czy przestalybyscie sie spotykac z chlopakiem gdyby co chwile przekladal spotkan

ia? rzadko sie spotykamy bo on ma zajmujaca prace, ale na litosc boska, gdyby mu zalezalo to wygospodarowalby czas na chociaz godzinne spotkanie w tygodniu :O mielismy sie spotkac a on kolejny raz przelozyl spotkanie. wkurza mnie juz to i coraz czesciej mysle, zeby go olac. czy powinnam byc bardziej wyrozumiala?

Daj mu ostatnią szansę na spotkanie, gdy znów przełoży powiedz : bye bye.

Niech Ci jasno wytłumaczy, czemu olewa spotkania

praca pracą ale bez przesady

powiedzialam sobie, ze jak to spotkanie bedzie ostatnim podejsciem. zawsze znajdzie jakies wytlumaczenie, a to nerwowy dzien w pracy, a to musial komus pomoc itp... mamy ze soba staly kontakt, odzywa sie do mnie itp. ale wkurza mnie i meczy juz to, ze tak ciezko jest nam sie spotkac... dzisiaj wyglada, ze naprawde cos waznego mu wypadlo, ale tych wiekszych i mniejszych wypadkow bylo tak duzo, ze juz mam dosc. z drugiej str my sie tylko spotykamy, nie jestesmy para wiec czy mam prawo sie go czepiac i robic mu wyrzuty?

no właśnie - niech wytłumaczy :D Ja tak kiedys robiłam jak nie chciałam sie z kimś spotkać a nie wiedziałam jak Go zbyć :O ale przecież to nie jest regułą , może faktycznie nie ma czasu ..

to jaki on ma zawód? co to za praca jest ze nie ma czasu?

oprocz tego, ze sie nie spotykamy to normalnie sie do mnie odzywa, wiec jakby chcial mnie zbyc to raczej calkiem by mnie olal. az glupio sie czuje, ze on tak caly czas przeklada te spotkania... mam wrazenie, ze on sie mna bawi

czy w ogole powinnam poruszac ten temat? w koncu sie tylko spotykamy, moze powinnam wyluzowac? doradzcie mi cos, prosze

a nie możesz sama mu zaproponować np. wyjścia do kina ?

nieraz wychodzilam z inicjatywa, ale on jak zwykle w ostatniej chwili przekladal spotkanie...

doradzcie mi cos, co zrobilibyscie na moim miejscu? gadac z nim, czy go olac? ale o czym mam z nim pogadac? dlaczego caly czas przesuwasz spotkania?

a ładna jesteś ?

to nie ma nic wspolnego z moja uroda, ale domyslam sie, ze jak powiem, ze tak to napisze mi, zebym go kopnela w dupa, a jak nie to zebym sie go trzymala :P chodzi o to, ze chlopak naprawe mi sie podoba, ale coraz czesciej zadaje sobie pytanie czy warto to wszystko ciagnac, skoro ciezko mu umowic sie ze mna na spotkanie. moze jak mu napisze, ze to nie ma sensu to sie chlopak obudzi i przestanie mnie olewac?

poradzcie cos...

co o tym myslicie?

nie chce tarota, chc normalnej rady :O

wyyeb go przez okno

jak jesteś ładna i z 3miasta to kopnij go w dupe i umów sie ze mną :)

czyli mowicie zebym go kopnela?

faktycznie jego praca tyle mu czasu zajmuje? to co on, własna firme prowadzi? spojrz na jego prace, jesli nie jest zadnym zapracowanym biznesmenem, tudziez zołnierzem, lekarzem czy instruktorem jazdy, który naokragło jezdzi to go olej.

bardzo prosta rada: zacznij nie miec czasu, badz zajeta, nie zawsze odbieraj tel, nie odpisuj od razu na smsy zadne rozmowy na ten temat skutku nie dadza, bo do facetow slowa nie dochodza, tylko czyny, wiec zacznij byc zajeta jezeli on zaproponuje spotkanie, powiedz ze nie masz czasu i wtedy dojdzie to do niego i zacznie doceniac Twoj czas, a jak narazie to on wie ze ma Cie na wyciagniecie reki w kazdej chwili