im bardziej go odpycham tym bardziej on do mnie lgnie

jak to jest? zmeczona pewna patowa sytuacja w swoim zwiazku zaczelam stosowac egoistyczna metode " ja jestem najwazniejsza. jak cos ci sie nie podoba to pa". im czesciej w sytuacjach w ktorych niegdys bezskutecznie plakalam ,blagalam o szanse dla nas itp teraz mowie, ze jak sie okaze ze cos tam to obawiam sie ze nie bedzie innego wyjscia niz rozstanie, ze juz nie zniose tej sytuacji i myslac o sobie mimo iz mi zalezy odejde itp wyczuwam w jego glosie strach, nauczyl sie przepraszac... zaczal sie martwic... a mi zaczyna podobac sie ta metoda

i bardzo dobrze! wiesz tak jest zawsze jak jestesmy zabardzo ku mezczyzna to oni czuja sie jak na uwiezi wiedza, ze maja nad nami kontrole i to wykorzystuja, a jak juz zobacza zly to calkiem robia co chca bo mysla ze maja nad toba pelna wladze, ale jak ty zachowujesz sie twardo i nie dasz soba pomiatac to lgna jak pszczoly do miodu... widzisz faceci niby prosci jak budowa cepa, ale maja wiele wad ktore nie zawsze latwo wytlumaczyc.. mnie to czasem wkurza, bo wiem, ze nie na kazde zachowanie w obecnosci mojego partnera moge sobie pozwolic i czasem trzeba byc cholernie twarda, ale takie jest zycie;) najwazniejsze ze nauczylas sie nie dawac od niego;)

Możesz tą swoją metodą przeholować, że trafi się laska, która bez tej Twojej metody się z nim połączy i, co wtedy. Będziesz żałować.

to zawsze skutkuje wiem z mojego doświadczenia nie raz jest mi zal ze tak traktuje swojego faceta,odtracam itp.ale tak to wszedł by mi na glowe i robił co chce:)

NIestety, ale nie ma nic gorszego niz facet, ktory czuje sie za pewnie i wie, ze kobieta zrobi dla niego wszystko.

:) no to jest bardzo dobra metoda ja mojemu zafundowalam terapie szokowa gdyz stwierdzilam iz albo mnie oleje i sie rozstaniemy albo obudzi i rozstalam sie z nim na tydzien i oczywiscie staralam sie go olewac ale nie dalo sie bo chodzil za mna kwiaty mi przynosil przepraszal przyznal sie o dziwo do swoich bledow ze jednak mialam troche racji itp itd ... :D takze nie dajmy sobie wchodzic na glowe :P

zeby sie na to nabierac, szkoda gadac

przyznam ze jestem zdziwiona jego reakcja. tez postawilam wszystko na jedna karte. albo mnie oleje albo sie wykaze....a ten np o 6 mowi nie przyjezdzaj bo cos tam ...a ja mu na to ,ze zdania nie zmienie....jesli cos wg niego jest nie tak no to chyba nie ma to wszystko sensu....potem nastepny tel i juz zmiana z chamskiego na mily ton . przeprszam przyjedz, pogadamy ,zobaczymy :D i'm under impress

dodam ze moj to typ zatwardzialego trepa.... wojskowy z 15 letnim stazem. jak bylam za mila to on to olewal....jak zaczelam myslec o sobie to sie zmienil :D

mi to przypomina zabawe w przedszkolu

wcale ze nie. poczytaj ksiazke "faceci sa z marsa...." . wy oczekujecie od nas swoich zachowan , ot co.

bo faceci tacy sa, nie potrafia docenic tego, ze kobiety sie dla nich staraja, sa mile, robia wszystko zeby pielegnowac zwiazek, itp, itd... a oni chamy jedne maja to wszystko w dupie i uwielbiaja wrecz bawic sie w jakies jebniete gierki. tez to zauwazylam i to juz dawno, ze jak jestem dla faceta za mila, za dobra, to on nagle zaczyna olewac i miec wyjebane na wszystko, a jak sie wkurwie i to ja oleje, bede twarda, niezlomna, zimna i tak samo bezuczuciowa jak on, to nagle jemu sie odmienia o 180 stopni! debilni faceci. wystarczy ich olac zeby zaczeli za toba latac. a ja nienawidze takich gierek i bawienia sie w kotka i myszke. czemu zawsze jedna strona musi uciekac, a druga gonic? czy to sie kiedys skonczy? ile lat zwiazku trzeba przerobic aby mozna bylo w koncu zachowywac sie normalnie? byc dobra dla faceta i dostawac w zamian to samo bez potrzeby ograniczania sie? nosz k... :o

jak to dobrze, ze nie jestem w zwiazku :o

problem tkwi w roznicach plci. mu oczekujemy po nich naszych zachowan a oni po nas swoich. ale jestemy rozni i dlatego dochodzi do konfliktow. kto pozna roznice i zrozumie zachowania drugiej strony ten bedzie mial mega udany zwiazek. :D od dzis chamieje ":D

z tym ze nie kazda kobieta chce zamieniac sie w meskiego chama na szpilach...

zartowalam. ja polecilam swojemu to ksiazke. duzo rozmawiamy. ze wzgledu na jego mame idziemy na terapie. ale fakt faktem ze bycie egoistka pomaga

Wyczuwam szantaż....

ja z moim czytalismy ta ksiazke jakies 1,5 roku temu. na poczatku bylo ok, stosowalismy sie do tych tekstow, ale potem on i tak zaczal mnie wkurwiac, olewac, a ja wg niego i tak zaczelam narzekac i marudzic... i wez tu cos poradz... chyba nic nie pomorze tylko czysta, chamska i samolubna olewka faceta. :o choc nie, nie zawsze... moj sie raz obrazil, jak olalam go za bardzo i sie przestal odzywac..

nie mowie o chamstwie dla zasady ale jesli widze ze moje proste argumenty nie trafiaja , ani rozmowa nie pomaga to zmieniam taktyke :)

*pomoze z tym ze zmiana taktyki nie zawsze daje rade. czasami facet jest slepy na cokolwiek. jemu sie cos ubzdura w tym jednopasmowym lbie i nie dostrzega czasami nawet zadnej zmiany. system 01 i gadaj zdrowa, jak grochem o sciane, jak krowie na miedzy i tak czasami nie dociera...

wiem o czym mowa... ja mam taka przykra sytuacje z nim i relacja jego miedzy zazdrosna matka ktora mnie nie nawidzi. on ja wybiela ale ja nie chce jej znac po tym co mi zrobila ;/ im jestem bardziej zdecydowana tym on chyba czesciej chodzi po rozum do glowy. albo ja albo ona

mamusi broni pewnie dla zasady, bo mamusia go zaglaszcze i go pozaluje itp itd, a zona/dziewczyna tylko wg niego wymaga i narzela. ale jak bedzie mial wybierac, to przeciez z mamusia do lozka nie pojdzie...