smutno mi, bo cos sobie przypomnialam i nie wiem czy powiedziec

jestem z partnerem juz kilka lat, byl moim pierwszym partnerem "w pełni". Mowie w pelni, bo...przed nim spotykalam sie z kims, w kim sie slepo zakochalam. patrze na to z perspektywy czasu i faktycznie slepo, za duzo poswiecalam temu energii niz powinnam. nie wiem wlasciwie co takiego w nim widzialam, po prostu trafilo mnie jak cholera. pamietam, ze potem musialo minac kilka miesiecy, zebym zechciala sie z kims umowic, serce mialam zlamane potwornie ehhh...a co do tego co nie wiem czy powiedziec to mojemu chlopakowi to taka sprawa, ze z tamtym piescilismy sie oralnie, do normalnego seksu nie czulam sie jeszcze gotowa. Niby to bylo przed moim zwiazkiem, teraz juz w ogole o tamym nie mysle, ale jednak troche mnie to gryzie. nie boje sie, ze sie to wyda, z tamtym mimo nieszczesliwego finalu mam dobre stosunki, czasami rozmawiamy jak nam sie powodzi w zwiazkach. ale mimo wszystko troche tego zaluje. uwazacie, ze lepiej wspomniec o tym partnerowi czy puscic przeszlosc w niepamiec ?

zdecydowanie nie mów. Jeśli coś to zmieni to tylko pogorszy relacje z obecnym partnerem.

kurde niby tlumacze sie przed soba, ze z tamtym w sumie mnie cos laczylo a w zyciu bywa roznie...ale ostatnio zrobilam sie przewrazliwiona najchetniej to bym sie nawet z nikim nie calowala przed moim obecnym...

ale o co chodzi? twoj obecny mysli ze on byl pierwszy we wszystkim?

omijam ten temat, po prostu powiedzialam, ze on byl moim pierwszym partnerem seksualnym i to prawda, z nim stracilam dziewictwo. o innych rzeczach nie czulam potrzeby mowic

aviva100 - a ile masz latek?

20, z tamtym jak to sie stalo mialam gdzies z 17,5

uważasz że ten obecny to już bedzie ostatni?

Mam taką nadzieję, chociaż w życiu bywa różnie i nigdy nie można się zarzekać

zeby on sobie wyobrazal jak tamtemu obciagasz a on ci robi minete :o

ale po cholere klamas ze byl pierwszy to nie mam pojecia swoja droga

mysle w sumie, ze jesli to nie ma wplywu na nasze obecne zycie to po co to mowic ? ja nie wiedzialam, ze go wtedy spotkam. zreszta prawie kazdy chlopak, ktorego znalam juz nie byl prawiczkiem i myslalam, ze i tak juz nic z tego. a tu on sie trafil. wiem, ze to musi byc niemile ale co to ma za znaczenie w naszym wspolnym zyciu ? wtedy bylam (glupio) zaslepiona tamtym chlopakiem, spotykalismy sie ze soba wiec to nie jest to samo jakby sie trafil przypadkowy koles z imprezy

no z nim pierwszym uprawialam normalny seks wiec nie sklamalam, z tamtym sie powstrzymalam jeszcze od tego

ale dalczego sie tlumaczysz? dlaczego skoro uwazasz, ze nic zlego nei zrobilas nie powiedzialas mu o tym otwarcie? dla jasnosci - twoj blad nie polega na tym, ze robilas to wczesniej, tylko ze wprowadzilas swojego obecnego w blad ale teraz jak z tym wyskoczysz, ze sobie wylizywaliscie to raczej zadowolony nie bedzie :D tym bardziej, ze jest swiecie przekonany, ze ty nigdy nic,..

tzn ja bardziej unikałam tego tematu o szczegółach, po prostu powiedziałam mu tylko, ze wczesniej z nikim nie spalam. jesli chodzi o to co ja bym zrobila w odwrotnej sytuacji to powiem tak, no wolalabym zeby tego nie robil, ale jesli to mialaby byc kobieta do ktorej cos czul, to moglby sie nawet z nia przespac, przetrawilabym to. juz o wiele wiele gorzej byloby, gdyby wyprawial jakies cuda z pierwsza lepsza z lapanki, wtedy juz bym sie powaznie zawiodla

szczerze to ja nawet nie chcialam za bardzo znac szczegolow z jego bylych zwiazkow, wazne, ze sie nie zadawal blizej z przypadkowymi i tyle