Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Get-Ur-freak-on

Czy kazda milosc dobiega konca?

Polecane posty

Tak sobie siedze( dosc podchmielona;)) i czytam rozne posty o wszelkich nieszczesliwych milosciach i zaczynam sie zastanawiac czy kazda, kazdenka milosc dobiega kiedys konca? Jesli chodzi o powazne i dlugotrwale zwiazki, to mam ich za soba 2. Zaden z nich nie skonczyl sie szczesliwie> nie chce wdawac sie w szczegoly, o ile ktos potem nie bedzie zainteresowany, ale oba zwiazki zakonczyly sie w dosc dramatyczny i nieprzyjemny dla mnie sposob. Teraz, od niemalze roku, jestem najszczesliwsza osoba jaka stapa po tej ziemii. Tak jakbym znalazla wlasna siebie , w meskim wcieleniu. Nie klocimy sie czesto, raz na jakis czas, z dosc blahych powodow. Nie idziemy spac obrazeni na siebie, tylko wszystko sobie wyjasniamy , zanim pojdziemy spac.On patrzy na mnie jak w obrazek- ja tak samo na Niego. Tak wiec-bajka. Zastanawia mnie tylko fakt, czy to sie kiedys skonczy, czy nagle Jemu , badz mi calkowicie to sie zmieni, czy przestaniemy sie szanowac i kochac jak do tej pory? Wiem, ze to zalezy od nas samych i ze kazdy jest kowalem wlasnego losu. Doceniam to co teraz mam i traktuje jako dar od Boga, zastanawiam sie po prostu czy milosc , niewazne jakby nie byla piekna, zawsze kiedys dobiegnie konca?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość po...ne to wszystko
TAK - bo baby som gupie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dlaczego? Skad taki osad. Nie znasz mnie i nie wiesz jaka jestem osoba. PO prostu czytajac te wszystkie watki- bardzo ciezko znalezc kogos kto jest szczesliwy- stad ten temat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Prawdziwa miłość nie kończy się nigdy. Ona ewoluuje, przekształca się. Ale TA prawdziwa, oparta na solidnych fundamentach a nie na "motylkach w brzuchu" i szaleństwach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Z poczatku dosc duzo szalenstwa w tym bylo-przyznam. Tak jak u wiekszosci par. Jednak bedac w tym zwiazku mam to uczucie spokoju i pewnosci, jakiego nie mialam w zadnym poprzednim. I nie ma tu czegos co by mi nie pasowalo tak naprawde. Ani w osobowosci ani w wygladzie. Takie drobne sprawy w zachowaniu tylko. W granicach przyzwoitosci. Pisze, bo czesto ludzie mowia mi, ze pewnie idealizuje ten zwiazek. Ale tak naprawde nazywam rzeczy po imieniu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I dobrze. Czyli dojrzale, pewnie, bezpiecznie. I to jest miłość :) Super i gratuluję. Tylko... Bądź zazdrosna o Wasze szczęście, nie dziel się nim z nikim. Ludzie są zawistni i będą starali się zniszczyć to, czego sami nie mają. Nie opowiadaj o tym, nie zwierzaj się. Znalazłaś to, czego wielu bezskutecznie szuka i daje się omamić zwykłym świecidełkom zamiast szukać prawdziwego skarbu. Pozdrawiam serdecznie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie trace na to czasu zwykle, bo po prostu ciesze sie tym co mam- i jestem mega-szczesliwa. Dzisiaj cos mnie tak natknelo , po przeczytaniu wypowiedzi tych wszystkich nieszczesliwych osob. Nastazja-dziekuje bardzo, za Twoje madre wypowiedzi :) Wiem , ze jest wielu zawistrnych ludzi, probujach zniszczyc szczescie-juz oboje sie o tym przekonalismy. Oboje dbamy o siebie- o to co nas laczy, wiec oby tak bylo zawsze, a jesli nie, to mozliwie jak najdluzej :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sama już nie wiem863
Get-Ur-freak-on bedac w tym zwiazku mam to uczucie spokoju i pewnosci, jakiego nie mialam w zadnym poprzednim. Wiesz co, ja już sama nie wiem, czy rzeczywiście prawdziwa miłość istnieje. Byłam ostatnio właśnie, po paru nieudanych relacjach, w takim właśnie związku, o którym piszesz. Był ten spokój, poczucie bezpieczeństwa, rozumienia się bez slów, możliwość bycia w pełni sobą i pewności, że to z nim chcę spędzić życie i założyć rodzinę (jak na mnie to wiele, bo jestem osobą dość niezależną i nigdy się mi do tego nie spieszyło). Wszystko bylo idealnie aż do czasu, kiedy nagle ten człowiek z dnia na dzień zmienił sw.oj stosunke do mnie, zrzucił maskę i bardzo mnie zranił. Pokazął, że mu wcale na mnie nie zależy, tylko tak doskonale grał. Zostałam z bolącym sercem i brakiem zaufania do facetów. Mam nadzieję, że Twój przypadek będzie inny, ale mnie życie już nauczyło pokory.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
:( Przykro mi. Jesli moge zapytac- jak dlugo byliscie ze soba? I dlaczego( wg Ciebie i niego) sprawy potoczyly sie tak jak sie potoczyly? W sensie- dlaczego Ty myslisz, ze akurat tak sie stalo, i jakie bylo jego wytlumaczenie- o ile jakiekolwiek bylo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Miłość prawdziwa to poczucie
spokoju, nie niepewności - czyli toksycznych związków. Przy tej prawdziwej nie ma napięcia, strachu, stresów. Proste.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Inny facet
precz z toksycznymi!!!!:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przyklad kolezanki pokazuje, ze najwyrazniej takie proste to nie jest. U niektorych, badz wielu-nie wiem, takie uczucie jest zludne i przyslania nieuniknione-rozstanie. Jesli chodzi o milosc, to nie wydaje mi sie zeby cokolwiek bylo proste, poniewaz trzeba nad tym pracowac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Inny facet
tamtej chodzilo chyba o niewlazenie w toksyczne zwiazki:D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tamtej-czyli komu? haha Tak ogolem, to czlowiek z reguly pokazuje swoja prawdziwa twarz po jakims czasie i czesto ciezko sie z takiego toksycznego zwiazku uwolnic, bo teskni sie za osoba ktora widzialysmy na pocztaku. Tak bylo w moich, wyzej opisanych, 2 zwiazkach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość apoteozaaa
Get-Ur-freak-on> bardzo Ci zazdroszcze tego uczucia i chciałabym kiedys doswiadczyć czegoś podobnego, nawet jesli miało kiedyś dobiec końca.. życzę Wam dużo szczęscia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sama już nie wiem863
Sprawy tak się potoczyły, bo byłam mu przydatna w pewnych sprawach. Dopóki nie był pewny, co do niego czuję, stawał na rzęsach. Gdy się dowiedział, widocznie poczuł, że ma mnie w garści i zaczęły się, niby żartem, teksty, które były nie na miejscu. No i to moje odczucie interesowności. Nie czekałam dłużej, tylko go rzuciłam, a on nawet się zbytnio tym nie przejął, tylko próbował mi dopiec za to, choć to z jego winy się rozstaliśmy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Inaczej niz u mnie. My oboje wiemy, ze na dzis dzien swiata poza soba nie widzimy. Takze na chwile terazniejsza on jest pewien moich uczuc. Tak jak i ja jego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sama już nie wiem863
Ile ze sobą byliśmy to właściwie trudno powiedzieć. Bo znaliśmy się dużo dłużej, zanim zaczęliśmy flirtować, a jeszcze trochę czasu od tego upłynęło do rozpoczęcia randkowania. Po zerwaniu też mieliśmy ze sobą kontakt od czasu do czasu, bo tak się złożyło, że musieliśmy. gdyby rozpocząć od czasu pierwszego flirtu do ostatniego kontaktu, to było to w sumie 7 m-cy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sama już nie wiem863
My też przez dłuższy czas świata poza sobą nie widzieliśmy. Podobno byłam dla niego tą jedyną. ;-) Chyba jedyną z dziesięciu. :-P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sama już nie wiem863
Życzę Wam, żeby u Was to była ta prawdziwa miłość!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sama już nie wiem863
Myślałam, że już poznałam...Ale okazało się inaczej. Nie dziękuję. :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anarchoseksualista
każda końce bywają różne czasem to naturalna śmierć, jednej z osób

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie sztuką jest być w związku. Nie sztuką jest zerwać. Sztuką jest pozostać w związku i być w nim szczęśliwym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×