Czy mozliwe ze 35letni facet tak został

zraniony przez byłą, że po ponad 2 latach od zranienia nie potrafi wejśc w związek z nowopoznaną kobietą, która mu się ewidentnie podoba? czy o co kurka chodzi?

możliwe mozliwie tez, ze wcale nie chce wchodzic z Toba w jakikolwiek związek

możesz mu się podobać ale nie powalasz go na tyle żeby chciał się z Tobą związać

ale to dziwne, ze dojrzały facet nie umie sobie ze sobą poradzić w takim czasie! to facet czy cipa? może i nie chce wchodzić w związek ze mną, chociaż jego zachowanie mówi coś zupełnie innego, ale ja już sama nie wiem czy chciałabym taką ciotę :-O po co mi taki cienias co to nie umie wytrzeć sobie nosa od 2 lat :-O

tu na pewno nie chodzi o podobanie się, my sie po prostu zakochalismy w sobie od pierwszego spojrzenia (ja w nim parę sekund póxniej, bo byłam zamknieta na relacje damsko-męskie i nie chciałam niczego, a teraz bym chciała, a on nic nie robi

A co to znaczy, ze on jest cienias? Bo nie chce sie angazowac w zwiazek z toba????

cienias,bo tylko smędzi, ze jest zrnaiony itp. a nic nie wyjasnia i nic nie chce z tym robić, a jednopcześnie ewidentnie wchodzi w moje zycie, stara się być blisko i uzależnia mnie od siebie w taki sposób, żeby miec ze mną stały kontakt, ale jednocześnie nic nie robi, co doprowadziłoby do głebszej relacji

Ale może on sobie poradził znakomicie i dlatego właśnie nie chce z nikim się wiązać bo tak mu jest dobrze. Może jakieś romanse dopuszcza, ale nic w co by się mocniej zaangażował. Ale nie wiem, to tylko jedna z teorii ;).

ja też jestem zraniona i własnie dlatego nie mam ochoty bawić się w kotka i myszkę

To się nie baw, ktoś cię zmusza?

Wyobraź sobie, że faceci też mają uczucia. I może został zraniony tak bardzo, że trudno mu znowu zaufać. A może po prostu nie chce. Może nie chcieć!

zwiazku. dlatego utrzymuje staly kontakt

az trudno uwierzyc, ze kobiety wciaz lykaja tekst, ze facet jest zraniony przez kobiete i dlatego nie chce sie angazowac, boi sie zaufac i inne bzdety tego typu:DD:

Altero ja taka właśnie jestem. Przyzwyczaiłam się do tego, ze jestem sama i naprawde mi z tym dobrze, nie wiem czy chcialabym się wiązac na stałe, przeraża mnie to, ale on nie daje mi spokoju i to mnie wkurza :-O zaczynam żałowac, ze go poznałam, bo juz udało mi sie wszystko w swoim zyciu poukładac i byłam szczęśliwa, spokojna i szczęsliwa, a potem od nagle jak rażenie pioruna wtargnał w moje zycie i zamiast sie jakoś okreslić to on drepcze w tym samym miejscu i rozdrapuje tylko moje dawne rany :-(

a teraz jeszcze doprowadził do sytuacji, że jestem niejako od niego uzależniona, tzn. ciagle odwleka coś, co pozwala mu zachowywać ze mną kontakt, ja się tylko w tym męcze!

A co - Twoim zdaniem - mialby ten facet zrobic abys byla usatysfakcjonowana?

Aż taki wpływ ma na twoje życie. Zrób to co robią prawdziwe kobiety - zdepcz jego godność, odpieprzy się ;).

posekscie sie od czasu do czasu i urwie kontakt. bedzie sie zglaszal co jakis czas na potrzebe oproznienia nasienia

powinien zniknąc z mojego zycia

weź spierdalaj z tym seksem!!! :-O sorry za przekleństwo, ale takie ograniczone mutanty wyprowadzają mnie z równowagi :-O

innymi slowy - zakochalas sie a on nie i teraz nie wiesz co z tym zrobic?

tak mysli ten facet czy ci sie to podoba czy nie

kto pomoże zrozumieć faceta? weź spie**alaj z tym seksem!!! sorry za przekleństwo, ale takie ograniczone mutanty wyprowadzają mnie z równowagi kochana , Ty sie nie denerwuj tak bardzo, bo wszystko mozliwe , ze własnie o to chodzi ( i pisze to bez złośliwosci )

jestem na 100% pewna, że czuje to co ja, czyli bliżej nieokreślony rodzaj zakochania połączony z jakimis lękami itp. To on pierwszy zwróciła na mnie uwagę i to on pierwszy szukał kontaktu i to on okazuje mi swoje zaangażowanie ładując się w moje prywatne życie i pomagając mi w moich osobistych kłopotach

gdyby chodziło mu o seks to w ciągu naszej półrocznej znajomości jakoś bym to odczuła, co? a on jest delikatny i subtelny, nie podgaduje o seksie, nie robi nic, co mogłabym odebrac jakos dwuznacznie (chociaz rzeczywiście czasem zapatrzy się w mój dekolt, ale to jest akurat urocze)

zaden facet, ktoremu zalezy nie powie lasce, ze nie umie sie zaangazowac

moze miec inne "kolezanki", ty jestes kolejna na liscie

a czy ja napisałam, ze on mi tak kiedykolwiek powiedział? ehh ludzie :-O co nie doczytają to wymyslą na własną potrzebę.

Znasz te jego byla? Wiesz dlaczego sie rozstali?

zaden facet, ktoremu zalezy nie powie lasce, ze nie umie sie zaangazowac akurat z tym się nie zgadzam, bywają szalenie szczere i uczciwe do bólu osobniki