do wszystkich kochanek (kochanka to suka, nic wiecej)

męska dzi.wka i nic więcej

jesli juz to takie same. ale dyskutowac z takimi ludzmi jak ty niewarto, bo zaden logiczny argument nie dotrze. masz jakas z gory ustalona kwestie, regule, ktorej sie bedziesz trzymac, dopoki sam(a) nie staniesz przed taka sytuacja.

chyba ze sama wygladasz jak pasztet i nikt nie chcialby zostac twoim kochankiem ;]

Moja koleżanka powiedziała do kochanki męż --jak to jest mieć w ustach coś co ja miałam w dupie/ dosłownie. Kochanke zamurowało. Mimo ze to zwykła szmata była. A to tak mi się to przypomniało czytając.

ogolnie tekst mocny, powiedzialabym dobry. ale powaznie, uogolniacie. rozumiem- zona rozemocjonowana, bo nieprzyjemna sytuacja. ale no bez jaj, czasem dziewczyna nic za to nie moze, po prostu sie zakocha. a taka ludzka mentalnosc, ze zawsze wina zrzucana jest na kochanke

ale przeciez autorka topiku nie ocenia kochanek, wrecz im tlumaczy, bym powiedziala. acz stwierdzenia, ze kochanek mnie bardziej kocha niz swoja zone, sa tyko przez jakis krotki czas prawdziwe, jesli w ogole. A taka biedyczyna ludzi sie latami i jest taka przez to nieszczesliwa.

hm....same tu zapiekle zdradzane zony:) Mezow traktujecie jak wlasnosci. A gdzie w was milosc do nich? A gdzie pozadanie?

Kochanki to kurwy :) Nie, nie byłam zdradzona i mam nadzieję, że nie będę... twierdze tak od zawsze! na stos z kochanicami!!!!!

na stos z kochanicami?a moze na stos z facetami którzy zdradzają? Kto szuka ten znajdzie,a taki palant szuka do skutku.

dziwicie sie ze faceci slubow nie chca brac, nie chca sie ustatkowac, naciskacie na malzenstwa. facet chce pozostac uczciwy, wiec nie przysiega przed oltarzem wiernosci. a wy nalozycie obraczke i oczekujecie ze juz do konca bedzie z wami. ok, mozecie tego wymagac, jesli to bedzie tylko i wylacznie jego decyzja a nie nacisk z jego strony. wiec zejdzcie z kochanek, bo nie kazda jest wyrachowana i robi wszystko z premedytacja. i radze sprawdzic definicje wyrazów: kurwa, dziwka sfrustrowane żony...

Sfrustrowane to sa kochanki.Sa od ruchania a nie od zakochiwania sie . Zgadzaja sie na bycie kochanka a pozniej placza ze sie zakochaly. Wolna dziewczyna i zonaty facet =rzniecie ,a nie milosc ,tylko facet o tym wie a ona udaje ze nie rozumie i pretensje pozniej ma ze facet wyrucha ,otrzepie sie i wraca do domu . A ze gada pierdoly zanim wyrucha??? No a co ma powiedziec daj mi dupy ale pozniej sie odwal?Zalosne jestescie laski i nic wiecej nie powiem.

Suczyny porzucone z bachorami to najgorsze ku..

Kochanki to frajerki zlizujące z fiuta soki żony.

Powiem tak: w drugą stronę też to idzie i spokojnie mógłby być tytuł "Do wszystkich kochanków(kochankowie to sukinsyny)":D A końcowy post by brzmiał: kochanek wylizuje soki męża:D Tak więc nie ma co uogólniać bo wina leży po środku.

O dokładnie zgadzam się z powyższym

Kochanek dyma jego żonę w podwójnej gumie, a kochanka ssie pałę z d**y. To chyba różnica nie?