Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Lekceważony ale potrzebny

Kolega, przyjaciel, coś więcej?

Polecane posty

Gość Lekceważony ale potrzebny

Jako facet wymagane jest ode mnie wszystko- bycie silnym, pomoc, dyskrecja, a przedewszystkim czekanie bo w razieczego mogę być potrzebny. Od kiedy poznałem Annę, a było to 2,5 roku temu. Od razu rozumieliśmy się jak mało kto. Pomagałem jej ile mogłem, sam przy tym tracąc. Nie narzekałem, bo to tak zagubiona osoba i miałem nadzieję (nieukrywam, że mogłoby z tego "coś" być). Po roku znajomości ona zaczęła temat, że wie, że coś do niej czuję, ale ona do mnie nie i nie moglibyśmy być razem. Nic, ale dalej niezmiennie utrzymujemy kontakt. Po tej rozmowie spotkałem starą koleżankę, z którą często też przebywałem, ale Ani nie skreśliłem, bo ta druga to tylko koleżanka. Po kilku miesiącach Ania przychodzi do mnie do domu, pijemy herbatę i zaczyna mi robić wyrzuty, bo ja jestem zły i ją odrzuciłem, bo tamta jest dla mnie ważniejsza ( co nie jest prawdą). Zaczęła mnie wyzywać, szarpać i wyszła z płaczem. Następnego dnia przepraszając mnie powiedziała, że nie wie co ją napadło. Teraz jest dobrze, ale co jak się dowie, że jest znów dziewczyna, z którą mógłbym sobie ułożyć życie? Wiem, że się dowie, ale jest chyba duża szansa, że znów dojdzie do kłótni. Znów powie, że nie wie co się stało. Nie wiem ile dla niej znaczę, bo przyjaźni damsko- męskiej napewno nie ma. Kolegę chyba nie szarpie się za to, że rozmawia z inną dziewczyną? Może jej chodzi o to, że ma ze znajomości ze mną kożyści i nie chce tego stracić? Nie wiadomo jak do tego podejść bo są osoby, które same nie chcą kogoś a innemu nie dadzą. Najgorsze jak stracę te 3 ważne dla mnie osoby. Co wy o tym myślicie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Myślę, że jesteś robiony w bambuko. Zacznij myśleć przede wszystkim o sobie. To nie oznacza, że musisz skreślać kogokolwiek, ale żadne numery w stylu - ona jest ważniejsza. Jeśli to ma być przyjaźń to układ powinien być na równych warunkach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość podejrzewam cosik
nie szarpnąłeś po drodze zaufania?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ta Twoja Ania sama nie wie czego chce i jest z deczka niezrównoważona psychicznie :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jakim prawem ona Cie szarpała i robiła awanture???!!! wtedy to koleżanka a teraz robi problem że gadasz z innymi dziewczynami, a sama pewnie ma wiele innych jeszcze na boku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prawiczy prawiczek 28
Olej anne bo to emocjonalny pasożyt. Jak wprowadzisz rozsądne granice w znajomości to ona same pewnie ciebie oleje. Sprawdź i nie dawaj się emocjonalnym szantażom. Bo jeszcze trochę i sobie życie przez takie pomaganie zagubionym osobom, własnym kosztem, zmarnujesz. Ona i tak pewnie ciebie oleje jak znajdzie sobie faceta a ty dla niej stracisz inną. Kiepska zamaina

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lekceważony ale potrzebny
Zapomniałem dodać, mm 17 lat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prawiczy prawiczek 28
Jak to nie podszyw to w ogóle można zamknąć sprawę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość yurakkkuuu
Ona ma problemy z emocjami. wiej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lekceważony ale potrzebny
ąle ja ją bardzo lubię dlatego nie sądzę abym umiał poprostu zerwać z nią kontakt.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ja Ci odpowiem...
Miałam podobną sytuacje.. tylko, że ja byłam tą "ANIĄ".. niestety.. POwiem Ci tak. MIałam przyjaciela, bardzo go lubiałam.. bardzo!.. on zaczął coś do mnie czuć, wspierał mnie w bardzo trudnych dla mnie chwilach.. lubiałam jego obecność, lubiałam z nim grać w kurniku i pisać na gg.. spacerowąc. Ale ni umiałam go pokochać.. wiedziąłam, ze było by mi z nim dobrze, jednak nie umiałam.. ale bałam się go stracić. Jednak jak zaczęła się kręcić jakaś dziewczyna przy nim.. to szlak mnie trafiał. Pies ogrodnika" komuś nie da, sam nie weźmie" czy jak to tam było.. Wiesz.. ta Ania nie będzie z Tobą, albo jak będzie to przy najbliższej okazji jak pozna kogoś innego, zostawi Cię.. bo się zauroczy.. to straszne. Wiesz co, ja się wstydze tego że tak długo trzymałam tego chłopaka w niepewności. On zasługiwał na dziewczynę, któa by go pokochała... i stracił przeze mnie ponad rok, jak nie więcej.. Niewiem jak mogłam to zrobić.. byłam samolubna.. ja wiem, przyznaje się.. i ta moja sytuacja dużo mnie nauczyła. NIe pozwol zeby ta dziewczyna Cie zraniła, bo ona nie bedzie z Toba choć bardzo CIę lubi, i nie chce stracic Waszej przyjazni, ułóż sobie życie z inna dziewczyna :).. taka moja rada..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lekceważony ale potrzebny
Ja Ci odpowiem... i jak to się skończyło??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ja Ci odpowiem...
Tak się skończyło.. że go zostawiłam bo poznałam innego.. potem i tak mi nie wyszło - mam za swoje.. ale to nieważne. Ten chłopak potem miał jakiś nieudany związek.. chyba coś do mnie jeszcze czuł.. a teraz kgooś znalazł. Mamy wspólnych przyjaciół, więc wiem, że układa mu siężycie - w końcu. My nie utrzymujemy kontaktów..właśnie tego chciałam wtedy uniknąć, ale się nie da. Nie ma przyjażni, kiedy jedna z osób kocha.. tak się nie da.. Bardzo żałuje tego, bo go bardzo zraniłam.. i mam nadzieje, że jego dziewczyna, którą ma teraz, go kocha. A TY naprawdę nie czekaj.. bo to nic nie da. Nie da się kogoś zmusić do miłości. A ona sama tej znajomości nie zakończy, bo nie chce Cie stracić.. ale nic więcej nie bedzie między wami. Także naprawde... powiedz może jej, że chcesz w końcu ułożyć sobie życie i nie możesz już na nią czekać. Chcesz być szczesliwy, bo masz do tego prawo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lekceważony ale potrzebny
Ja Ci odpowiem... - bardzo Tobie dziękuję za te odpowiedzi. Oby znów nie było takich sytuacji jak wtedy. Gdybym wiedział kim jesteś postawiłbym Ci dobrą kawę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ja Ci odpowiem...
Nie ma sprawy :) Za bardzo się tu nie udzielam.. ale jak przeczytałam Twoją historię to musiałam zareagować. U mnie minęło już 2 lata.. a ja nadal mam wyrzuty sumienia. Dlatego Ci odpowiedziałam.. i naprawdę mam nadzieje, że ta dziewczyna Cię nie zrani jak ja mojego byłego przyjaciela..Napewno znajdziesz dziewczyne, ktora odwzajemni Twoje uczucie. :) powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×