Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Durden

Parytety. Równy udział kobiet w polityce

Polecane posty

Ohydna: oczywiście, zgoda. Tylko, jak już Levviatan mi wytknął, źle sformułowałem trochę problem. Pomysłodawcom chodzi o wymuszenie (przejściowe) udziału kandydatek na listach wyborczych

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość i tak na końcu zostajecie
kurami domowymi więc po co ta rozmowa :o tutaj 85% tematów jest o tym czy jestem już zapłodniona i mam męża czy jeszcze nie a jak nie to gdzie znaleźć jelenia co mnie zapłodni itp :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
anarcho: też bym tak chciał (no, nie mówię akurat o Żelaznej Damie :D), ale to sytuacja idealna, marzenie, w Polsce cholernie do tego daleko, a do polityków polskich z fiutami w spodniach mam totalny uraz, bo robią w naszego kraju ten wszechogarniający syf. Dlatego i zacząłem się nad postawioną tu kwestią zastanawiać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja bym nie zagłosowała za
Nie uważam, że różnie biologiczne między mężczyznami a kobietami muszą implikować różnice społeczne, a już na pewno nie w takim kształcie, jak to mamy dzisiaj. Ale jak tu ktoś zauważył: na kafe większość tematów jest o dzidziusiu, o złapaniu męża, o zakochaniu się w wykładowcy (który notabene pewnie mówi o czymś obiektywnie ciekawszym niż seks z nim, ale to zainteresowanych nie obchodzi). Na to trzeba czasu i przede wszystkim zmiany własnego punktu widzenia. Ta sytuacja jaką mamy powoduje to, że tzw. feministki (choć ja jako feministka nie zgadzam się z połową tego co postulują) są niczym związki zawodowe, reprezentując kobiety, a przecież mają niecale 4% poparcia. Jednak kiedy ktoś z polityków albo pan redakto z telewizji zastanawia się, co kobiety sądzą o czymś tam: idzie do feministek. W Polsce jest jedna Partia Kobiet (ok, niech głoszą co chcą w ramach demokracji), która, z powodu zwyczajnego braku konkurencji stanowi głos kobiet w Polsce, a przecież wcale nie musi tak być.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ohydna jędzo: Jeszcze raz - chodziło mi o 50% na listach wyborczych, a nie w sejmie, głupia wpadka. A czy troszeczkę nie jest tak, że te rozmowy są nudne, bo dotyczą polityki w męskim wydaniu? Po części właśnie chodzi o wprowadzenie do dyskursu nowych kwestii, które teraz są zamiatane pod dywan - "mikro"polityka, taka bardziej samorządowa, sprawy społeczne itd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja bym nie głosowała: Może parytety wymusiłyby właśnie zmianę tego, o czym piszesz. Kobiety w tvn24 zobaczyłyby, co mówią inne kobiety i zaczęłyby bardziej się angażować w sprawy społeczne? W założeniu pomysłodawców to ma być akcja afirmatywna. John Lennon: woman is the Neger of the world?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja bym nie głosowała: Słuchaj, wytłumacz mi, czemu to W OGÓLE nie ma topików feministycznych? :D To trochę przerażające :) Nie to forum?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I kolejne podsumowanie, choć bez zmian. W głosowaniu, którym zainteresowały się 4 (słownie: cztery) kobiety z woli kafeteriańskiej społeczności olbrzymią większością głosów wybrano opcję 1: Parytety są zbędne. Żyjemy w wolnym kraju, w którym jest więcej kobiet niż mężczyzn. Wystarczy, żeby kobiety chciały głosować na kobiety.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja bym nie zagłosowała za
Nie sądzę, że sam parytet złamałby jakikolwiek stereotyp. Weź pod uwagę, że 50% kobiet na listach wyborczych to nie oznacza 50% feministek. To oznacza: 50% kobiet na listach PiSu, PO, LPRu, a więc wcale nie muszą to być kobiety, które propagują feministyczne hasła. Jak zauważyłeś: mało tu feministycznych topików, co oznacza, że większość kobiet w Polsce nie popiera Partii Kobiet, a jeszcze dobitniej widać to po wynikach oficjalnego głosowania. Ja nie udzielam się w polityce, ale nie dlatego, że jestem za tępa ani też nie dlatego, że ktoś mi to blokuje. Ja nie chcę - wykonuję inny zawód. To samo dotyczy innych kobiet.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiesz, ale nawet nie chodzi o jakieś bardzo feministyczne podejście w polityce przecież, tylko właśnie o zachęcenie kobiet do wywierania większego czynnego wpływu na nią. Ale chyba już tutaj wszystko ustaliliśmy :) Nadal jednak nie rozumiem jak to jest, że na tym forum W OGÓLE, ale to W OGÓLE nie pojawiają się topiki feministyczne. Nie to że ich jest mało - bo to byłaby norma. Ich nie ma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×