Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Czujna Ja

Najstraszniejsze słowo SAMOTNOŚĆ

Polecane posty

Chodzi mi o mieszkanie, bycie z mężem.:) O stworzenie rodziny:) Słowo "posiadanie" dziwnie mi się kojarzy, bo posiadać można dom, psa , samochód itd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dla mnie słowo "rodzina" to 2 plus coś tam... Udany związek można stworzyć tylko z mężczyzną i też daje szczęście.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pani exlusive :) posiadałaś wlasne lalki , posiadałaś męża , posiadane małopoletkowe pole to coś nie dla ciebie ...to co tak naprawdę chcesz posiąść , jako ta 'ekslusive ' ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Napisalam dlugio post wczoraj, troche sie uzewnetrznilam i okazalo sie , ze nie moge dodac, bo dopiero zobaczylam, ze uprzednio trezba sie zalogowac na forum :O no i prezpadlo. Czujna jak tam samopoczucie, wraca do normy? bo u mnie w dalszym ciagu nie...a minal juz ponad miesiac, jestem w zlym stanie psychicznym :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak, wraca do "normy" bo normą to nigdy nie było. A Ty moja droga masz taki sam mechanizm przeżywania porażek jak ja. We mnie też długo siedzi poczucie żalu po stracie szansy na coś. Czasem nie wiem co gorsze: Pustka i nicość czy chwilowy i bolesny poryw serca. Panno M. pozdrawiam, trzymaj się.:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziekuje Czujna z kilka slow otuchy, choc obie wiemy ,ze nic one nam nie ulza w cierpieniu :( powiem Ci, ze wtym przypadku czulam , ze spotkalo mnie cos niesamowitego i prawdziwego, nigdy dotad nie czulam sie tak szczesliwa, ale coraz bardziej do mnie dociera, ze to byla tylko uluda i sprytnie zagrany teatrzyk, a "artysta" ow mial nie male mozliwosci... Mialam nadziej, ze w koncu moj los sie odwrocil, ze wkoncu po tylu bolach i cierpieniach zasluzylam w koncu na szczescie, a tu nie... znow lzy, kolejne i to jak mocne i bol i pustka w sercu, ze tego chyba nie zniose

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
masz z nim jeszcze jakiś kontakt? Może byłoby Ci lżej gdyby on usłyszał od Ciebie jak bardzo cię zranił, jakim jest człowiekiem, żeby zastanowił się nad sobą, niech to co powiesz potrząśnie nim trochę, niech poczuje się źle z tym co zrobił. Tobie ulży, a on dostanie po tyłku, może to Ci pozwoli wrócić do siebie. Nie wiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Niestety nie mam z nim kontaktu juz, mieszka ode mnie dosc daleko, odbyla sie ostatnia rozmowa wyjasniajaca z mojej incjatywy, podal mi jakies tam swoje powody,a glownym z nich byla odleglosc..choc z drugiej strony nie byla ona wcale az tak wielka, dla mnie nie byla zadnym problemem, chcial utrzymac kontakt, przez kilka dni ten kontakt byl jakis znikomy, a teraz zblokowal moj numer, na gg nie odp...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej dziewczyny:) Nie bardzo rozumiem dlaczego ludzie tak bawią się uczuciami innych, czy to im sprawia przyjemność, dowartościowuje? Panno M, to bardzo brzydko zachował się ten ktoś wobec Ciebie skoro odgrywał jakieś teatrzyki.Tak się nie robi.Będzie on "grał" tak do czasu, bo w końcu trafi na lepszą "aktorkę" od siebie i wtedy przekona się na własnej skórze, jak to jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Panno M, podał powód"odległość", a wcześniej mu ona nie przeszkadzała? Nagle zaczęła być " ciężarem"? Nie jest dzieckiem ten ktoś, więc wiedział z czym się wiąże znajomość na odległość, to po co Ci mieszał w głowie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć Zosiu, zgadza się, kurcze nie jesteśmy już dziećmi. Facet pewnie jest w okolicach 30tki to pewnie interesuje go poważny związek. Moim zdaniem tak powinno być. Nie ma mowy o podchodach, grach, albo się decyduję albo nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zgadza sie, wc zesniej mu ona zupelnie nie przeszkadzala, i jest w okolicach trzydziestki, ale bez inwentarza sie zachowal

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pewnie, że tak. Dorosły człowiek,a zachował się jak dziecko.Nie rozumiem takich ludzi.To po co w ogóle zaczynał znajomość, przecież wiedział z czym to się wiąże.Dziwne zachowanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no to fajna partia ;) co to za odległość jeśli można wiedzieć? Tak z ciekawości pytam, bo moi znajomi jeździli do siebie jakieś 500 km i dziś są małżeństwem z 10 letnim stażem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Panno M, nie masz co żałować, bo ten człowiek chyba jeszcze nie dorósł do "spraw poważnych". A chyba byś nie chciała być z "dzieckiem" pomimo tego, że dzieci są urocze. I lepiej ,że to się skończyło teraz, a nie po kilku miesiącach, latach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
najgorsze że ja czy Ty Zosiu pewnie też spragnione tego uczucia uwierzyłybyśmy równie szybko jak Panna M, że wreszcie los się do nas uśmiechnął, tak by było.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czujna mozesz mi wierzyc lub nie ale partia byla konkretna, od tego trzeba zaczac ze nie wygladal na swoje lata, poprostu mial bardzo mlode geny i uprawial sport plus zdrowe odzywianie, nie chce tutaj wymieniac wszytskich jego zalet, ale mial je cale mnostwo, mial rowniez i wady oczywiscie, ale ogolnie byl przystojny, inteligentny, zaradny, romantyczny, szczodry i ...szalenczo zakochany na poczatku...a przynajmniej tak to wygladalo, na poczatku bylam ostrozna ale pozniej dalam sie porwac temu, od pierwszego spotkania iskrzylo.. nie moge i nawet nie chce uwierzyc w to, ze mozna tak udawac, spedzalismy ze soba kazda wolna chwile, byly wspolne plany i nagle..trach!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny , analizowalam sobie cala ta sytuacje juz z tysiac razy i doszlam do wnioskow, ze niemozliwym bylo nie dac sie porwac temu "uczuciu",to bylo cos nadzwyczajnego, na pieerwszym spotkaniu ptrzylismy sobie kilka godzin w oczy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czujna, mnie nie tak łatwo przekonać, ja jestem raczej nie ufna.Musi trochę minąć czasu zanim komuś zaufam tak naprawdę.Ja nie jestem łatwowierna.Mimo, że czegoś bardzo chcę to i tak jestem raczej bardzo ostrożna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No to nie ma co się dziwić że wpadłaś jak śliwka w kompot. Widocznie taki typ który nie lubi się wiązać na stałe i skacze z kwiatka na kwiatek, wykorzystując swoje atuty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Panno M, skoro tak było, to aż dziwne, że nagle to przerwał ,bo było za daleko.Człowiek zakochany przejdzie na piechotę i 60 km i powie, że nie było ciężko, bo on "leci jak na skrzydłach" do tej drugiej osoby.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×