Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość bxwudgtuwqdytweq

czy ja przesadzam...???????Ech....

Polecane posty

Gość bxwudgtuwqdytweq

jak sie wyleczyc z zazdrosci wynikajacej z naruszeniu zaufania???Maz jakis czas temu zawiodl moje zaufanie, niejednokrotnie zreszta ale zawsze chodzilo o ta sama kobiete...wiem ze mnie nie zdradzil ale zauroczyl sie w niej i malo brakowalo a bysmy sie rozstali, przez niego...jednak w pore sie otrzasnal i wybral mnie tlumaczac sie ze jest idiota i bardzo mnie przepraszal i prosil o wybaczenie...sprawa zostala zamknieta, wiem ze z tamta to juz koniec tematu i ze jej po prostu niema. Ale jak wczoraj dzwonil do niego kolega i zapraszal na piwo to okazalo sie ze jest u niego znajoma kolegi a dawna znajoma mojego meza, mowil ze widzial ja ostatnio jakies 10 lat temu i to tez w zyciu zaledwie kilka razy, to w sumie nie znajoma jego tylko rodziny...ten go zapraszal ale ja mu nie pozw3olilam jechac z innych wzgledow, bardzo istotnych...Chcial ale jakos sie w koncu pogodzil...Widzialam jak cos pisal w kom(tak mi sie zdawalo), a jak podeszlam to od razu skasowal wszystkie smsy mowic ze nic nie pisal tylko czyscil zawalona skrzynke. A ja widzac to od razu mialam wspomnienie sprzed roku zwiazane z tamta panna co pisalam wczesniej. Widzialam tez jak wczesniej gadal z kolega przez tel, a potem kilka slow zamienil z ta znajoma, a tamta cos mowila ze ojej, jak tosmy sie dawno nie widzieli, namawiala go by przyjechal...No ale nie pojechal, mna wstrzasnelo, zaczelam miec glupie mysli, wyobraznia zaczela dzialac. Zrobilam sie markotna i zla, maz to zauwazyl.W samochodzie powiedzial ze nie jest taki zly, zlapal mnie za reke i przeprosil ze tak nalegal...ja mu powiedzialam ze jestem zazdrosna o ta kobiete, bo tak sie mizdrzyla do niego przez telefon, a on sie usmiechnal ze niemam powodow, tylko sie pytala i i on nie wdzial jej wieki..i ze i tak zaraz miala jechac.A ja ciagle mysle ze ma cos do ukrycia, ze cos pisal do kumpla na jej temat, w domu wieczorem zobaczyalm(bo kom nie chowal, zostawil na stole wiec tak jakby nie mial nic do uktycia) ze ten kolega napisal do niego ze tamta juz pojechala, czyli ze tak jak by maz sie o nia wczesniej pytal.... Wiem ze glupie i zagmatwane, ale ja tak bardzo chcialabym zaufac znow mezowi a nie moge i takie pierdoly mi przeszkadzaja...kiedys nie mialabym nic do tego a teraz...? Dopowiadam sobie rzeczy ktore byc moze nie istnieja. Ten kto stracil zaufanbie do partnera wie o czym mowie... poradzcie, czy ja przesadzam??Moze ktos mi otworzy oczy i da kopa w dupe, albo moze ja mam racje??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moim zdaniem nie przesadzasz...wiem co to znaczy i wogole bo tez kiedy przez to przechodzilam..masz racje ze robisz mu takie akcje i mowisz ze nigdzie nie pojedzie i wogole nich on sie postawi na twoim miejscu jakby do ciebie pisal jakis kolega i wogole..czy on nie byl by zazdrosny..a skoro juz raz cie zawiodl to juz raczej nigdy nie bedziesz mu tak do konca ufala..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bxwudgtuwqdytweq
ech...:9 no ale jak myslicie, czy po moim opisie maz moze znowu cos kombinowac????Patrzylam w kom i raczej nie mial jakiego nowego numeru zapisanego, a ja ciagle sobie wyobrazam ze tamta wziela jego nr telefonu i dzis do niego napisala i takie tam....ale z drugiej strony pewnie napisalaby wczoraj juz ale tego nie zrobila bo telefon lexzal caly czas na wierzchu a jak by cos bylo na rzeczy to maz na pewno by go trzymal przy sobie, co czasem mu sie zdarza jak zapomni np wyciagnac z kieszeni po pracy. I ciagle mysle o tym ze skasowal wiadomosci, no ale czasem trzeba wykosowac skrzynke, sama tak robie nawet jak niemam pelnej.... Juz swiruje od tego wszystkiego...ciagle go sprawdzam,sprawdzam wyciago rozmow z jego tel na necie jak mam okazje...to jakies chore jest!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to moze zacznij mu ufac..a nie jak zadzowni telefon lub jak przyjdzie sms to od razu myslisz ze to ona..bo krzywdzisz siebie i jego;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bxwudgtuwqdytweq
wiem ze krzywdze, nie daje mi to spokoju...wiem ze juz tamtej dawnej niema, to wiem na 100% i bylo w miare dobrze az do wczoraj...dopowiadam sobie rzeczy, tak mi sie wydaje..tak latwo powiedziec:po prostu zaufaj....on sie stara i zapewnia mnie, ale wiem ze np po alkoholu glupieje, a jak bedzie u tego kumpla ktoregos razu i bedzie piwko jak zawsze to moze byc tez ona...nie mowie ze zaraz zrobi niewiadomo co, ale boje sie ze bedzie powtorka z rozrywki...kiedys nie bylam o niego AZ TAK zazdrosna, tylko w granicach rozstadku...ale teraz to juz mnie przeraza.Maz tez jest o mnie zazdrosny ale jak go nigdy tak nie skrzywdzilam i wiem ze mi ufa w 100%, mowil mi. I wie tez ze ja mu juz nie ufam na 100% i stara sie to wlasnie odbudowac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bxwudgtuwqdytweq
ale teraz wlasnie mowie o tej starej znajomej, niby tylko znajoma, ale jakos tak mu i jej nie ufam ze tak chciala sie z nim spotkac wczoraj....:/ wiem ze jest bardzo ladna i niewiele starsza od meza...ja tez jestm ladna, mam poczucie wlasnej wartosci, maz zawsze mi to powtarzal i powtarza..no ale wlnie przez tamte wybryki wszystko mi sie zawalilo, caly swiad, stracila zaufanie, on stracil w moich oczach, zmienily mi sie wyobrazenia o nim.... staram sie to naprowadzic na dobra droge....ale nie umiem...:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bxwudgtuwqdytweq
przepraszam za byli ale staram sie pisac szybko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bxwudgtuwqdytweq
tzn BYKI

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czemu nie mogłaś iść z nim? skoro nie ufasz to niech nie chodzi nigdzie sam. zawiódł Twoje zaufanie i masz powody by mu nie wierzyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kurcze trudna sytuacja ale skoro juz mu nie ufasz i wogole to taki zwiazek naprawde nie ma sensu bo ty sie meczysz i on tez...moze on naprawde sie zmienil kocha i sznuje tylko ciebie..a iel ty masz wogole lat??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bxwudgtuwqdytweq
ja mam 26 lat, ale niewiem co to ma do rzeczy...tzn juz prawie 27. On sie stara, nie wyobrazam sobie zycia bez niego, tysiac razy dziennie okazuje mi jak mnie kocha, powtarza ze juz nie zawiedzie mojego zaufania...ale ja jednak ciagle mysle. Wiem ze jak wypije to moze mu cos odbic, tak ma. Wiec na moja prosbe nie pije jak jest gdzies, ale nie chce mu tez tak zabraniac, nie chce wyjsc za jakas jedze...facet ciezko pracuje, zarabia na nas i czasem ma prawo gdzies wyjsc, choc robi to naprawde rzadko, raz na kilka miesiecy, mowi ze woli w domu sie napic piwa, przy mnie. Ja nie pojechalam bo byly z nami dzieci, nie bylo akiej mozliwosci, a byla juz dosc pozna godzina.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bxwudgtuwqdytweq
tzn chcial zebym tez z nim poszla tam, ale ja tego kumpla tez za bardzo nie lubie, oni maja wspolny jezyk, ja jakos sie z nim nie dogaduje i zadko mu towarzysze...no ale ze wzgledu na dzieci chocbym chciala jechac z nim to nie moglam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bxwudgtuwqdytweq
pozatym to ja chyba za bardzo wyolbrzymiam...kiedys musial skontaktowac sie z dziewczyna swojego brata w pewnej sprawie...No i ok, ale jak sie dowiedzialam ze zapisal sobie jej nr w telefonie to znowu mialam przed oczami to, jak zaczyna z nia romansowac. Tamta panna to byla dziewczyna jego kuzyna, tak sie zlozylo ze nie ukladalo sie miedzy nimi i oni sie zblizyli troche do siebie. I teaz co jakas panna to ja juz mam jedno w glowie. Ale maz nie jest i nigdy nie byla jakims tam kobieciarzem. Zawsze mi powtarzal ze on nie z tych, ze mnie nigdy nie zdradzi. Ja bylam jego pierwsza powazna dziewczyna, jedyna z jaka spal i on moim tez jest pierwszym.NIgdy tez nie mial i nie ma jakis tam kolezanek blizszych, jedynie kilka znajomych z ktorymi nie utrzymuje nawet jakiegos wiekszego kontaktu. Wiec tamta panna w ktorej sie zauroczyl to byla jakis jeden przypadek, jebany przypadek, blad do ktorego sam sie przyznal, i ktory przekreslil wiele rzeczy. Wiec chyba same widzicie ze tu chyba jest problem we mnie a nie w nim....dletego zapytam raz jeszcze, czy z opisana na poczatku sytuacja faktycznie przesadzam czy jednak nie??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nikt Ci nie może na 100% odpowiedzieć na pytanie, czy przesadzasz czy nie. Aby to zrobić musielibyśmy poznać Ciebie i Twojego męża a także wasze wspólne relacje. Możesz dostać milion odpowiedzi i jedni powiedzą, że przesadzasz inni że nie. Skoro mu nie ufasz to niech nigdzie sam nie chodzi do czasu aż poczujesz się Go pewna. Jak gdzieś wychodzi sam to Ty się nakręcasz niepotrzebnie, wiec lepiej dla Was aby unikał samotnych wyjść i tym samym Twoich podejrzeń.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bxwudgtuwqdytweq
chyba masz racje...moze lepiej niech sam nie wychodzi??Najwyzej wyjde na jedze. Ale kurcze, inaczej nie potrafie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
E tam zaraz jędzę. Niech nie wychodzi, powiedz mu to spokojnie, że nie jesteś go pewna i nie chcesz się martwić. Powinien zrozumieć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Puckowa
Brrr,baby są jednak straszne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×