mam dość znajomych!!!!!

Jagoda - nie nie, to nie mysza:) Faela masz rację z tymi ludźmi , właśnie o taki typ mi chodzi. Pewnie nie będzie łatwo ale muszę jakoś przestać zaprzątać sobie dupe tymi śmieciami

Dla własnego dobra - psychicznego i fizycznego. I dobra swojej rodziny, która pewnie też na tym cierpi.

jeśli chodzi o znajomych to ja miałam znowu taki problem, że wszyscy wpraszali się an imprezy do mnie i męża, na święta gromada ludu, gdy wracaliśmy od rodziców i chcieliśmy po prostu poleżeć, dzwonek do drzwi i trzeba było szykować stół. Tak samo było z urodzinami, imieninami moimi i męża, nie było mowy trzeba było szykować imprezę za 500zł i już bo dzwonili ze przychodzą i juz. Ostatki, sylwester wszystko u nas, a oni przychodzili, świetnie się bawili i wychodzili mówiąc : cześć, a ja z mężem zostawaliśmy z całym bałaganem, a tych osób z naszej byłej paczki było 10, my bywaliśmy na prawdę sporadycznie na imprezach u nich, nikt nigdy sie nie poczuł, żeby upiec ciasto, czy przynieść sałatkę, najlepiej było u nas, ale w końcu postanowiłam, że nie mogę dać się tak wykorzystywać, co z tego, ze my mamy duży dom, a oni mieszkania w bloku, co z tego ze mów mąż i ja lepiej zarabiamy niż oni( ciągle słyszałam od nich te argumenty)....to nie znaczy ze mamy być sponsorami...i w końcu powiedziałam NIE, nie robimy urodzin, imienin, bo nie mamy ochoty, na sylwestra wychodzimy do klubu...oczywiście było zdziwienie, telefony że jak to tak...minęło 6 lat, mamy nowych świetnych znajomych, a ci starzy czasem nas na ulicy nie poznają

bzikkk widzisz, jesteś przykłądem że można znaleźć normalnych znajomych!!!! tylko trzeba im zrobić miejsce, pozbywając się tych zjebkowatch :)

to prawda...jak ja doceniam to, że mamy nowych super znajomych, że az chce się ich zaprosić, dziewczyny pomogą posprzątać po imprezie, u nich też są imprezy, nie ma poczucia wykorzystania przez innych.

znam to tez tak mialam moja znajoma przychodzila zalila sie prosila o pozyczke o opieke nad dziecmi o fajkabo sklep zamkniety. na poczatku grudnia odmowilam opieki nad dziecmi i sie obrazila ale nie na dlugo w sobote przyszla z ciastem(z cukierni bo nie ma czasu piec) i znowu zale bo telewizor nie dziala bo zimno dlaczego jej chlop nie pojechal do pracy a moj tak itp. ponownie powiedzialam aby nie przesadzala bo inni maja gorzej i opowiedzialam jej moj dzien a ona ze gadam jak jej tesciowa i wyszla do dzis spokoj ale wiem ze to kwestia czasu jak wpadnie z nowymi rewelacjami jak jej ciezko

słuchajcie, a te wasze znajome jeszcze żalą sie i na dokładkę zapewne maja po kilkoro dzieci. Bo normalna kobieta jak jej nie stać to nie robi dzieci. To tylko przygłupy mają po kilkoro i do tego narzekają. też mam taka znajoma, unikam ją jak cholera, no ale czasami nie da się wkurwia mnie jej narzekanie, do tego narąbała 4 dzieci.

takie pasożyty są na porządku dziennym u wielu ludzi NIE DAJMY SIĘ WYKORZYSTYWAĆ

ja styrany z pracy o 21 wracam a tu ktoś chce się umówić, bo tak mu się uwidziało, albo pewna osoba mnie skłóciła, bo jej się coś we mnie nie podobało, a i tak mam wrażenie ze ta osoba zwariowała, i tyle. Sylwestry, urodziny od kilku lat spędzam sam, zawsze ta myśl po co ja żyje, skoro inni są szczęśliwi , a ja tkwie w 4 ścianach, bo usilnie dobijam się do ludzi , a ci nie chcą.. nie chcą nic..