Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

xxxelaxxx

szlocham nad beznadziejnością swojego szaro-burego życia.

Polecane posty

moze to przez ta pore roku, moze to przez to ze prawie co weekend siedze w domu sama jak palec z swojego wlasnego wyboru. Moje zycie kiedys wygladalo calkiem inaczej, imprezy, smiechawy mnostwo przyjaciol, ludzie z ktorymi przyzywalam najlepsze chwile swojego zycia, -niezapomniane chwile. Bylam zadowolona z tego jak jest, czulam ze zyje, nie chcialam tego zmieniac, bylo mi z tym dobrze. Caly tydzien z niecierpliwoscia czekalam na weekend, chyba sami skads to znacie... 2 lata wstecz, moje 18 urodziny, poznalam jego.... Znalam go juz od dawna, nie osobicie, "z widzenia" , uwazany byl za najlepszy "towar w miescie" latalo za mna mnostwo panienek, mimo tego ze mial dziewczyne. Przystojny gentelmen, zaden bej, fajny chlopak najlepsza klasa. Mial powodzenie u wszystkich, oprocz jeden - bylam nia ja. Nigdy nie krecil mnie ten koles, nie interesowala mnie jego kasa, wyglad i wszystkie inne zalety ktore ma. Wiedzialam ze on nie jest dla mnie,mowilam sobie "za wysokie progi mala". Dlatego tez zawsze omijalam go szerokim lukiem, patrzylam tylko z boku jak wszytskie inne wiją sie na jego widok, tylko wtedy, kiedy zjawial sie na horyzoncie. Myslalam sobie "glupie pipy" . Nigdy w zyciu nie spodziewalam sie ze on zwroci uwage na mnie, niesmiala dziewczynke z malej wioski, ktora nie lubiala sie wyrozniac. Tak sie zlozylo ze bylismy na tej samej dyskotece, czulam ze od dawna obserwuje mnie siedzac przy barze i sącząc drinka. Podbil do mnie, poczatkowo udawalam ze nie widze jego zainteresowania moja osoba, ale rozmowa zaczela sie rozkrecac i zrobilo sie calkiem ciekawie. Nie jestem w typie dziewczyn, ktore podbijaja cudze terytorium , wiec spytalam o jego dziewczyne, wiedzialam przeciez, ze z jakas byl . Powiedzial ze to zakmniety etap w jego zyciu, zrozumialam ze chce uniknac tego tematu. No i od tamtego momentu wszystko sie zaczelo, to bylo niesamowite, moje zycie obrocilo sie o 360 stopni, wszystko nabralo innych, nie znanych mi jeszcze barw. Myslalam ze to jakis sen, przeciez jak to mozliwe ze taka dziewczyna jak ja mogla mu sie spodobac chlopakowi, ktory byl celem podbojow milosnych 98% dziewczyn z okolicy i nie tylko. Nie moglam w to uwierzyc. Zaczelismy sie spotykac... byl inny niz wszyscy. Ciezko mi okreslic jaki, ale inny. Po kilku miesiacach spotykania sie zaczelismy ze soba chodzic, w szkole czulam na sobie szyderczy wzrok zazdrosnych dziewczy, bylam glownym tematem obgadywanek, ale wcale sie tym nie przejmowalam, wiedzialam ze to wszystko przez zazdrosc. Wszystko ukladalo sie dobrze, do momentu, w ktorym zaczely sie konflikty mniedzy mna o moim chlopakiem, nie pasowalo mu moje dawne towarzystwo, moje kumpele, ktore korzystaly z zycia na maxa, z ktorymi ja wczesniej tez korzystalam. Wkurzal sie jak spotykalam sie z dziewczynami, jak pisalam z kolegami, a ja nie mialam zadnych zlych intencji, chcialam po prostu utrzymywac dalej kontakt z dawnymi przyjaciolmi , nie rezygnowac z nich w imie milosci. Niestety tych dwoch rzeczy nie dalo sie ze soba pogodzic, powiazac, dlatego tez urwalam kontakt z kolezankami, kolegami, zmienilam numer, usunelam gadu, bo notorycznie czytal moje archiwum. W momencie dostosowania sie do jego zasad, wyzeklam sie czegos co sprawialo mi w zyciu radosc. Jestemy juz ze soba ponad dwa lata, a za nami 1000 klutni, rozstan i schodzen ciaglych nerwow. Tyle razy zastanawialam sie czy to ma jakis sens, chcialabym to zakonczyc, ale nie potrafie, po prostu to jest silniejsze ode mnie. Tyle razy przez niego plaklalam, tyle razy obiecalam sobie ze juz nigdy nie bede, na nic... Czuje sie jak ptak w zlotej klatce.... nie moge latac, nie moge byc soba, nie moge oddychac. Kocham go, bywaja chwile w ktorych ani sekundy nie zaluje ze z nim jestem, ale sa tez momenty, w ktorych siedze sama w domu i zastanawiam sie nad sensem mojego zycia. On jedzi za granice, tam pracuje, czesto nie ma go w kraju, kiedy on tam jest, ja siedze tutaj sama jak palec, nie spotykam sie z nikim zeby nie byl zly, chce zeby mi ufal. Wiem, pewnie powiecie ze jestem durna, ze bede tego zalowac ze dalam sie ustawic i podporzadkowalam sie bezwarunkowo i ze on tylko szukal takiej dziewuszki jak ja , ktora moglby sobie ustawic od a do z. Wiem ze moje zycie bez niego wygladalo by calkiem inaczej. Moje przyjaciolki mimo tego, ze z nich zrezygnowalam, nie odwrocily sie odemnie dalej moge na nie liczyc , o czym przekonalam sie juz nie jeden raz. Wiedza ze go kocham, nie popieraja mojego zachowania, ale juz sie z tym pogodzily. Nie chce sie tutaj teraz dowartosciowywac, ale jestem ladna dziewczyna, wiem ze mam powodzenie u mezczyzn, czesto slysze duzo komplementow. Ciagle zdazaja mi sie sytuacje, kiedy to mezczyzni sie za mna ogladaja. Nie zwracam nato nigdy uwagi, nie wykorzystuje tego. Jestem fer wobec sojego chlopaka. Moj wyglad jest powodem czestych klutni, i tego ze moj chlopak stara sie mnie alienowac. Nie moge spotkac sie w pizzeri z kolezanka, bo tam jest mnostwo mezczyzn, wiec pizzeria staje sie automatycznie zakazanym dla mnie miejscem. Dzisiaj siedze sama w domu, slucham muzyki... zastanawiam sie czy taki uklad ma jakis sens i czy nie marnuje swojego zycia, tkwiac w tym zwiazku.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
domyslalam sie,ze pewnie nikt zWas nie odpisze na mojego posta, bo nikomu nawet nie bedzie sie chcialo tego czytac, ale zrozumcie mnie... musialam to gdzies z siebie wyzucic...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kjnokjnojnoj
dla mnei to toksyczny związek, nie ma prawa ci zabronić pisania z koleżankami, spotykania się z nimi itd. Pamiętaj pieniadze i wygląd to taka złudna maska, za którą może się kryć wszystko)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kjnokjnojnoj
jesteś od niego uzależniona( podobnie jak od narkotyków) dlatego ejst ci trudno sie z nim rozstać, ale z tego co piszesz to wątpie żebyś była szczęsliwa na dlugą mete. Lepiej mieć niebogatego, średniego pod wzgledem urodą, ale prawdziwe kochającego. niż...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
masz racje: bedziesz tego zalowac i to szybciej niz myslisz takze radze Ci zrob cos ze swoim zyciem, poki jeszcze Ty o tym mozesz zdecydowac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kjnokjnojnoj- masz racje, przyznaje jestem od niego uzalezniona. I wiem ze na dluzsza mete to nie ma sensu, wiem ze nie kiedys przyjdzie taki moment w ktorym powiem sobie dosc, bo on nigdy sie nie zmieni. Ale nie potrafie sie odwazyc, czuje ze przegrywam zycie. I trace swoje chwile mlodosci, chwile ktore moglby byc piekne i nie zapomniane....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość blaablablaaaaaaaaa
:classic_cool:🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość icitatus
i wlasnie na tym polega zycie bo masz siedziec w chalupie bo on teraz mnie lupie!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeśli chcesz żeby Ci zniszczył życie. Już zatraciłaś szczęscie. Więc przemyśl to dokładnie, zwłaszcza że masz 20 lat i wszystko przed Tobą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość blaablablaaaaaaaaa
:D :) ;-) :o)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
niestety robisz to samo co tysiace innych dziewczyn. Rezugnuja z dawnego zycia na czesc swojego zwiazku a potem jak chlopak je rzuca to nie maja nikogo. Musisz z nim pogadac ze ni moze Cie tak alienowac, bo tez masz swoje zycie. Tak samo jak Ty bys mu zakazala wyjezdzac za granice:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
powinnam i sporobuje z nim porozmawiac, ja mu niczego nie zabraniam i on doskonale o tym wie,ale on nie chce tego wykorzystywac. Moze spotykac sie z kolegami, ze znajomymi, ale on tego nie chce. Kiedys kumpel zaprosil do na MESKIEGO grila do siebie, to na chama zabral mnie ze soba, mimo tego ze nie chcialam tam pojsc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i co on ci zrobi jak pojdziesz do tej pizzerii, pobije cie? zwyzywa? rzuci? jesli tak, to znaczy, ze nie bylo warto z nim byc i czas sie rozstac. zacznij zyc normalnie, przeciez facet nie moze kazac ci siedziec w domu bo takie ma widzimisie. chodz sobie gdzie chcesz, rob co chcesz z tymi kolezankami i nie ukrywaj tego przed nim. jesli zacznie zachowywac sie jak jakis furiat to nic sobie z tego nie rob, powiedz mu ze albo bedziesz zyc normalnie w zwiazku z nim albo normalnie bez tego zwiazku. normalnie w znaczeniu, ze bedziesz chodzic z kim, kiedy i gdzie ci sie podoba. on sobie ciebie po prostu owinal wokol palca i cieszy sie z tego, ze moze ci rozkazywac. zmien to, bo jesli facet cie naprawde kocha nigdy nie porzuci cie, bo chcesz miec znajomych. to, ze zaczniesz zyc swoim zyciem, to bedzie prosty test na jego milosc do ciebie. oby wyniki tego testu wyszly mu dobrze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jhkll
dziewczyno..uciekaj póki nie jest za późno...ja zrobiłam błąd, że nie uciekłam...dziś tkwię w toksycznym małżeństwie i nie mam dokąd uciec...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
po prostu się różnicie. nie podoba ci się taka miłość, spokojnie znajdziesz sobie kogoś z kim bedziesz szczesliwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość incitatus
mozesz byc szczesliwa tylko ze mna bo ja nie mam nog i dlatego ty bedziesz musiala wszedzie chodzic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×