Czy podobał Wam się kiekdyś kobietki wykładowca??

jak w temacie... Mi się podoba jeden doktorek, jest jeszcze młody, ma 34 lata (ja 22), przystojny i jaki inteligentny ... eh pomarzyć dobra rzecz... Na wykładach często czuję jego wzrok na sobie ale to pewnie dlatego, że sama się gapię :) za 2 tyg. mam z nim egzamin ale pisemny, jak obleję to ustny a wtedy na pewno będę speszona jak nic hehehe

normalka:D tylko głupia nie bądź!:) i się w coś nie wmanewruj:P

Nie, nie nic z tego, to tylko takie fantazje, które mnie nachodzą. On albo mi się śni albo o nim myślę, ale to takie zauroczenie, za 2 tyg. kończę z nim wykłady, to pewnie mi przejdzie :) po prostu to taka odmiana, bo mamy samych starych, zgrzybiałych profesorów a nagle ON... ciacho :))

up up up

Pogada ktoś?!

myślałam o tym żeby pójść na całość i rzucić się na kolana przed jego kutasem tylko że jestem nieśmiała:(

nie licze na wielka miłośc ale może chociaz 5 dostane:)

Fantazjowanie to bardzo zdrowa rzecz!

ja miałam taka sytuacje ze moja kolezanka zadłuzyla sie w profesorku i pisała do niego maile ten jak sie zjarzył ze ona nie tylko słuzbowo, to przestał jej odpisywać. lepiej nic nie rob.

moim promotorem, łaziłam do niego z pracą mgr, on miał wtedy 31 lat a ja 24, to było kilka lat temu, przeszło mi po jakimś czasie, ale wtedy myślałam o nim w noc i w dzień :O w dodatku on był i pewnie jest kawalerem

ja też się zadłużyłam kiedyś w wykładowcy, potem poznałam swojego chłopaka i jakoś przeszło:)

na uniwerku :-) facet był po 30tce i dziewczynom bardzo się podobał Wszystkie były oburzone ,bo mi jako jedynej wpisał 5 do indeksu :-) Do dzisiaj nie wiem za co,jakoś wiedzą się nie wyróżniałam :P

mi się kiedys pdobała moja wykładowczyni: miala taką jedrną tłustą dupe że tylko myslałem o jej wyruchaniu

i wciaz podoba ;) Ale roznica wieku byla wieksza ;) Ja nie z tych co sie wdaja w zwiazki ze swoimi "guru" ;) Ale znam pare takich zwiazkow ;) Jesli roznica nie jest duza to co stoi na przeszkodzie? Oczywiscie jak juz skoncza sie zajecia z nim ;)

To ja autorka, zaczerniłam sie, bo podszywy jakieś tu się pchaja :) pewnie jakiś tępak zazdrości doktorkowi hehe a jest czego, oj jest... :))

zadłużyłam sie w Providencie i teraz musze dawać doopy panu który przychodzi po należności, wtedy on poświadcza właścicielowi że nie zastał mnie w domu

Ja tez w doktorze;) Filozofii:) Mniam, ciacho jak nic. Taki duzt facet, brodka, mniam:)

jest przeszkoda, bo On ma zone, a ja jestem raczej poukładana i nie pcham się w takie zaułki ;) nie wyobrażam sobie, żeby przeze mnie czyjas rodzina się rozpadła, po prostu czułabym się okropnie. :) Dlatego to wszystko pozostanie na poziomie moich niespełnionych marzeń :)hehe piszę jak nastolatka ;)) Z tym guru, to masz racje, czasem tak mam że upatruję sobie jakiś ideał i wzdycham nad nim ale nic więcej nie robie, bo czuje się za słaba :)

Czemu się czepiasz dziewczyny, nie znasz takiego pojęcia jak metafora?!

U nas akurat prof. od filozofii to najstarszy z tych starych :))

Aaaa, nie no to wiadomo ;) Jak zonaty to odpada w ogole ;) Powzdychac mozna ;) Chociaz znam takie, korym to nie przeszkadzalo. Ale nie bede sie wypowiadac na ich temat :P

Wiem, że są takie kobiety, a pózniej przez nie cierpimy... :/ Ja sobie nie wyobrażam tego, obwiniała bym się za jej cierpienie i czuła jak...

http://infobot.pl/r/1Sns

A owszem, podobał się :) Nawet teraz jestem na etapie zafascynowania pewnym doktorem z mojego uniwersytetu. Co prawda jest starszy ode mnie jakieś 20 lat, wiec jest dobrze po 40-ce, ale co poradzić, jak uwielbiam dojrzałych facetów, którzy są inteligentni i pociągają mnie swoją wiedzą. Ehhhh chętnie bym się u niego dokształciła :P

zadluzyc sie w profesorku to metafora? wiesz co to jest metafora? to kazdy blad mozna usprawiedliwic metafora Twoim zdaniem?

Ja mam tak samo... Również pociąga mnie wiedza u facetów, myslę sobie jakby to była z nim... :) A ten Twój ma żonę?! A próbowałaś z nim złapać jakiś kontakt??

Tego nie wiem, nie dowiadywałam sie, bo niby gdzie i jak? Kontaktu również nie nawiązuje, pozostaję na etapie biernej fascynacji :) Nie mam odwagi, boję się że zbłaźniłabym się na maxa..

pomińmy literówkę, a powróćmy do tematu, nikt nie jest doskonały ;)

A ten nasz sam mówił o swojej żonie na wykładzie więc wiesz... :) Ja również bym się bała, nawet gdyby był wolny, chyba że sam by coś zainicjował :)) hehe

Mam nadzieję, że zdam ten pisemny, bo na ustnym to się chyba zbłaznię :))