Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość wojowniczka@

Boję siępodziału majątku.....jego złości...

Polecane posty

Gość wojowniczka@

Jestem 2 lata po rozwodzie, na sprawie rozwodowej ni wnosiłam o podział majatku ponieważ chciałam jak najszybciej zakończyć koszmar rozwodowy. Teraz muszę podejść do tego tematu. Były to furiat pełen nienawiści.,Ma ktoś jakieś doswiadczenia w tym temacie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość komfort
mam takie same...chce nawet odejśc bez niczego...i tak mi nie daje...nie sposób z nim życ ani odejśc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wojowniczka@
Trwanie w takim horrorze to jeszcze gorsze. Ja "ośmieliłam się " rozwieść po 32 latach ....ciągle się łudziłam, że jakoś się ułoży no i lęk i strach przed nim. Rozwód przeprowadziłam ale przeszłam koszmar no i teraz jak sobie pomyślę, że się nie porozumiemy i znowu sąd to jestem sparaliżowana strachem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość komfort
wiesz mam takie same obawy....ja 25 lat zylam z facetem,który spłodził mi pięcioro dzieci,nie kochał ani mnie ani dzieci.....nigdy nie myślałam o majątku....chociaż jest niemały......ale myślałam,że ma mnie w dupie...myliłam się jednak,gdy wrócilam z sanatorium,a on doszedł,że Go zdradziłam,podciął sobie żyły...z miłości...hahahahahh....nigdy w to nie uwierzę......ale kilka miesięcy było normalnych,i nie wiem dlaczego znowu zle mnie traktuje...wiem ,że jest psychiczny...i też nie wiem co z tym zrobic.............................

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość komfort
chciałam z Tobą pogadac...jednak nie jesteś przystępna...szkoda

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wojowniczka@
No to masz ciężko, ale nie dawaj się. Masz pewnie jeszcze niepełnoletnie dzieci a to już problem.Ja się rowiodłam gdy moje dzieci były juz dorosłe. Też miałam psychicznego a dokładnie psychopatę i wieczne zmainy nastrojów a poza tym zdrady. On teraz zyje sobie spokojnie...ma już 2 panią, urwał kontakty z dziecmi i nie ma problemów. Mieszka w naszym nowowybudowanym domu. Też w trakcie rozwodu prawie umierał....ale szybko doszedł do siebie. Ty nie przejmuj się mężem tylko myśl o sobie i dzieciach.Popieprzone zycie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość komfort
chciałam z Tobą pogadac...jednak nie jesteś przystępna...szkoda

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość komfort
najgorsze jest to,że jednak mężczyzni są silniejsi i "mają rację" w sadzie...my jesteśmy słabe.......ale jednak myslę,że po świetach /chcę spędzic ten czas z dziecmi/ ...odejde.....znajdę prace....tylko muszę się zdobyc na to na zmiany....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość komfort
ale dlaczego tak Ci zależy na majątku?.....dzieci dorosłe?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kkkkkkkkl
pół na pół i to twoje na co masz papiery ze dostałas tylko ty np:darowizna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wojowniczka@
Przed sadem nie jesteśmy słabsze u mnie było wręcz odwrotnie. Kobiety są silniejsze od mężczyzn tylko oni są bardziej zawistni . Dom budowalismy razem przez wiele lat a ja mam niską emeryturę nie chcę od niego alimentów chociaż rozwód był z jego wyłącznej winy, chcę tylko to co mi się należy...a jest co dzielić. Jakie duże masz dzieci?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wojowniczka@
Tak wiem, że połowa mi się należy to wiem ale znam mojego byłego zrobi wszystko aby mnie oszukać, chciałabym to załatwić polubownie ale z nim się nie da...chyba. Chociaż jak przemyśli to może, bo sąd rozliczy wszystko nawet samochody, więc jakaś nadzieja jest

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość komfort
współczuję Ci tym bardziej,że kochałas męża. Ja jestem w gorszej sytuacji....takie nasze zasrane prawo jest,że majątek męża przedslubny jest tylko jego...hahahahhh...niewazne,ze męczyłam się z nim 25 lat i mamy dzieci...25,24,21,19,17 lat...to nasze prawo jest do dupy!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wojowniczka@
Niczego nie macie wspólnego???Przez 25 lat niczego się nie robiliście spokojnie to przemyśł, kobieta nie musi nawet pracować i tak nalęży jej się połowa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wojowniczka@
Ja bardziej boję sie jego chorych emocji niż tego, że nic nie dostanę, chociaż wiem, że zrobi wszystko aby mnie zrobić na szaro, i boję się że drugi raz przed sądem nie dam rady

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do komfort
Nic się nie martw. Jakoś sie to ułoży. Może mąż urwie ci ten kurewski łeb za przyprawianie mu rogów i nie będziesz już musiała martwić sie o majątek. Na pewno sie jakoś ułoży.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wojowniczko mam ten sam problem prawnik mi poradził by nie brać sie za to samemu bo to wojna jest i on się tak łatwo nie podda należy wziąć prawnika ,cholerka tylko to drogie sprawy są najpierw się rozwiodę a potem powalczę bo on został ze wszystkim ,całym dorobkiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wojowniczko wyrazy szacunku ,poradziłaś sobie z rozwodem to iteraz dasz radę .Składaj o podział i się nie zastanawiaj ,prawdopodobnie sąd nakaże sprzedaż domu i podział pieniędzy na pół.On łaski nie robi ,musi Cię spłacić.Tyle lat poradziłaś sobie z jego złością to i tym razem poradzisz Ty tylko chcesz swoje , masz do tego pełne prawo .Powodzenia ,pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wesoła rozwiedziona .
Wojowniczko, tak samo jak Ty rozwiodłam sie z furiatem. I bardzo bałam sie podziału majątku, oj bałam się. Załatwiliśmy sprawę u notariusza, ale wczesniej były negocjacje przy pomocy adwokatów. Były strasznie sie stawiał, straszył sądami, niespłaconymi kredytami, zrywał wczesniejsze ustalenia. Bałam sie, ale adwokatka nie pozwoliła mi na uległośc. To on w pewnym momencie spotulniał, a tak sie go bałam. Trzymaj się

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
możecie mi powiedzieć czy to są bardzo kosztowne sprawy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×