Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość saaaammaaa mammaaaaaaa

Zostawilam 20 misieczne dziecko same w domu

Polecane posty

Gość xxxxxxyyy
W sumie zycie to jedna wielka niespodzianka i mozna stsosowac nie wiem jakie srodki ostroznosci a i tak moze cos sie stac, mozesz np. niesc dziecko na reku , potknac sie o wlasne nogi i nieszczescie gotowe:( Nie namawiam do lekkomyslnosci i zostawiania dzieci samych w domu na godziny, ale 10-15 minut to nie koniec swiata - a dziecko samo z lozeczka nie wyjdzie i nawet jak chwile poplacze to nic mu sie od tego nie stanie. Zreszta zycie to choroba prowadzaca do smierci (czy jakos tak) i nie da sie wszytskiego przewidziec - patrz casus Michaela Jacksona - coz ten czlowiek nie robil by zyc wiecznie i co marne 50 pare lat. Moze byc tez tak: wyskoczysz razem z dzieckiem , poslizgniesz sie, zlamiesz noge , nikogo nie bedzie akurat w poblizu, dziecko jak to dziecko zacznie gdzies biegac i buch pod samochod - to juz lepiej by w tym lozeczku sobie spalo:P Takie przyklady mozna mnozyc na korzysc jednej i drugiej strony, ale prawda jest taka, ze to co autorka zrobila wcale nie bylo az tak ryzykowne i bezmyslne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja Młodej nigdy nie zostawiłam, bo zawsze się bałam, że moze się obudzić. A wtedy nigdy nie wiadomo, co jej strzeli do głowy. Wprawdzie nieraz juz były takie sytuacje, że naprawdę musiałabym, ale jakoś się nie złamałam. Jak prawie dojrzałam do decyzji, to przeczytałam gdzieś takie ,,urocze" opowiadanie i teraz już NIGDY jej nie zostawię ani na 2 minuty. Głupie to, ale na moją wyobraźnię zadziałało piorunująco. Oto opowiadanko: RZecz dzieje się lat temu sporo. Młode małżeństwo postanowiło zrobić sobie pierwszy samodzielny urlop od urodzenia dziecka - dziecko ok roczku. Ustalili ze starszą ciocią, że zaopiekuje sięsmykiem przez te 2 tyg. W dniu wyjazdu bardzo się spieszyli a ciocia długo nie przychodziła, więc zadzwonili do niej. Okazało się, że coś ją zatrzymało w domu i już do nich pędzi. Ciocia mieszkała 10 min od nich i była juz w drodze, dziecko smacznie spało, więc aby zdążyć na samolot postanowili wyjść od razu, zostawiając śpiące w łózeczu dziecko. Wrócili szczęsliwi i wypoczęci po 2 tyg. Dziecko spało nadal w łóżeczku, ale było już mocno obrzęknięte i chodziły po nim robaki. Okazało się, że ciocia zginęła w wypadku pod swoim domem i nigdy do dziecka nie dotarło a dziecko..... Wymowne? Z założenia oni też zostawili dziecko na max 10 min...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jaaaaaaaasne
Nie, nie wymowne. Tutaj nikt nie napisał, że oboje rodzice jednocześnie zostawili dziecko na parę dni licząc na przyjscie kogoś innego ( w najgorszym wypadku ojciec wróciłby po pracy albo przyszłaby zaalarmoawana osoba umieszczona na tej zalaminowanej plakietce). A poza tym ci ludzie z opowiastki to w jakimś strasznym kurwidołku musieli żyć, że nikt się nie zainteresował płaczącym godzinami dzieckiem, no i pytanie co sami robili (zapomnieli że mają dziecko? g&** ich obchodziło? byli tak radośni, że się go pozbyli?), że dopiero po dwóch tygodniach, po powrocie, odkryli mumię w koyłysce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a tak w ogóle
Głupia opowiastka wyssana z palca, jasne rodzice zostawili dziecko samo zanim przyszła ciotka, później przez 2 tyg. mieli dziecko w doopie nie dzwonili, nie interesowali się, ciotka zginęła nikt ich o tym nie poinformował, rodziny też nic to nie obchodziło kto zajmuje się w tym czasie dzieckiem itd. itd. nie wiem czemu ma służyć rozpowszechnianie takich kompletnych pierdół?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość matkoicorkaoooo
No właśnie!! ja sobie nie wyobrażam zostawić mojego Aszka na cały dzień z obcą osobą (i to gdy wiem, ze ta osoba z nim jest) bez telefonu i zapytania co i jak, a co mówić 2 tygodnie? A do sklepu na chwilę też mi się zdarzy wyskoczyć zostawiając dziecko, ale tu nie widzę większego ryzyka niż zostawienie dziecka jak idę pod prysznic (drzwi łazienki się mogą zablokować z taki samym prawdpodobieństwem z jakim ja moge złamać nogę w drodze do sklepu 50 m dalej).,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość htdeyrd
nie chce sie czepiac -ta twoja historia niby z życia wzięta to miastowa legenda, taka sama jak ta o porywaniu dzieci z centr handlowych czy o czarnej wołdze. Ja tą samą historię słyszałam w różnych wydaniach, że to miała być ciotka, babka,kuzynka a rodzice wyjezdżali a to na wakacje, a to na pogrzeb, a to w sprawach zawodowych. I każda z tych historii nie uwzględniała tego co robili rodzice przez ten czas, dlaczego nie próbowali się skontaktować z tą ciotką. Bo po co? To już akurat jest mniej wazne, najważniejsze w takiej historii jest to, że wzbudzi byc moze w kimś strach.W wiekszości przypadków całkowicie nieuzasadniony strach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
po pierwsze napisałam wyraźnie, że czytałam gdzies to opowiadanie. Nie było słowa, że z życia wzięte. Po drugie nie obchodzi mnie, jakie były ambicje autora i do czego aspirował - do nastraszenia nieodpowiedziałnych rodziców czy tylko do pokazania, że pewne rzeczy należy przewidywać. Po trzecie - nikogo nie oceniam, bo każdy sam powinien dbać o własne dziecko. Po czwarte - równie wyraźnie napisałam, że podziałało to na MOJĄ wyobraźnię a czy jeszcze na czyjąś? w sumie mnie to nie obchodzi. No, ale cóż aby dostrzec te drobiazgi - trzeba umiec czytać a co więcej - czytać ze zrozumieniem - umiejętność nader rzadko sptykana. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosik062007
tylko jesli cos sie stanie w tym czasie dziecku, a nie bedzie ciebie lub meza w domu-bedziecie ukarani sadownie. prawo nie pozwala zostawiac dzieci bez opieki. wyjscie do lazienki to cos innego niz pojscie do sklepu badz na spacer. jesli dziecko zacznie sie krztusic, a bedziesz w lazience, to recze, ale nawet bez recznika wyskoczysz z wanny i dobiegniesz do dziecka, by je ratowac i wszystko wskazuje na to, ze zdazysz. ale jak pojdziesz do sklepu, to nie zdazysz dobiec do dziecka. ja bynajmniej balabym sie zostawic spiace dziecko i wyjsc wyrzucic smieci. jak maz wyjezdza na dluzej, to kogos prosze o przyjscie, bym mogla chociaz co drugi dzien wyrzucic smieci. ale ja to chyba nadwrazliwa matka jestem:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xxxxxxyyy
Jak jestes pod prysznicem i woda sie leje duzym strumieniem tez nieoniecznie uslyszysz, czy dziecko sie krztusi, badz placze . Takze nie kazdy ma kogos, kto przyjedzie by z dzieckiem posiedziec, a z sasiadami tez roznie bywa - czasem trafia, sie tacy, ktorych mozesz poprosic o popilnowanie dziecka przez chwilke, a czasem naprawde nie masz sie do kogo zwrocic. Zreszta zdrowe dzieci przez sen sie nie krztusza (chorego bym nie zostawila), noworodka ani bardzo malego niemowlaka tez bym nie zostawila, gdyz w tym wieku naprawde trudno przewidziec czy sie dziecko przypadkiem nie wybudzi zaraz po zasnieciu, ale juz starsze niemowlaki i dzieci ok roczku lub ponad to inna historia - wtedy dzieci maja juz jakis swoj rytm i ja np. wiem, ze moje chocby jej kolo ucha z armaty strzelali sie nie obudzi przez jakies 3 pierwsze godziny - spiac w lozeczku jest naprawde bezpieczna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wielkie mi rzeczy
przeciez i tak sie dziecka 24 godziny na dobe pilnowac nie da... Jesli ktoras z Was mysli, ze mogloby np spasc z lozeczka w tym czasie - to rownie dobrze mogloby spasc jak mama by spala. Albo nawet jakby byla w tym samym pokoju. Wypadki chodza po ludziach, zwykle to ulamek sekundy... Ja chodzilam do sklepu zostawiajac dziecko samo w domu. Wyjscie z dzieckiem do tego sklepu = godzina. A ja sama to 10 minut ;) Ja w tym nic zlego nie dzidze ;) Autorka miala ubierac spiace dziecko, tachac je na dol po schodach, potem z powrotem, tylko po to zeby wyrzucic smieci? :D Pogielo? ;) Nie przesadzajmy, nie da sie non stop pilnowac dziecka :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wielkie mi rzeczy
wyjscie do lazienki to dokladnie to samo. Znaczy no moze w oczach innych nie. Ale w razie czego to efekt bylby ten sam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stary wyga
to było coś strasznego -rok 1982 w łodzi ,mamusia w metalowej wanience kąpała swoje dziecko a że woda się oziębiła to pierdolnięta mama bez wyobrażni postawiła wanienkę z 7-miesięcznym dzieckiem na kuchni na gazie żeby podgrzała się woda i poszła do sąsiadki pożyczyć mydło ,drzwi miała na zatrzask więc wzięła klucze zatrzasnęła drzwi i poszła wróciła po ok 5min ,chce otworzyć drzwi i nic z tego ma inne klucze podobne ale nie te zaczęła krzyczeć zbiegli się sąsiedzi i zanim wyważyli drzwi to dzieciak się dosłownie ugotował i tak 22 letnia mama zwariowała i w psychiatryku powiesiła się ,dziecko miała panną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość macie bujna wyobraznie
naprawde, po co wy na kafe siedziecie?? :D marnujecie sie, ksiazki idzcie pisac! :D czekamy na nastepne straszliwe historie :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stary wyga
historia jest prawdziwa!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xxxxxxyyy
Ity zostawienie dziecka po 1 w wannience, po 2 na wysokosci, po 3 na gazie, po 4 wybiegajac jak do pozaru - porownujesz do spokojnego wyjscia na 5-10 min , lub 15 minutowe ekspres - zakupy - tak oczywiscie - zostawienie spiacego dziecka w lozeczku a na gazowej kuchennce to dokladnie to samo:D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hmmm ja ostatnio wyszłam
sobie z dziećmi na korytarz ( 1,4 i 5,5 lat) odprowadzaliśmy dziadków do windy i wracamy a tu drzwi zamknięte zatrzasnęły się nie wiem jakim sposobem, jakieś czary normalnie. Przesiedziałam z dziećmi na korytarzu 2 i pół godz aż mąż wrócił i cały zamek rozebrał. Dla mnie to co się stało to normalnie szok jak się mogą drzwi zatrzasnąć? same? i pomyślałam wtedy że mogło się tak zdarzyć że młodsza córcię mogłam w domu zostawić bo w sumie co by się jej stało przez 30 sek a jednak....jak tera o tym myślę to mam ciary i nie wyobrażam sobie siebie na korytarzu a w domu dzieciątko płaczące. Także kobiety takie rzeczy mogą się zdarzyć że do głowy wam nie przyjdzie. Ja bym nie wyszła z domu na pewno. A ile razy wam się zdarzyło kąpać jak dziecko śpi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xxxxxxyyy
Codziennie . Ja to sie boje isc do wanny jak ona nie spi - gdyz wtedy nie wiadomo co moze zmajstrowac:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To co napisała Nie chcę się czepiać, to może i jest urban legend, bo ciężko uwierzyć, że rodzice nie zainteresowali sie przez dwa tygodnie co u dziecka słychać, niemniej są ludzie, którzy dziecko traktują jako dodatek i wszystko jest możliwe. Ja się chciałam odnieść do tego, co ktoś napisał na temat sąsiadów - że nikt nie zareagował przez dwa tygodnie na płacz dziecka - więc historia jest nieprawdziwa. No to proszę sobie przeczytać i przypomnieć, bo historia jest z zeszłego roku i bynajmniej nie jest to urban legend. Wiadomo, że trzeba usunąć spacje by się otworzyło. No i gdzie byli sąsiedzi? http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/1,80708,6195978,Zatrzymano_matke_dziecka__ktore_zmarlo_z_glodu.html PS. Ja dziecka nie zostawiam - nawet jak śpi. Obudzić się jest bardzo łatwo i napsocić jeszcze łatwiej. Wczoraj wpadła na pomysł, bym jej obrała pomarańczę - w tym celu przyniosła mi owszem pomarańczę, ale również największy nóż jaki mam. Myślałam, że zemdleję. Noże mam pochowane.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rozumiem ze nie pijesz nie
jesz, nie spisz i nie srasz, tak? Skoro nie zostawiasz dziecka nawet jak spi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość znajoma zostawiła dziecko
samo ma 20 min, poszła po chleb. Dzieciak udusił sie wymiocinami :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stary wyga
zawsze jeżeli musicie dziecko zostawic w domu samo [wyjscie do sklepu itd]1-główny zawór gazu zamykac 2-wyłączyc bezpieczniki 3-narzędzia ,ostre noze zamykac,zamykać okna!!!!!!!!!!!jest na małe dzieci znakomite rozwązanie problemu wyjscia na jakis czas-----------------zwykły bujaczek ,sadza się do niego dziecko i spokojnie mozna go zostawic bez obawy ze sobie cos zrobi nie wypadnie ani nie wyjdzie bo ma szeleczki a wtym czasie mozna bez spokojnie wyjsc na jakis czas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nie gadajcie pierdół
Ja mieszkam w domu z ogrodem i nawet noworodka zostawiłam samego jak szlam na podwórko wytrzepać wycieraczkę, albo nakarmić kota. Jak jest brzydka pogoda a ja muszę zmyć schody, albo przyjdzie listonosz to zostawiam dzieci same (2 i 4 lata) i idę pod bramę. To trwa max 5 minut, ale czasem i kilka razy dziennie tak robię. Jedyne co to zamykam na klucz drzwi do kuchni, kontakty mam pozasłaniane, wszędzie są balkony wiec nawet jak mali by otworzyli okno to nie wypadną przez nie więc nie bardzo wiem co mogą przez tak krótki czas wymyślać. Równie dobrze mogą coś spsocić jak ja pójdę zrobić siku do łazienki, a przecież nie zabieram ich z sobą. Jedyna różnica to ta, ze jak jestem na podwórku to wiem, ze nikt obcy mi do domu nie wejdzie, a w bloku to albo trzeba zamknąć mieszkanie, a to już niebezpieczne jest zamykać dziecko na klucz bo jakby coś to nie może wyjść i uciec, albo zostawić otwarte i wtedy każdy może tam z ulicy wejść.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
rozumiem ze nie pijesz nie - matole jeden, nie zostawiam w domu samej. Rany, ludzie to coraz głupsi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość znajoma zostawiła dziecko
Kultura wypowiedzi porazajaca ;) Co za roznica czy jestes na ogrodzie, czy w kuchni? Jakby sie cos mialo stac w tym czasie to i tak by sie stalo, bo nie jestes przy lozeczku i nie pilnujesz 24h/d. Tak trudno to zrozumiec?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×