Małżeństwo umarło?

Moje małżeństwo poprostu umarło śmiercią naturalną to jest żenujące... Mijamy się w progu bez uczuć na pożegnanie rzucamy sobie cześc bez żadnych czułości on nie interesuje się mną ja też mu się nie narzucam ten etap wielkiej naprawy małżeństwa olewki i innych cennych rad już za mną seks? od dawna go nie ma chyba że mu się zachce ale przeważnie szuka tylko miejsca by być z dala ode mnie ostatnio mój mąz podczas gdy miałam klopoty ze zdrowie wyraźnie mi zakomunikował ze on nie bedzie latał mi po leki kazał wstawać robić mi obiad bo udaje że jestem chora powiedział że to moja sprawa! i jego to nie obchodzi zdałam sobie sprawe że nas już nie ma a ja ciągle marzę o prawdziwej uczuciowej milosci tak zazdroszczę innym parą płakać mi się chce jestem cholernie samotna....

a powiedzialas mu na to, ze jego obiad to jego sprawa ?

Długo już jesteście razem? Może o jakaś deprecha jesienno-zimowa, albo jakieś przemęczenie? Kochasz go?

dwa lata małżenstwa ta jego obojętnośc trwa już rok...

o jejku.Dwa lata i juz malzenstwo lezy :-( Trafilas na jakiegos wyjatkowego nieczulego mezczyzne. Nawet ze wzgledow czysto ludzkich , jak mozna powiedziec , ze go nie obchodzi stan zdrowia i pomoc w dojsciu do siebie. Pewnie jestes mloda osobka i co chcesz zrobic w tej sytuacji?

Rozmawiałaś z nim czy on jeszcze cokolwiek czuje do Ciebie?

:D :P

Co się dzieje na tym świecie ,aż serce boli jak się czyta takie wypowiedzi.Piszesz ,że tak jest od roku czy wcześniej było inaczej bo na moją ocenę to może być kochanka.Tak to bywa ,że żona dowiadue się ostatnia,chciałabym się mylić ale z twego opisu tak to wygląda.Pomyśl ,poopserwuj jego zachowanie ,przejżyj telefon tak ,żeby on nie widział .Po ile macie lat ,młody mąż tak się nie zachowuje ,szukaj przyczyny.Powodzenia.

porozmawiaj z nim powaznie o stanie waszego malzenstwa, o uczuciach, o tym co jest miedzy wami. jesli milosc wygasla, to tylko rozwod pozostaje... moze potem jeszcze spotkasz jakas emocjonujaca milosc zycia. ;]

Coś was wiąże? Macie dzieci?

Hej, wygląda na to, że Twój mąż zupełnie nie ma empatii. Ja tak od serca polecałabym Wam WSPÓLNĄ terapię. Przede wszystkim dlatego, że to pomoże się Wam porozumieć. Zawiodła komunikacja, on się przed Tobą zamknął lub Wy nawzajem to zrobiliście. Bez odkrycia źródła tego stanu będziecie (oby nie!) trwać w tym stanie długo. Ja może jestem tendencyjna, bo sama byłam na terapii, ale to przekonało mnie, że bez całkowitej szczerości w tak bliskiej relacji, jak związek kobiety z mężczyzną, partnerzy będą się od siebie oddalać. Nie ucieknie się od żadnego problemu - to zawsze za jakiś czas wyjdzie.

w tym rzecz że mam 23 lata przerasta mnie to moje życie praktycznie legło w gruzach my ze sobą wogóle nie rozmawiamy czasem boję się tego co mnie czeka i że zmarnowałam sobie życie czuje się totalnie niedowartościowana ..... a mąż? mąż jest oschły już od dawna nie chce rozmawiać o problemie dla niego nie ma żadnych problemów właściwie to jestem zdana tylko na siebie sama wszystkim się zajmuje , załatwiam nikt mnie o nic nie pyta myślę że obcy człowiek byłby mi bardziej pomocny niż mój własny mąż jestem samotna.. i znowu nadchodzą święta gdzie będę musiała udawać że wszystko jest okej mąż bedzie w doborowym humorze z dala ode mnie jak przypomnę sobie nasze ostatnie wakacje to łzy mi stają w oczach nie chcę nawet tego pamiętać jak można być takim ?cierpie niesamowicie...

To po co wychodziłaś za mąż w wieku 21 lat? Ja pierdolę, skąd się takie tempe szczały biorą? To teraz płacz jak taka głupia byłaś, pewnie był twoją pierwszą miłością od podstawówki, cała wioska wiedziała, że już tyle lat razem to i ślub musiał być, cobyś w lata nie poszła, bo kto by potem taką chciał! 25 letnią pannę! Niestety za głupotę trzeba płacić. Ja tylko nie wiem, co ty masz za rodziców, ze ci tego ślubu ze łba nie wybili, kto słyszał, żeby 21-letnia gówniara ślub brała!

jak mi smutno -pieczeń.;., ze cierpisz tak bardzo. Mysle, ze skoro maz nie widzi zadnych problemow , nie bedzie chcial podjac wspolnej teapii. Zyczliwa duszka radzi takowa, ale niestety, do tego trzeba dwojga. Nie rozumiem , czemu masz udawac , ze wszystko jest ok? Mow o tym glosno- nie jest dobrze, nie ma dla Ciebie maz zrozumienia, empatii , ciepla. Niech rodzina o tym wie, niewiele to pomoze ,ale straci na wizerunku jako maz ,a przede wszystkim czlowiek. Swieta spedz ,jesli to mozliwe z najblizsza rodzina. Ogrzej sie w cieple rodznnym, porozmawiaj, nabierz sily i byc moze wpadniesz na pomysl co dalej. Nie przejmuj sie wyzwiskami typu -tepa strzala, bo takie teksty sa od ludzi skrzywionych emocjonanie. Pozdrawiam Cie Slonce i zycze poprawy samopoczucia. Szkoda twoich lez i cerpiacego serca dla bezdusznego meza.

Może małżeństwo nie umarło, za to z pewnością dogorywa ortografia. "Zazdroszczę innym "parą"..... Żenua. Żaden facet na poziomie nie chce mieć żony idiotki, a tylko takie nie potrafią stosować zasad pisowni języka ojczystego. Dobrze, że Cię kopnął- śmierć debilom!

to po co z nim jesteś ?