Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Kruasant

17latek wyprowadził się z domu do swojego nauczyciela

Polecane posty

Gość Kruasant

17latek wyprowadził się z domu do swojego nauczyciela. Jest to w tym samym mieście. Nauczyciel jest podobno hetero. Rodzina nie jest patologiczna, w sensie, że NIE SĄ TO alkoholicy, pijacy albo narkomani, nie bije się tam dzieci. 17latek ma stwierdzone od lat ADHD. Co w tej sytuacji powinien zrobi,ć ten nauczyciel, a co rodzice? Pomóżcie, bo ręce opadają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jak to sie wprowadzil? tak po prostu prawie obcemu czowiekowi na chate z walizkami wszedl? :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kruasant
Ale wiesz co na pewno się w domu dzieje?-----> No nie mieszkam z nimi, ale np. mają jeszcze jednego młodszego syna, z którym nie mają zadnych kłopotów. Z tym 17latkiem kłopoty mają od samego urodzenia. Rodzice na dodatek wykształceni. Z tego co ja wiem to wydaje mi się, że rodzice nigdy nie potrafili być konsekwentni wobec niego. Nauczyciel niezupełnie obcy, bo uczył go w gimnazjum i teraz w liceum. Ta szkoła jest płatna (podobno z tych tańszych). nie chodził do zwykłej szkoł,y bo wg rodziców z jego ADHD w zwykłej by się przystosował. O wyczynach tego chłopaka słyszę od lat, ale kilka dni temu dowiedziałam się o tym zamieszkaniu z nauczycielem i nie mogę jakoś przejść nad tym do porządku dziennego. Można powiedzieć że są to moi dalecy sąsiedzi, znam ich od lat... :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kruasant
poprawka: bo wg rodziców z jego ADHD w zwykłej by się nie przystosował.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aafisia fisia
ja też chodziłam do prywatnego liceum, też znerwicowana jestem od zawsze, ale sobie nie wyobrażam , że miałabym zamieszkać z jakimś nauczycielem czy nauczycielką w jego/jej domu...akurat kwestia ,ze to prywatna szkola ma tu najmniejsze znaczenie...ten nauczyciel powinien był odmówić, dziwny z niego człowiek,ze tak go przyjał...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kruasant
ten nauczyciel powinien był odmówić, dziwny z niego człowiek,ze tak go przyjał...--------> wg mnie też jeśli to byłby dobry pedagog i że niby jest takim autorytetem dla ucznia to powinien zrobić wszystko, aby przekonać to duże dziecko, że jego miejsce jest w rodzinie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aafisia fisia
ten chłopak leczył się z ADHD? pewnie nawet nie przyjmuje do wiadomości, ze mu jest potrzebna pomoc psychologiczna i rodzina, do tego w takim wieku hormony buzują i on zachowuje się nieracjonalnie, szkoda mi go i rodziców-sama się buntowałam, teraz mam 24 lata i rozumiem swoje błędy "młodości":), ale z domu nigdy się nie wyprowadzałam, nie umiałabym do tego stopnia, zwłaszcza ze moi rodzice to dobrzy ludzie i obecnie mam w nich moich najlepszych przyjaciół

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kruasant
Matka go prosi, żeby wrócił do domu (zagląda sobie do domu jak czegoś potrzebuje, albo jak są mikołajki...) Przy okazji Mikołaja młodszy brat(chyba jakieś 11-12lat) spytał go czy wróci na święta :-( Ojciec jest przewlekle chory, niedowidzi częściowo i chyba nie jest najlepszym wzorcem męskim dla nastolatka, ale bez przesady, co mieliby zrobic ci wszyscy, którzy nie mają ojca wcale??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kruasant
odkąd pamiętam wiecznie coś robili z tym adhd. Cytat z rozmowy z matką sprzed kilku dni: "nie pomagają ani leki, ani ich niebranie, ani chodzenie po wielu psychologach od lat, w tym po znajomych psychologach" Wg mnie to dziecko nauczyło się doskonale manipulowac swoją rodziną, jest jeszcze babcia, w innym mieście, ale bardzo zaangażoawana, kochająca wnuka (tego chyba nawet bardziej niż młodszego) i będąca dla 17latka jakimś autorytetem, ale jest jednak daleko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aafisia fisia
a z nim samym zdarzało Ci się porozmawiać? znasz go bezpośrednio?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kruasant
Jak miał jakieś 15 lat to wziął bez pozwolenia samochód tego nauczyciela by się przejechać, z tego co wtedy mówili, to w mojej ocenie nie spotkały go za to rzadne konsekwencje, również nauczyciel nie miał pretensji - ja sama tego pojąc nie mogę. teraz po raz drugi jak matka wyjechała i zostawiła ich samochód pod blokiem to synek sie pojawił i przejechał się bez pytania autkiem :-( Mówię matce, że on musi ponieść jakąś karę za to. Zabrac mu laptop na miesiąć albo co, a ona mi na to, że nie może go ukarać, bo jak kiedyś mu chciała jako karę zabrac laptop to ją zaszantażował, że się zabije i ona uległa. :-( :-( Jak to słyszę to sama bym go sprała na kwaśne jabłko, i ją też :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aafisia fisia
rozpieszczony chłopak, ale jak zabraknie kiedyś rodziców i pana nauczciela to zobaczy ze w zyciu za darmo nic nie ma...to sie zdziwi dopiero, a ten nauczyciel na pewno nie jest gejem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kruasant
"a z nim samym zdarzało Ci się porozmawiać? znasz go bezpośrednio?" tak , ale nie odkąd się wyprowadził, zresztą był to sporadyczny kontakt pamiętam że do 6 roku jego życia nie umiałam znim nawiązać relacji jak z innymi dziećmi, czy potem nawet z jego bratem, bo w każdej chwili można było być uderzonym lub pociągnięty z nienacka za włosy, lub coś jeszcze innego niespodziewanego i nieprzyjemnego mogło cię spotkać potem z nim rozmawiałam i zawsze odnosiłam wrażenie, że przede wszystkim się musi pochwalić, nawet kłamiąć w oczy - rozumiem jak był mały , a 17letni człowiek już trochę inaczej powinien się zachowywać, powinien się liczyć, że kłamstwo łatwo jest zdemaskować i nawet jak ma kłopoty to w tym wieku chyba juz sie rodzi jakaś samorefleksja? W tej szkole można zaliczać przedmioty na różnym poziomie tak jak chyba w Anglii, a nie ma tam naszych klas, przez co nie czuje się, że się z matematyki zostało w gimnazjum, a z polskiego jest się w liceum. Wg mnie taki brak ram jemu akurat nie służył - ale rodzicom sie wydawało, że to mu pomoże.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kruasant
" rozpieszczony chłopak, ale jak zabraknie kiedyś rodziców i pana nauczciela to zobaczy ze w zyciu za darmo nic nie ma...to sie zdziwi dopiero, a ten nauczyciel na pewno nie jest gejem? " ja sobie zadaję to samo pytanie... matka twierdzi, że napewno nie Ale wiem, że nauczyciel nie ma zony i dzieci, więc wg mnie nawet jeśli jest hetero to zatyka sobie jakies dziury emocjonalne tym chłopakiem, bo inaczej ja tego nie moge pojąć Ta w życiu dorosłym dyrektor firmy przygarnie go do siebie do domu i poprosi, by czasem chodził do pracy :-P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kruasant
Musze iść spać dzieki za rozmowę , chętniedo niej wrócę jutro, ale nie wiem, o której mi się uda 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kruasant
Może ktoś jeszcze zechce się wypowiedzieć?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kruasant
Wskaż mi, z łaski swojej, gdzie napisałam, że się wtrącam??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w dzień nie ma z kim pogadać
na ten temat to może teraz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×