie kocha itp. Może rzeczywiscie czasami wyolbrzymiam ale czuje sie potwornie samotna...

lorika - to na 100% odpada... nie mialby kiedy, bo siedzi non stop w pracy albo w domu, albo przed domem na podwórku

http://qck.pl/mst

lorika...cos w tym jest

bo faceci są niestali w uczuciach, ma taki swoją kobiete a spojrzy na jakąś na ulicy i już mu sie we łbie marzy by ją bzyknąć taka prawda.

wychodze....czasem tak czasem nie, czasem wychodze i czasem nawet gdzies pojdziemy, ale nigdy z jego inicjatywy...mam juz dosyc takiej obojętnosci, nie wiem ile mozna starac sie o naprawe zwiazku jednostronnie

mam jakieś pojebane feromony , każdy facet raz mnie ruchnie i odbija czym prędzej ode mnie jeden się nawet porzygał

bardzo bym chciala...byc juz tak zdeterminowana, gdybysmy nie mieli slubu, dziecka na pewno bym go zostawila, ale jestesmy razem, mieszkamy, mamy dziecko...to trudne, chcialabym zeby mi jakis facet doradzil, albo pogadal ze mna, moze pomógł by mi spojrzec na to z meskiego punktu widzenia

a podszyw zajebisty, ale nawet podszywy mnie dzisiaj nie ruszaja, ma wyjebane totalnie na wszystko

jestem gotowa naprawde duzo zrobic dla niego i juz w sumie sama nie wiem po co

moge go żywic i ubierac byleby tylko mnie czasem choc zamacał

kwadratu. Męskie kurwiszony, co wystawiaja dupe na ruchanie nic wiecej tylko zruchac zerżnął i wypierdolic w kat, nawet zony zdradzaja ktore niby kochaja no co za kurwiarze ja nie moge, ja bym spuscil bombe na facetow i jeszcze bym przypierdzielila z polobrotu i zabila gnoji

feministka-pajeczarka wyglosila swoj manifest a moze to pedal ktoren brania nie ma?

mimo ze jestesmy pojebani i lekko nieczuli to i tak was "kochamy";)) Aha... i nigdy nie mamy was "dosyć";))

Nie każdy facet jest taki. Ale mój niestety to unika sexy, jest dziwny. Jesteśmy razem od trzech lat. Niby mnie kocha ale nie pokazuje mi tego. Nigdy nie słyszałam od niego żadnego komplementu w stylu ,, ładnie wyglądasz, a to dużo by dało, czuła bym się dla niego atrakcyjna I potrzebna. Szkoda, że tak nie jest. Wystarczyło by male magiczne słówko. Nie doczekam się już. Niewiem nawet czy chcę z nim spędzić resztę życia. Jesteśmy już po 40 tce

faceci sa p******* tak jak i dziewoje ^^ jakie zycie taki rap , jakie porno taki fap proste jak mieciu