coś dziwnego.

Hej. Dzisiejszej nocy to nie mi się śniło tylko mojemu bratu ale postanowiłam o tym napisać ponieważ po części ja też w tym uczestniczyłam aczkolwiek bez mojej wiedzy, dopiero rano się dowiedziałam co się stało a mianowicie mój brat miał sen że ja, on i jeszcze inny kuzyn byliśmy w jakimś domku w lesie i nagle Kacper usłyszał, że na dworze za oknem coś jest. Michał(kuzyn) podszedł do okna i zobaczył wielką, ciemną postać zbliżającą się do naszego domku więc rzucił żebyśmy się schowali. Kacper i ja schowaliśmy się pod kołdrę - ale żeby nie było jesteśmy rodzeństwem więc bez głupich skojarzeń ludzie;p Później kiedy ta postać była już przy oknie Kacper zaczął otwierać oczy żeby zobaczyć kto to jest i wtedy ja zaczęłam wychodzić z pod kołdry, nachyliłam się nad nim, otworzyłam usta tak że brodę miałam na klatce piersiowej i zaczęłam mówić a raczej krzyczeć w dziwnym nieznanym języku. Oczy miałam całe białe, zapadnięte do środka, czoło całe pomarszczone a włosy czarne - w rzeczywistości mam brązowe włosy. Ale najdziwniejsze jest to co było później a mianowicie gdy Kacper się obudził, ja klęczałam pochylona nad nim ze spuszczoną głową i rękoma, gdy mnie budził, odwróciłam się i runęłam twarzą na podłogę. Nie pamiętam tego ale boli mnie żuchwa, czoło i klatka piersiowa więc mu wierzę. Dodam jeszcze że kilka tygodni temu oglądaliśmy film ''4 Stopień''.