Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Eidel

nie mogę przestać kochać

Polecane posty

Znam go od trzech lat. Byliśmy ze sobą dwa razy, najpierw on zerwał ze mną po trzech miesiącach wrócił do mnie, żebym za następnym rzutem ja go zostawiłam. Od tamtej pory minął ponad rok a ja nadal go kocham. Nie chcę się narzucać, zachowywać sięjak wariatka, tak naprawdę do tej pory widzieliśmy się okazjonalnie, niezbyt często. Cztery miesiące temu spotkaliśmy się sam na sam, upiliśmy a potem kochaliśmy. Po wszystkim spytałam się "na co mu to?" a on odpowiedział, że miewa obsesje na moim punkcie. Odebrałam to jako obsesje seksualną oczywiście. Nie zdradzałam się z tym, że go ciągle kocham, raczej zignorowałam całą sytuację. Z tym, że jest grudzień, a ja od tamtej pory spotkałam się z nim jeszcze trzy razy również na noc. Oprócz niego, spotykam się z różnymi mężczyznami, zazwyczaj przez trzy tygodnie, może miesiąc, po tym jak mi się znudzi poznaje kogoś nowego. I tak w kółko. Nie jestem w stanie z nikim nowym zaangażować sięemocjonalnie, nawet niespecjalnie mam na to ochotę. Ponad rok temu, zostawiłam go dlatego, że nie mogłam znieść tego, że nie dostrzega albo nie pokazuje mi tego, że wie, że go zdradzam. Zdradzałam go przez dwa miesiące i w końcu nie wytrzymałam tego, że nie walczy o mnie, że nie zrobi mi awantury, że nie pokaże, że mu to przeszkadza. O zdradzie nigdy wprost nie powiedziałam. Był zrozpaczony rozstaniem, ale po miesiącu dał sobie spokój z dręczeniem mnie. Niewiele potem, gdy ochłonęłam uświadomiłam sobie, że nadal go kocham. Że wszystko zniszczyłam, bo nie potrafiłam zadowolić się prostą, bezwarunkową miłościąjaką mnie darzył. Gdy się spotykamy chociażby porozmawiać, czuję się wspaniale. Jest jedyną osobą na świecie z którą tak dobrze się dogaduję, czuję, że siędopełniamy. Zresztą całkiem niedawno on również powiedział, że ma takie same odczucia w stosunku do mnie. Bratnie dusze eciepecie. W czym problem? A w tym, że te 4 miesiące temu powiedział, że nie chce sięz nikim wiązać. Od naszego rozstania nie był z nikim na stałe, tego czy z kimś spał - nie wiem. Nie wiem jak to rozwiązać. Tkwie w sytuacji bez wyjścia już na tyle długo, że skończyły mi się pomysły na to jak go odzyskać..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość naiwna młoda kobieta..
A czemu go zdradziaś? Może nie chodzi o to ,ze nie walczył może poprostu nie dopuszczał do siebie myśli, że to zrobiłaś? Może naprawdę nie wiedział? Sama napisałaś, że o zdradzie nigdy nie powiedziałaś wprost... Kochasz.. A gdybyście teraz wrócili do siebie jesteś pewna, że teraz tego nie zrobisz? Moim zdaniem, ale zaznaczam to tylko moje zdanie, ten kto kocha, prawdziwie kocha, nigdy nie dopuści się zdrady..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nic z tego nie wyjdzie bo wszystko zniszczysz, za każdym razem, choćby przez tysiąc lat. Więc nie staraj się tego odzyskiwać co znowu zniweczysz. Nie potrafisz zaangażować się w prawdziwy związek, a przynajmniej z nim więc nie dręcz go już. On zapomni w końcu, to będzie to dla niego lepsze. Nie jesteście sobie przeznaczeni - tak blisko a jednak tak daleko. Niech tak pozostanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
" A czemu go zdradziaś" Właściwie to sama nie wiem. Po tym jak sie rozstalismy pierwszy raz, zaczęłam spotykać się z kimś innym. Z osobą, z którą spotkania były zawsze ekscytujące, była z innego środkowiska niż ja, z grona ludzi, których nie znałam itd. Gdy powiedział, że chce do mnie wrócić, oczywiście bardzo tego chciałam, ale potem okazało się, że nie do końca chce rezygnować z tych "ekscytujących spotkać" z innym. Z drugiej strony, przez te zdrady czułam się silniejsza, miałam większą władzę co sprzyjało temu, że gdzieś zawsze w głębi chciałam go ukarać za to, że mnie zostawił. Oczywiście w końcu zrobiło się tego wszystkiego za dużo i psychicznie nie wytrzymalam.. Ale jak mam rozumiec teraz to, że on zaprasza mnie czasem na noc, a gdy ja go zaprosze on nie odmawia itd? Że nie ma z kim uprawiać seksu, czy raczej, że może gdzieś tam w głębi nadal mnie pragnie, kocha itp?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ulczka kuleczka :))))))
ile macie lat?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×