wkurza mnie to, ze tak rzadko sie spotykamy. czy mam prawo robic mu wyrzuty?

nie jestesmy razem, tylko sie spotykamy. a robimy to GORA raz na tydzien, 1,5 tygodnia :O na poczatku bardzo mi sie podobal, ale przez to, ze tak rzadko sie widujemy emocje chyba juz opadly i teraz czesciej czuje zlosc niz motylki w brzuchu. moze przesadzam? nie chce robic mu wyrzutow, bo przeciez nie jestemy para, ale takie spotykanie sie moim zdaniem jest bez sensu. w dodatku on czesto przeklada spotkania, co chwile mu cos wypada...

skoro się tylko ,,spotykacie'' to o co masz pretensje??????????????????????? raz na tydzien- 1,5 jest wystarczające;]

przeciez to jest luzne kolezenstwo.. o co mozesz miec pretensje? Gdyby chlopak chcial wiecej, to by sie bardziej przylozyl do tych Waszych wspolnych wypadow

ja uwazam, ze to troche za rzadko, bo jak mamy sie poznac widujac sie raz w tygodniu po 1-2 godz. w takim tempie to przy dobrych wiatrach za pol roku moze staniemy sie para...

teraz wyjechal do rodziny na miesiąc [ jest z Mongolii] nawet nie wiem jak mu to powiedziec ze zbyt rzadko. nie znam mongolskiego

chyba tez zaczne traktowac nasza relacje jako luzna znajomosc i nie oczekiwac, ze przerodzi sie w cos wiecej...

Moze w tym czasie spotyka sie codziennie z inna? (ja tak mialam)

myslice, ze w ogole nie powinnam poruszac tego tematu? nie chodzi mi to o powazna rozmowe tylko mimochodem moglabym wspomniec, ze tak rzadko sie widujemy

najwyrazniej nie jest zainteresowany na wiecej..