Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Nowy_model

Wirtualni po raz drugi

Polecane posty

Gość potrzebuję się wygadać
za tłusty - napisał: Z tym się zgodzę - do pogaduch. Nie rozumiem zatem, o co ma pretensje autor wątku. Wszak "pogaduchy" to nie tylko słowne głaskanie się po główkach i wirtualne przytulańce; to również pyskówki, dyskusje, złośliwości, żarty... Tak mi się wydaje................ Ale właśnie chodzi o to żeby nie było chamstwa. Można być i złośliwym, można i pożartować, kawał komuś zrobić. Ale te ciągłe bluzgi, ordynarne odzywki i te tony "spermy" jak Durgan pisze. To jest to czego nie rozumiem u ludzi. Tu w "wirtualnym świecie" wszyscy czują się bezkarni wyłazi z nich samo zło. Wiele jest osób które pokazują się z tej dobrej strony. Piszesz "za tłusty" że to tylko złudzenie. Nie to takie samo życie. Tylko ludzie tu pokazują swoje prawdziwe oblicze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gracjan_W
Wirtualni..... Przecież to zwykły real, tylko pozwala wszystkim pokazać swoje ukrywane oblicze. W wielu przypadkach wychodzi na jaw niedorosłość i niedojrzałość. Dziwna tęsknota za bezsensem dziecięcych złośliwości i bezmyślnym powtarzaniem słów o których znaczeniu nie mają pojęcia. Ale dziwnym trafem w podświadomości wiedzą, że to jest BEE. I dlatego ukrywają się pod takim a nie innym pseudonimem. Pamiętam jakiś film (ale tytułu już nie ) w którym bohater wyskoczył na balkon i bezsensownie zaczął krzyczeć na całe gardło "qrwaaaaa... qrwaaaaa" cokolwiek to miało znaczyć:D Tak samo jest z tymi forumowiczami - szumowinami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oczy pełne łez
Ech "Nowy model" ale myślenie masz stare i nic się nie zmieniło w tym temacie. Spieprzyć potrafisz wszystko, a odbudowa czasem trwa zbyt długo. I tak u ciebie, KROK DO PRZODU TRZY DO TYŁU. Nie umiesz tak normalnie ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"oczy pełne łez" Bo tak naprawdę to tylko z nazwy jestem "NOWY MODEL" ten w środku jest taki sam. Przecież człowiek może się i zmienia. Może ten nick pozwoli i mnie inaczej spojrzeć na świat. A dzięki temu może inaczej będę postępował. Wiem że są wartości o które trzeba walczyć. Ale czasem człowiek zamiast naprawić to nieświadomie zepsuje. Chciałby przytulić, a odpycha. Pragnąłby powiedzieć coś miłego, ciepłego, a powie coś co odrzuci tę drugą osobę. NIKT NIE JEST DOSKONAŁY. Ale może kiedyś się uda. Może ONA zrozumie. Może przebaczy. Może zaakceptuje mnie takiego jaki jestem. Może kiedyś. Dzisiaj wiem, że ONA jeszcze się waha. Nie rozumie o co mi chodzi. Ja wiem czego chcę, pragnę. Chcę być przy niej. Chcę być jej podporą. Chcę jej dać wsparcie tak jak do tej pory. Ale czy ONA UWIERZY ? Może................

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oczy pełne łez
Wiesz co Nowy z ciebie to jest dopiero Model. Przecież to wcale do ciebie nie pasuje. Ty się użalasz nad sobą ? To aż nieprawdopodobne, takie niepodobne do ciebie.Niby taki twardziel a płaczesz jak panienka. Znów pogrywasz. Przecież jak ona nie chce to jej nie zmusisz do niczego. Jak ona chciała to waliłeś ją na odlew i cała jej ochota uleciała do nieba. Więc jak ma traktować tę znajomość poważnie gdy ty odrzucasz jakiekolwiek więzi. Teraz to już nic nie poprawi relacji między wami. Wszystko zepsułeś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Z tymi przyjazniami to jest tak ,ze niekoniecznie jestesmy zawsze niwni.Bywa tak ze to nasi pseudo przyjaciele sie zmieniaja a my pozostajemy ci sami .Wtym chyba lezy problem .My jestesmy tacy sami a inni -coz .Czasem lepsza praca,inne towarzystwo ,karierai i ludzie nie sa juz ci sami 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Z tymi przyjazniami to jest tak ,ze niekoniecznie jestesmy zawsze niwni.Bywa tak ze to nasi pseudo przyjaciele sie zmieniaja a my pozostajemy ci sami .Wtym chyba lezy problem .My jestesmy tacy sami a inni -coz .Czasem lepsza praca,inne towarzystwo ,karierai i ludzie nie sa juz ci sami Eh rusałko. Żebyś Ty wiedziała ile masz racji. Poznałem osobę na kafeeterii, zaprzyjaźniliśmy się. Tak mnie si wydawało. Powoli problem przestawał być bolący. Po wyjściu na prostą nie byłem już potrzebny. Więc to tylko ja miałem złudzenie. Mnie się "TYLKO WYDAWAŁO" Wystarczy, że ktoś wyjdzie z dołka, że się pozbiera. I zaczyna się wstydzić swej słabości sprzed chwili. Stajesz się niewygodną znajomą. Niepotrzebnym balastem. Skończył się problem, jesteś niepotrzebna. Jakie to wygodne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
NOWY ty jesteś zakochany...to chyba fajne uczucie,więc rób coś w tym kierunku bez owijania w bawełnę.Będzie dobrze!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie jestem goloslowna bo sama cos takiego przeszłam.Jak siegne pamiecia nigdy nie byłam sama .Wszkole miałam przyjaciołki pozniej tez az do czasu jak pewna kolezanka chciała mnie na wyłacznosc .Moze to błache nie dotykam tu relacjii damsko -meskich .Dla niej poswieciłam inne przyjaznie .Tez widze ze nie jestem bez winy .Pomogłam jej sie ukierunkowac w zyciu ,dzieliła nas niewielka roznica wieku .Wykształciła sie ,podjeła prace w banku.Zaczeła zyc na innym poziomie i ja odeszłam w cien .Przeknełam to jak gorzka pigułke choc tez swoje przezyłam. Kiedys po latach przechodziłam obok niej na ulicy całkiem obojetnie . Za plecami dobiegł mnie głos --czesc kolezanki nie poznajesz ?? A ja nic ---nie poznałam jej --bo nie chciałam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nowy model - pieprzysz. Nie przyszło Ci do głowy, że ta druga strona: - czuje, że Cię wykorzystała do wychodzenia na prostą i dalej nie chce tego robić powodowana wyrzutami sumienia, - czuje, że Twoje słowa o przyjaźni są tylko slowami, a tak naprawdę chodzi o coś innego (!) - ludzie nie lubią świadków swojego upadku, po tym jak się podnoszą zmykają czym prędzej Jednego nie wziąłeś pod uwagę: poznałeś kogoś w chwili słabości, ale tak naprawę, na codzień to zupełnie inna osoba. Ona o tym wie, Ty - niekoniecznie. Przyjaźń to świadomość, że ten KTOŚ istnieje i możesz na niego liczyć. Cisza trwa , ale możesz ją przerwać, gdy tego potrzebujesz i ta druga strona odpowie. Każdy z Was ma przecież swoje życie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czy możemy pozostać na jednym poziomie wirtualnym ? :D Zamiast tak skakać z pierwszego poziomu na drugi. Można stracić wątek.:P Tak "Ewka" chyba się zakochałem. Ale to jest najmniej ważne. Brak mi jej. Stałych kontaktów. Ględzenia o wszystkim i o niczym. Ona wie. Nie muszę nic mówić po raz któryś. Może zawsze się odezwać. Tylko to tak trochę dokucza. To takie dziwne uczucie, niezbyt "męskie" Nie wiem czy mnie rozumiesz. Nie oczekuję zbyt wiele. Wystarczy żeby była. Sama możliwość słuchania jej głosu. Czucia jej obecności. To wszystko. Tak niewiele, a jak dużo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Eh "zła33" ja mam 1000% świadomości że zostałem wykorzystany. I wcale mi to nie przeszkadza. Jeżeli pomogłem to tylko się cieszę. Ale rykoszet przypieprzył mi zdrowo. Nic na to nie poradzę. To tylko "SAMO ŻYCIE"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oj,nie wiem co napisać.Może nie jest tak jak piszesz?Może ona też Cię potrzebuje tylko ...nie wiem,coś jest na przeszkodzie?Bądż z nią szczery i powiedz czego oczekujesz od niej.Ja chyba jestem za stara na udzielanie rad zakochanym.Zapomniałam już jak to jest!Widzisz sam,że w realu owijamy w bawełnę zamiast mówić to co się czuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nowy_model, to się witualnie zauroczyłeś, albo zakochałeś - nie daj Boże :-) Podobno często tak bywa między mężczyzną a kobietą . Nie podejmuję się dyskutować w tym temacie. Samemu trzeba przez to przejść.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ewa w starożytnym języku "PIERWSZA" to tak z hebrajska. Czy w realu czy w wirtualnym świecie żeby coś takiego przekazać czy porozmawiać o tym, potrzeba pewnego rodzaju intymności. Czasem tłum ludzi ci nie przeszkadza. Czasem są zbędni. Na rozmowę o pewnych sprawach musi być i miejsce i czas. Nie mówiąc już o obecności obojga. Zresztą o czym tu mówić. Ja wiem, Ona wie. Jest po prostu niezręcznie. Jak z tego wybrnąć ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kulmapata
Dobierasz sobie tylko to co Ci pasuje do swojej wizji swiata. Jestes na pewno krystaliczny i ta przyjazn Ci sie nalezy. Nic nie dzieje sie bez przyczyny...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A jednak zrób coś,a co tam,jak nie zrobisz nic,to będziesz się męczyć i gdybać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak z tego wybrnąć ? Powiedzieć całą prawdę, podjąć jakieś zobowiązania, a potem się tego trzymać. Nie znam waszej sytuacji, nie znam okoliczności, więc chyba zdajesz sobie sprawę, że to rozmowa ze ślepym o kolorach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiecie co ludziska ??? Jak tak was czytam to chce powiedziec ze kiedys trzeba zmierzyc sie z rzeczywistoscia .Trach i juz i bedzie co ma byc lepiej to niz gdybac .🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przyjaciel To taki kubeł na rzygowiny. Prawie jak miejski szalet dla wybranej osoby. Wali się na ciebie wszystkie brudy i.... Ani tego zmyć ani zeskrobać. Babrzesz się w tym gównie jak pierwotny właściciel. Przechodzisz jego smrodem. To jest przyjaciel ? Właśnie w tej relacji tak było. A zła zresztą trafnie to ujęła. Zostałem wykorzystany i teraz chyba jest taka "niekomfortowa sytuacja" CO Z TYM FANTEM ONA MA ZROBIĆ. Nie mam o to żalu. Przyjaciel jest dobry na wszystko nawet na wykorzystanie. :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
NOWY ,będzie dobrze!Tak czy siak,to poradzisz sobie.Wracając do Ewa z hebrajskiego tzn. pierwsza tak na marginesie to w dacie urodzin mam same cyfry szatana he he 6 i 9

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kochane Panie. Ten Nowy_model to stary pirat. Sam stosował chwyty "niedozwolone" Ja nie mam żalu za to że może i zostałem wykorzystany. Mam żal do siebie za chwilę słabości. A popychać mnie nie potrzeba. Sam sobie sterem, żeglarzem, okrętem. Tylko jak już Ewa zaznaczyła to wirtualne forum pozwala gdzieś, coś, komuś. Albo i w pustkę. Nigdy nie prosiłem nikogo o pomoc. Jak było źle wyłem skulony i gryzłem własne pięści do krwi. Raz na wozie raz pod kołami. Widać przyszła teraz pora na mnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A na koniec,gdyby było tak kolorowo w życiu ,to nikt nie potrzebowałby przyjaciela.Bo po co?Właśnie jak jest żle to on jest obak nas i pomaga w najgorszych chwilach.Jednak nie nazwałabym tego wylewaniem brudów.To chyba jest oznaka zaufania ,że dzielimy się swoimi porażkami.Przyjaciel wysłucha,pomoże ale nie powinien oczekiwać czegoś w zamian.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Teraz ja!" pomyślał Nowy i zaczął robić listę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×