Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość MishkaCollins

Witam! Czego nie lubiliście w swoich NAUCZYCIELACH?

Polecane posty

Gość MishkaCollins

Pracuję od bardzo niedawna jako nauczyciel i mam do was prośbę: Czy moglibyście napisać czego nie lubiliście w swoich nauczycielach? Czego mam unikać? Czego nie robić i nie mówić? Może macie dzieci w wieku szkolnym i coś Was wkurza w ich nauczycielach czy wychowawcach. Bardzo proszę o porady i opinię, może dzięki Wam dzieci, które uczę będą miały 'normalnego' nauczyciela!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mysia pysia krysia
1.braku sprawiedliwosci, czyli traktowanie uczniów nie w równy sposób, tylko np. lepiej tych, którzy się lepiej uczą a spychanie na drugi plan uczniów słabszych 2. publiczne piętnowanie ucznia przy całej klasie, nawet jeśli nauczyciel ma do niego jakies "ALE" nie powinno się tego mówić przy całej klasie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cóż...np moja germanistka to skończona suka :D Koleżanka przy odpowiedzi dostaje 1, chociaż inne bez problemów miałyby nawet 4 :D I nie jest to jakaś szczególnie uprzykrzająca życie koleżanka - jej największym przewinieniem przez 2 lata nauki była zmiana klasy z C na B i w drugiej klasie przepisano ją do nas do grupy niemieckiego ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maturks4
Własnego nieprzygotowania do lekcji, tolerowania wygłupów "dla świętego spokoju", marnowania czasu, nudnych wykładów tam gdzie mogłyby być ćwiczenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MishkaCollins
Ja się na pewno nie 'uwezmę' na nikogo, bo niestety miałam to nieszczęście i wiem jak to jest. Lizusów nie lubię od małego, więc na lepsze traktowanie też nie będą mogli liczyć (gnębić też ich nie będę, bo to dziecko przecież i rozumiem to, po prostu nie da mi się 'podlizać').

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MishkaCollins
up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mnie w postawówce jedna pani powiedziała, że nic ze mnie nie będzie. Spotkałam ją wracając z obrony pracy magisterskiej, zapytała co słychać a ja właśnie obroniłam mgr z matematyki, a pani w końcu skończyła coś poza tym liceum? (Kiedyś w latach 80tych była masa nauczycieli po liceum) Jakoś nie mogłam sobie odpuścić. Dziś sama jestem nauczycielem, i przenigdy nie przypinam etykiet swoim uczniom, nigdy nie przezywam, bo to upokarza, po prostu szanuje ich. To procentuje, pracuję z trudną młodzieżą i nigdy żaden uczeń nie zachował się żle wobec mnie. Nie jestem zołzą ani luzakiem, polecam zdrowy umiar i ...dystans do siebie ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MartaOra
No w sumie ja miałam podobnie. Pani od matematyki w podstawówce strasznie się po mnie woziła i oczywiście przeżyła szok jak się dowiedziała, że jestem nauczycielką. Jednak z nauką nigdy nie miałam problemu, chociaż piątkowym uczniem nie byłam. Bardziej moje zachowanie odbiegało od normy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MishkaCollins
Chodziło mi bardziej o jakieś typowe przypadki, a nie tak ogólnie. To normalne, że wiem żeby nie krzyczeć, nie naśmiewać się itp. Wszyscy lubili nauczycieli i nigdy nie mieli problemów? Tak narzekacie na nas, a tutaj jak jest szansa coś zmienić to nikt mi doradzić nie chce!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No to: pan od historii i wosu nie realizuje tematu :D możemy najspokojniej siedzieć i robić, co chcemy, pod warunkiem, że nie jesteśmy za głośno, a on sobie gada nie na temat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MishkaCollins
up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość liczba pi
ja piszę (jak większość chyba) z perspektywy czasu, tzn wtedy jak byłam w szkole to pewnie inne rzeczy mi się nie podobały, ale teraz patrzę na to inaczej i tak: - mam nerwa na nauczycieli którzy na co dzień nie wymagali niczego, a potem dowalali taki sprawdzian, że szok. - na tych którzy najpierw kazali kupić książki, a potem mówili, że w nich to i tak nic nie ma i przez 45 min dyktowali notatki, a potem sprawdziany były i z książek i z notatek. - na tych przy których "wybranym" wszystko uchodziło, a innych czepiali się za najmniejszą wpadkę - tych którzy nie przygotowywali się do zajęć (miałam babke z fizyki taką, normalnie zmora, podawała wszystko z głowy, z mnóstwem błędów, zadania nigdy nie wychodziły normalnie) - no i jeszcze żeby nauczyciel dotrzymywał słowa (nie chodzi o terminy sprawdzianów :P bardziej o wychowawce, jak coś obieca to powinien postarać się tego trzymać) No i to tyle co na razie pamiętam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mnie u mojej nauczycielki od historii wkurza to, że zadaje dosłownie pół książki na jedna prace klasową, chociaż inni rozdzielają to na kilka prac :o BO, jak sama twierdzi, "nie chce jej się tyle sprawdzać'. Dlatego w ciągu roku robi kilka dużych sprawdzianów, na których zadaje dwa pytania, chociaż materiał potrafii obejmować jedno stulecie :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
babka od angielskiego wie mniej ode mnie a ja sama nie uważam się za jaką wybitną anglistkę . babsko od polskiego , przyszło w trzeciej klasie do nas na wstępie powiedziało że będzie starać się prowadzić lekcje na tych samych zasadach co nasz stary nauczyciel . wprwadziła swój 'porządek' w ekefcie nikt jej nie słucha , wszyscy mają na nią wyjebane , z lekcji nic nie wynosze i tylko marnuje czas . przez połowę każdej lekcji mówi co było na poprzedniej , potem z 10 minut się pluje że jak my mature chcemy zdać i mamy zaległości których nie nadrabiamy . a na koniec przynudza . i mój największy hit z jej lekcji , rzecz po prostu wyśmienita . czytanie ze zrozumieniem (pierwsza część matury) którą robimy wspólnie , w efekcie i tak z tego nic nie wynosze bo nie da samemu pomyśleć . nie cierpie jeszcze jak nauczyciele na piękne oczy podnoszą komuś ocenę . albo na zakończenie semestru czy roku ktoś zrobi jakiś projekt czy prezentacje i już ma ocene wyżej a przez cały rok nic nie robi . za to mam świetnego matematyka , facet po 40 i zawsze znajdzie czas żeby se pożartować a materiał już prawie cały zrealizwany . więcej takich nauczycieli .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MishkaCollins
Najgorzej jest przy rodzicach, którzy przychodzą miauczeć o podwyższenie oceny dziecka i jak się powie 'nie', to się trafia na dywanik do dyrektora, który oczywiście murem za rodzicem stoi. To nic, że dziecko ledwo na 4 umie, bo skoro mamusia przyszła, to ma być 5...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MishkaCollins
upp

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Deidrer
Nas babka od w-fu biła jakąś plastikową rurką :S Reszta była w miarę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kikola
a ja nie lubię jak nauczyciel wchodzi do sali równo z dzwonkiem ... poważnie ... to jest takie przytłaczające... przecież każdy się może trochę spóźnić :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
-nie określanie konkretnie z czego mamy się uczyć, co będzie na spr...a potem wielkie ale, że pół klasy banie -upokarzania uczniów -niesprawiedliwe traktowanie...widać od razu, że tego polubiła, tamtego nie -nudności O.O lekcje z babką od woku istny kisiel -tego jak nauczyciele wykonują swoją pracę z wielką łaską...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MishkaCollins
U nas dzieci od razu do dyrektora biegną jeśli nauczyciel nie jest pod klasą równo z dzwonkiem, więc nie da się spóźnić nawet minuty :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kikola
jaaa to masakra ... ja bym tak nie dała rady ... u nas taki luzik nawet więc spoko choć są oczywiście wyjątki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marmurowa.
moja wychowawczyni i nauczycielka w-fu to zołza, nienawidze dziwki dostawałam od niej jako jedyna nagany za opuszczone dni szkole a inni mieli więcej godzin opuszczonych i nieusprawiedliwionych ode mnie ale jak to powiedziała '' nie będzie wstawiała już nagan tym osobom co powinni dostać bo już jest nowe półrocze'' a ja dostałam 3 nagany :D suka j*bana... chciała mnie po prostu usunąć ze szkoły. najlepsze jest to że dawała dupy dyrkowi i rządziła całą szkołą. a bezczelne było też to że wpieprzała sie w życie innych, mówiła innym dziewczynom z kim mają chodzić a z kim zerwać, a że sie na mnie uwzieła to kazała mojemu chłopakowi poszukać sobie lepszej dziewczyny. k*rwisko...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie lubiłam u nauczycieli
przesadnej czułości na punkcie autorytetu. Dziś jestem sama nauczycielką i uważam, że autorytet muszę sobie zbudować, a nie należy mi się z urzędu, tylko dlatego, że ja tu jestem nauczycielką. Staram się wywiązywać z moich obowiązków, tzn. dotrzymywać terminów, nie spóźniać się, przygotowywać się na zajęcia, bo uważam, że to absolutna podstawa wymagania tego samego od uczniów. Do tej pory z niesmakiem wspominam niektórych nauczycieli z mojej szkoły.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MishkaCollins
upp

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czy ty jestes nawiedzony
Nienawidze nauczycieli ktorzy na kazdej lekcji każa siedziec cicho i na przykład czytać podręcznik.... przeciez my jeteśmy tacy idiotyczni, młodzi, rozbrykani i niczego nie rozumiemy.... to mowi mina jednego nauczyciela w mojej szkole. Tylko mina, bo poza tym zbyt duzo do nas nie mówi. W pierwszym miesiacu nauki moze da sie to przezyc, ale pozniej demotywuje to do wszystkiego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czy ty jestes nawiedzony
a ty autorko pewnie pracujesz w szkole podstawowej? Jak jeszcze tam chodzilam to pamietam, ze dzieciaki tez lataly ze skargmi do dyry o byle co :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale wiocha
W Tenczynie\małopolsaka\ polonista sic! zadaje dzieciom czytankę do nauczenia sie na pamięc:D super metoda nauczania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×