Niecierpie ludzi ktorzy nic nie robia i narzekaja...

szlak mnie trafia jak slysze non stop narzekania, mam na mysli bardziej kolezanki ktore siedza w domach niepracuja, fakt nie musza bo mezowie dobrze zarabiaja, ale nic wogole nie robia, znajoma: mloda dziewczyna 35 jedno dziecko, jedyna rozrywka to ogladanie seriali, nigdy nie przeczytala zadnej ksiazki, nie oglada nawet wiadomosci, jedyne co robi to pije 100-tna kawe i plotkuje, przestalam do niej chodzic bo niedobrze mi sie robi juz, nie mam tematow do rozmowy, za kazdym razem sa to plotki, ten to zrobil a ten to, ten niepotrzebnie kupil samochod a ten niepotrzebnie dom buduje, a jak sie nie podziela jej zdania to jest zla, i nieszczesliwa zyje tak z dnia na dzien,proponowalam wyjscia, kursy rozne kino teatr...i nic ostatnio pytala mnie czemu do niej nie przychodze a ja juz nie moge jej sluchac, mam takich przykladow, czemu ludzie nie lubia innych, narzekaja na cudze dzieci....bo nie lubia ich i juz...

tez nie lubię takich

twoja kumpela to typowa "wieśniara" żyjąca życiem innych...:)

Można żyć na wsi i nie będąc plotkarom,zgadzam się z poprzednikiem że to typowa wiejska baba która nie ma roboty,bo w sklepie kupuje pół produkty i szybo ugotuje obiad a wiepierze za nią pralka.Po za tym chyba jej rozrywek w zyciu brakuje i się po prostu nudzi i dlatego zagląda komuś do życia

na punkcie sprzatania, dzien w dzien, i gotuje dla niej kobieta jest nic nie warta jak nie sprzata i nie gotuje, ona zyje na wysokim poziomie jej maz zarabia niezla kase, auto za 180 tys gotowka, maja piekny dom, ale ona jest widac nieszczesliwa, maz starszy o 10 lat, nie wiem czemu non stop narzeka...powinna tryskac energia...

staszek - ale ty pierdolisz. a ike bronisz a ona właśnie tak wegetuje w domu od lat przecież.

ja nie znam takich ludzi ale nie wyobrażam sobie takiego życia. nie wyobrażam sobie w ogóle, że mogłabym nie pracować. myślę, że nawet jakbym wygrała dzisiaj 40 milionów w totka to i tak w poniedziałek rano poszłabym do pracy... może po prostu unikaj takich ludzi, znajomych w przeciwieństwie do rodziny jednak się wybiera. zresztą, powiedziałabym takiej koleżance wprost: nie przychodzę do ciebie bo męczy mnie to ciągłe obgadywanie innych przez ciebie. może da jej to coś do myślenia?

a czy ja ją bronię, jej sprawa. kazdy powinien pilnować własnej dupy