obrączki z białego złota ...

czy przez noszenie obrączek bez ściągania, mycie się w nich, mycie podłogi itd. czyli detergenty i ogólnie po prostu totalnie wszystko kiedy się robi z obrączką na palcu to czy ona się niszczy, tzn. w sensie czy matowieje, traci blask, bo że się zarysuje to pewne.

kazda sie zniszczy czy z białego czy żółtego złota ja do prac domowych nie noszę

matową;) ale do prac domowych i tak ściągam

No właśnie zmatowione się bardziej niszczą- po czasie będą całkiem błyszczące. Najlepiej zdejmować do prac domowych- złoto jest delikatne i miękkie z natury. A jak się podniszczy to można dać do renowacji do złotnika.

w sumie ten kolor to nie ma takiego znaczenia, chodziło mi właśnie o to czy się niszczy, słyszałam, że nie powinno się ściągać nigdy obrączki i ja bym wolała nosić ja mam błyszczącą obrączkę, chciałabym, żeby się tak świeciła ale jest problem z tym odnawianiem bo mam grawer na zewnątrz i jakbym oddała do renowacji to ten grawer się zniszczy, wiem, że zewnętrzny się ściera z czasem ale to można poprawić, chyba, że taki kompleks zrobię, dam do renowacji, żeby się znowu świeciła i grawer do odnowy, tylko jeśli oni to ścierają, polerują itd. to ta obrączka chyba traci na grubości prawda?

Złoto jest mięciutkie, zwłaszcza wysokiej próby. Ja mojej biżuterii nie zdejmowałam, czego żałuję, bo teraz już się nie świeci tak jak nowa, ale to normalne. A z obrączek, rzeczywiście, po latach niezdejmowania robi się cieniutki listeczek.

się ściągać obrączki?? my swoich pewnie nawet nie będziemy nosić, bo nie jesteśmy fanami biżuterii :)

A kiedy obrączki są już potem takie cienkie to można z nimi coś zrobić?

my mamy obrączki z białego złota (błyszczące) - w swojej sprzątam, zmywam itp. i przez te 6 lat nie ucierpiała w sposób widoczny. parę zadrapań, ale ich się nie uniknie. na marginesie - w domu mamy złotą obrączkę po mojej prababci, której nie zdejmowała praktycznie całe życie, i nie zauważyłam, żeby była szczególnie cienka. grawer też widać doskonale.

Tylko po co chcesz z nią coś robić? :) Jako 70-letniej babci chyba bardziej będzie do Ciebie pasowała trochę przyniszczona obrączka, niż nowe świecące się cudeńko. ;) Wasze obrączki będą wtedy znakiem upływającego czasu... Wspólnie! :) Tak na serio, to nie ma potrzeby, moim zdaniem, nic z nimi robić, bo przecież nie połamią się, ani nic podobnego. Będą po prostu cieńsze, niż te nienoszone.