Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Kraft_durch_Freude

co to jest to papkowanie !!!! zaraz oszaleje :P

Polecane posty

Gość Gwózdek w szafce na narzedzia
Pewnego razu kiedy byłem w domu zajrzałem do szafki narzędziowej, która znajdowała się w kuchni. Był to taki od podłogi do sufitu ciąg szafek we wnęce ściennej podobny do windy. Po otwarciu tej szafki i zajrzeniu do środka zauważyłem drewniane skrzynki z narzędziami i plastikowe pojemniki z narzędziami. Na jednej z tych skrzynek leżał zwinięty w elipsę kawałek drutu koloru ciemnomiedziango i średnicy drutu około 8 milimetrów, długość mógł by mieć po rozwinięciu około 70 cm. Wyglądał podobnie jak na zdjęciu tyle że był krótszy i bardziej eliptycznie zwinięty i nie tak równo: http://obrazki.elektroda.net/74_1271921098.jpg Przyglądając się temu zwojowi drutu zauważyłem, że jeden z jego końców ma charakterystyczny lekko sfansowany kształt i jest nieco jaśniejszy na samym koniuszku niż reszta drutu. Zacząłem się tek końcóweczce tego drutu przyglądać i pśtryknąłem ją paznokciem parę razy. Po chwili zauważyłem że końcóweczka ta zaczyna się lekko na powierzchni jakby wrzeć jak by na samej powierzchni stała się płynna widać było jak by się topiła powierzchniowo suwały po niej takie charakterystyczne falki (jakby płynął po niej lakier bezbarwny albo płynna steryna tworząc poprzeczne falki) mimo, że końcówka ta była zimna. Wziąłem ją i poplułem i znów zacząłem pśtrykać i mówić pa pa pa pa pa pa. Po paru minutach takiego drażnienia zauważyłem że, końcóweczka ta się co jakiś czas lekko wydłużała i ta wydłużona część była jaśniejsza od reszty drutu i lekko się błyszczała. Falki, które płynęły po jej powierzchni zanikły. Drażniłem ją dalej trwało to już w sumie ponad 30 minut. Końcóweczka pod wpływem tego drażnienia jej i papkowania stopniowo wydłużyła się o około 5 centymetrów. Cały czas ją drażniłem i co jakiś czas papkowałem, a ona tylko stopniowo przyrastała co jakiś czas po około pół milimetra. Przyrosty te były dość nagłe w nieregularnych odstępach czasu. Po około 50 minutach nieustannego drażnienia tej końcóweczki przyrost jej wynosił około 80 mm. Cały czas papkując i plując co chwile na tą końcóweczkę zauważyłem, że druga końcóweczka tego drutu zaczyna się płynnie wydłużać i to dość szybko. Po chwili wydłużyła się około 30 cm i dalej płynnie się wydłużała w moim kierunku. środkowa cześć drutu dalej była zwinięta tak jak znalazłem go w szafce. Widząc to wziąłem ten drut i momentalnie rzuciłem na przedpokój - z całej siły rzuciłem nim o drzwi wejściowe zapapkowałem szybko parę razy i schowałem się w pokoju. Zamknąłem w nim drzwi i zacząłem pod próg tych drzwi podkładać ubrania i szmaty ponieważ tam była szczelina i ta wydłużająca końcówka by przez nią przeszła. Szyba w drzwiach była matowa w podłużne prążki i widziałem mgliście za tą szybką, że końcówka tego druta szuka przy tych drzwiach miejsca by wejść do pokoju i mnie ókóć. Szybko spojrzałem czy nie ma jeszcze jakiś szczelin między drzwiami, a futryną i nie widziałem żadnej. Drut ten dalej wił się za drzwiami by wejść do pokoju. Jego zwinięta część leżała w przedpokoju pod samymi drzwiami wejściowymi, a wydłużona końcóweczka była bardzo aktywna szukając wejścia do pokoju przez zamknięte drzwi. Zauważywszy że nie ma szczeliny aby wejść zacząłem papkować aby ją jeszcze bardziej rozzłościć i uderzałem ręką w szybę od drzwi w miejscu gdzie końcówka się przy niej przemieszczała z drugiej strony szyby. Nagle zauważyłem że końcóweczka ta zaczyna napierać pod progiem na te szmaty i ubrania, które tam nakładłem aby uszczelnić. Dopchnąłem te szmaty mocno i docisnąłem oparciem od krzesła i książkami. Stanąłem pod oknem i słyszałem tyko szuranie drutu po podłodze przedpokoju przed drzwiami mego pokoju. Po parunastu minutach widzę wydłużającą się w moim kierunku końcówkę drutu. Przeszła przez ubrania i szmaty przebijając je stopniowo i mknęła w moim kierunku. Momentalnie otworzyłem okno i chciałem stanąć na parapecie z zewnętrznej strony i zamknąć je ale tylko gdy dałem kroka i drugą nogą zlazłem się na parapecie i chciałem się obrócić by zamknąć okno zostałem przez tą końcówkę ókóty. Końcóweczka ta mogła rzeczywiście wejść pod drzwi naprzeć na tą szmatę w progu i mogła zacząć się nagrzewać na jej powierzchnia mogły zacząć tworzyć się gęste drobne falki jakby płynął po niej lakier bezbarwny albo płynna steryna i stopniowo przepalała tą warstwę szmat i ubrań robiąc sobie otwór (mały kanałek) do wejścia. Przepalanie to mogło zając jej około 30 minut. Po wypaleniu sobie drogi od razu zaczęła się szybko oraz płynnie wydłużać i po chwili mnie ókóła. Był to inaczej gwózdek kremowy, który rozdrażniony papkowaniem prędzej czy później wydłuży się i ókóje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gwózdek ze stabilizatora
do telewizora RUBIN: Pewnego razu siedziałem w dużym pokoju, w którym był telewizor rubin. Telewizor ten wyglądał tak: / http://polowkipomaranczy.pl/wp-content/uploads/2010/12/TV-RUBIN714.jpg / Koło balkonu stał na podłodze stabilizator do tego telewizora. Stabilizator ten to była taka blaszana skrzynia o długości około 80 centymetrów, szerokości około 40 centymetrów i wysokości około 30 centymetrów. Cała blaszana powierzchnia tego stabilizatora była podziurkowana w celu aby lepiej się chłodził. W środku ukryte były dwa ogromne nawinięte zwoje drutu oraz różne bezpieczniki i kondensatory. Siedziałem i oglądałem wiadomości na tym telewizorze. W pewnym momencie stabilizator ten zaczął głośno buczeć tak jakby się przegrzewał. Wstałem z wersalki i kilka razy uderzyłem go pięścią aby przestał buczeć. Uspokoił się na około minutę i znów zaczął buczeć więc znów go przywaliłem z pięści w obudowę. Sytuacja z tym buczeniem miała miejsce parę razy pod rząd. Po jakimś czasie stabilizator przestał buczeć na parę minut. Siedziałem i oglądałem już wiadomości sportowe po czym buczenie znów się zaczęło. Zerwałem się by przywalić znów ten stabilizator i zatrzymałem się bo zaczął się z niego płynnie wydłużać gwózdek kremowy i kierując się w moją stronę. Miał około 50 centymetrów i cały czas się płynnie wydłużał. Przeraziłem się i chciałem przekroczyć ten stabilizator i uciec na balkon a następnie wyskoczyć na zewnątrz i uciec ale gwózdek był już wydłużony na około 1 metr i od razu by mnie ókół jak bym próbował wyjść na balkon. Zatem uciekłem do kuchni zapaliłem w niej światło i zamknąłem drzwi. Siadłem na krzesełku przy stole i patrzyłem cały czas na drzwi czy gwózdek się gdzieś nie przedostanie szczeliną pod nimi. Po chwili gwózdek ten się gdzieś przecisnął szczeliną w drzwiach i płynnie wydłużał się w moim kierunku. Stanąłem na stole i chciałem otworzyć okno i wyskoczyć ale zaplątało się firanką i nie mogłem sobie poradzić z jego otwarciem i gwózdek mnie ókół.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Poręcz w piwnicy
Pokazał się piesek, pokazała się fujarka i wyszła ta poręcz, a ja się w tą poręcz owijałem i cycuszki smarowałem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gwózdek fansowy
gwózdek kremowy jest groźny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość GWÓZDEK W AUTOBUSIE
Pewnego razu jechałem autobusem przegubowym z miasta do domu. Autobus ten wyglądał jak na zdjęciu: http://buslodz.pl/Galeria/web/uploads/photos/90.jpg Autobus ten miał gumę falowaną na przegubie i takie koło w podłodze oraz poręcze jak na zdjęciu: http://phototrans.pl/images/photos/original/26/590126.jpg Podczas jazdy autobus ten bardzo warczał, ważył, szarpał i chruścił, a koło obracało się w podłodze podczas skrętu gdy autobus się zginał podczas skręcania. Nagle zauważyłem że z od spodu jak guma ta schodzi w dół do podwozia zaczyna wydłużać się gwózdek kremowy i kieruje się w moją stronę. Chciałem wysiąść by uciec ale podczas zatrzymania się na przystanku kierowca nie mógł otworzyć drzwi bo się zablokowały i gwózdek ten mnie ókół. Nie wiem dlaczego ten gwózdek wyszedł by mnie ókóć skoro go nie denerwowałem papkowaniem. A drzwi się pewnie zablokowały dlatego bo wyszedł z jednego z mechanizmów otwarcia drzwi umieszczonego pod podłogą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×