Ślub-dla świętego spokoju i dla innych ludzi, żeby zamilkli?

kochanek to mężczyzna, którego kocham. daruj sobie cięty język i złośliwości, bo to nikomu nie jest tu potrzebne.

włosy krótkie i czerwone, "kochanek to mężczyzna, którego kocham" - dlaczego z nim nie jesteś?

jem kupe

zmęczona czytaniem, może pora odpocząć? Łatwiej będzie rozmawiać.

A coż to za miłośnik "specjałów" zabiera głos w dyskusji? I w jaki niebanalny sposób.

czy nie widzisz ze NIKT nie ma ochoty ci odpowiadac :O obudz sie

to co myślisz o tym ślubie, podczas jedzenia?

DO moim nieskromnym zdaniem, "czy nie widzisz ze NIKT nie ma ochoty ci odpowiadac". Czy tak ożywioną DYSKUSJĘ prowadzi panna NIKT?

widac ze nie masz co robic i z kim porozmawiac zadawaj dalej swoje pytania

my wzielismy cywilny dla siebie, uroczystosc taka jaka my wymyslilismy- przez pierwsze miesiace tesciowa obrazona bo bez koscielnego wstyd itp:). olalismy to, nadal wspomina ale my tylko potakujemy- nic na pokaz, wszystko robimy w zgodzie ze soba, tak jest zdrowo

Moim nieskromnym zdaniem dobrze pisze. Wy chcecie tylko zeby ktos wam przytakiwal i mowil ze sluby sa be i chujowe,a jak ktos zadaje konkretne pytania i ma inne zdane to juz leca bluzgi,czyzby argumentow brakowalo? Włosy krótkie i czerwone- to wylacznie Twoja glupota ze wyszlas za maz za kogos kogo nie kochasz.Nikt Cie do tego nie zmuszal.A jesli rodzina naciskala to tym bardziej Twoja glupota ze dalas sie zmanipulowac.Bo za swoje zycie tylko Ty jestes odpowiedzialna i nikt nie ma prawa Ci nic narzucac. Szkoda tylko tego meza bo na pewno zasluguje na pelnie uczuc i szacunek. Teraz jest kult zycia w konkubinacie wiec takie tematy sie ciagle przewijaja. Dajecie sie manipulowac mediom ktore kreuja taki obraz ale to wasza sprawa.Kazdy ma inny system wartosci wiec takie przekonywanie sie nawzajem jest bez sensu. Ja ze swojej strony moge tylko powiedziec ze moze jestem staroswiecka ale dla mnie slub jest przypieczetowaniem uczucia. Takim znakiem ze ci ludzie wybrali akurat siebie i chca ze soba byc na powaznie,zalozyc rodzine. I wielkokrotnie spotkalam sie z tym ze ktos nawet bedac w dlugim zwiazku negowal slub tak jak wy tutaj a potem spotkal kogos dla kogo stracil glowe i nagle mu sie odmienilo. Wniosek z tego plynie taki ze widocznie nie spotkaliscie jeszcze kogos przy kim poczulibyscie ze to jest ta wlasciwa osoba. Co do slubu dla rodziny czy szopki weselnej, przeciez macie wybor, nie musicie robic wesela na 200 osob. Ja tez nie lubie wielkich wesel i jak bede brac slub to raczej skromny. Rodzina nie ma nic do tego,a nawet jesli ktos sie obrazi ze nie zostal zaproszony to z czasem mu przejdzie.Nie ma sie co ogladac na ludzi w takich sprawach.Oni by sie na was nie ogladali na pewno.

To już było, i to wiele razy :o Ślub to zalegalizowana, "zakontraktowana" miłość. Czy przez to gorsza? Nie sądzę. A co do motywów brania ślubu - jeśli ktoś wszystko inne robi, bo tak "wypada", to i ślub weźmie w ten sam deseń. Tyle.