Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zagubiona9012

psychopata

Polecane posty

Gość zagubiona9012

Dwa lata temu poznałam chłopaka. Wydawał się naprawdę cudowny. Zakochałam się. Spotykałam się z nim przez ponad pół roku i wszystko było ok, poza jego częstymi dołami, które często wynikały z jakichś absurdalnych sytuacji i nie do końca to rozumiałam. Mimo wszystko starałam się go wspierać, bo był dla mnie naprawdę ważny. Po 8 miesiącach pierwszy raz użył agresji wobec mnie. Poszarpał mnie i wyzwał na ulicy bez powodu, naprawdę. Po prostu coś mu nie podpasowało. Przestałam się z nim spotykać, dowiedziałam się od jego znajomych, że wcześniej wiele razy tak postępował wobec innych i że jest niezrównoważony, że dusił swoją byłą dziewczynę, że szantażował nauczycielki. On jednak nie dawał mi spokoju, przepraszał, obiecywał poprawę. Głupia mu wierzyłam, byłam nadal zakochana i ukrywałam spotkania z nim. Podobna sytuacja zdarzyła się na ognisku ze znajomymi, kiedy to zaczął mnie szarpać, a do znajomych, którzy stanęli w mojej obronie, wyskoczył z siekierą i groził, że ich zabije. Po tym wydarzeniu znów mu wybaczyłam. Ale teraz coś we mnie pękło. Zrozumiałam, że tak nie może być. Na wakacjach mnie uderzył. Oddałam mu pierwszy raz. Uderzyłam go w nos. Byłam naprawdę wściekła. Odezwał się we mnie jakiś demon. Chciałam, żeby go bolało za to wszystko, co mi zrobił. Wyzwałam go. Teraz próbuję z nim zerwać kontakt. Nie daje mi spokoju. Mówi, że mnie zmiażdży. Oczywiście twierdzi, że nic złego nie zrobił i ciągle twierdzi, że to ja jestem psychopatką, ponieważ rozbiłam mu nos. Nie wiem, co mam robić. Mówi, że będę cierpiała, że mnie zniszczy. Często tak mówił i do niego wracałam. Ale teraz nie chcę. ;( Chcę się uwolnić od psychopaty. Niepotrzebnie go wtedy uderzyłam, bo nie mogę teraz nigdzie zgłosić tej sytuacji, bo obróci wszystko przeciwko mnie. Mimo, że zrobiłam to w samoobronie. Nabawiłam się chyba przez to nerwicy. Kompletnie nie wiem, co mam robić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość I do not fear death
Po prostu przestań się do niego odzywać. Nie odpisuj, nie gadaj z nim. Jak będzie Cię nachodził to zagroź mu, że jak jeszcze raz to zrobi, albo jak Cię chociaż dotknie to idziesz na obdukcję i zgłaszasz sprawę na policję. Skoro robił tak z byłymi, to pewnie je tez szantażował, tymczasem one sobie jakoś poradziły prawda? Ten palant jest podejrzewam tylko mocny w gębie i próbuje Cię zastraszyć. Pie, który dużo szczeka, nie gryzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość I do not fear death
Pies - miało być

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×