Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość marlenkaaaaaaaokoko

JAK TO JEST RAZEM ZAMIESZKAC???

Polecane posty

Gość marlenkaaaaaaaokoko

Młodzi ludzi, planują razem cos wynajac .. jak to jest na początku??? fasynacja sobą na co dzien, nieprzespane noce, rozmowy do rana..? jak to jest, fajne takie wspólne zycie.. ??prosze o odpowiedź osoby, które cos moga na ten temat wiedziec. z góry dziekuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość PYTAJAAAACA
Marlenko, na początku jest fajnie, wiem to z własnego doświadczenia, i znajomych, na początku jest mnóstwo romantycznych chwil, ale później faceci już tak nie zabiegają o laskę( :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marlenkaaaaaaaokoko
tego się boję, chociaż moj facet od 2 lat sie niesamowicie stara i widze, ze mu zalezy.. no nie wiem, chce tego bardzo .. dokladajac do tego problemy w domu i w ogóle..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość PYTAJAAAACA
ja spotkałam się z chłopakiem dzień w dzień przez 4 lata przed wspólnym zamieszkaniem, i też się starał, prze3d zamieszkaniem wyobraź sobie oświadczył mi się, wszystko do tego czasu było jak z bajki. Jestem dziewczyną która dba o siebie, wiem że się podobam innym, ale jak zamieszkaliśmy razem zauważyłam że mój zaczął się oglądać za innymi:( już nie byłam dla niego tą tajemnicą, byłam zwyczajna, którą zna, dużo by pisać. Pytaj śmiało chętnie odpisze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marlenkaaaaaaaokoko
to raczej niefajnie takie cos słyszec :O on teraz mowi o tym, stara się, sam nalega.. ja mam 19 on 21 lat.. mam nadzieje, ze nie kazdy zwiazek po wspólnym zamieszkaniu tak się konczy :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość PYTAJAAAACA
oby tak nie było u Was, u nas różnica wynosi 5 lat, wiec jestem ciut młodsza od niewgo a mino to sama widzisz jak jest, ale to nie tylko u nas

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bylo fajnie dopoki ze soba nie mieszkalismy, potem bylo tylko gorzej... a poprawilo sie tylko, gdy oboje pracowalismy po 10-15h dziennie. potem gdy znowu czesciej przebywalismy razem, znowu byl horror.. w tej chwili mieszkamy znowu osobno, bo niestety mieszkanie razem kosztuje i mnie i jego zbyt wiele nerwow. :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marlenkaaaaaaaokoko
a jest ktos kto napisze, ze jest zadowolony i jest super?:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja sobie nie wyobrazam ...
ze moglibysmy razem nie mieszkac. Zamieszkalismy razem praktycznie od razu, ale wczesniej, zanim zostalismy para, znalismy sie dosc dlugo, wiec to nie bylo jak mieszkanie z obcym facetem. Oboje jestesmy nieklopotliwymi lokatorami, wiec nie mamy i nigdy nie mielismy jakichs technicznych problemow odnosnie mieszkania razem. bylo i nadal jest super. Nie widze zadnych negatywow. A jezeli komus sie fajnie uklada, a po zamieszkaniu nagle jedno zaczyna olewac drugie, to znaczy ze po prostu to nie jest ta osoba, jezeli wspolne zamieszkanie nagle burzy harmonie w zwiazku. Bo to oznacza tylko tyle, ze jest sie z osoba, z ktora nie mozna byc za blisko, bo to wtedy przestaje dzialac. A tymczasem przeciez, jesli jest prawdziwe uczucie miedzy ludzmi, to chca byc ze soba jak najblizej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 234567kyjthbgvdcsddg
niektorzy mowia ze po zamieszkaniu jest gorzej, zeby jak najdluzej cieszyc sie "randkowaniem" czyli mieszkanie osobno i spotykanie sie. a ja uwazam ze DOROSLI ludzie moga sie spotykac z rok a potem powinni zamieszkac razem. lepiej wczesniej sie dowiedziec ze jednak nie pasujemy do siebie niz marnowac sobie kilka lat spotykajac sie po kilka/nascie godzin w tygodniu. mi jeden zwiazek rozpadl sie szybko, kilka miesiecy wspolnego mieszkania. rozmiealismy sie we wszystkim. a drugie zwiazek, obecny, 2 lata mieszkania i jest swietnie. bardzo nas do siebie zblizylo i wytworzyla sie wiez ktorej wczesniej nie bylo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja napisze:) mieszkamy ze soba juz 3,5 roku i nadal jest wspaniele..wyglupiamy sie gadamy razem do rana pijemy winko gotujemy razem obiadki i cigle nam siebie brakuje mimo tego ze pracujemy w tym samym sklepie i czasmi jestesmy 24h na dobe..razem wstajemy jemy snaidanie idziemy do pracy wracamy gotujemy obiadek jemy idziemy na spacer pozniej przytulanie i wogole i tak dzien mija..a jestemy juz prawie ze soba 5 latek:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Biedronkowiec 102
no tak, pospulstwo z żabki jest wesołe razem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marlenkaaaaaaaokoko
My znamy się ponad 2 lata, a razem oficjalnie jesteśmy 2lata i miesiąc.. jesteśmy strasznie otwarci wobec siebie, tzn niczego sie nie wstydzimy, nie ma dla nas tematu tabu, jakbysmy sie znali 1000 lat.. no zobaczymy jak to będzie...:) mam nadzieje, ze w porządku, tak jak tu niektórzy z WAS piszą :P:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiesz, wg mnie szkoda kasy na wynajem. ja gdybym miala sie teraz decydowac na wspolne mieszkanie wolalabym kupic mieszkanie lub dom budowac-jesli bysmy mieli warunki na kredyt a takich niestey nie mamy jeszcze wiec mieszkamy osobno;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marlenkaaaaaaaokoko
ale widzisz co pisalam?? ja mam 19 no od stycznia mi 20 idzie, a on ma 21 lat...wiec o kupnie nie ma co nawet marzyc :O to wtedy bysmy mieszkali chyba po 50stce razem.. przecież mieszkania są cholernie drogie.. on zarabia ok 2 tys więc kredytu wielkiego mu nie udzielą.. tym bardziej, że młody jest...a od czegoś trzeba zacząc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiem wiem. ja mam 21 lat moj 23 i jesli bysmy tylko mieli warunki na kredyt to od razu bysmy sie budowali. juz od dawna o tym marzymy. jak jestesmy np w praktikerze ogladamu rozne rzeczy i planujemy ze taka tapete bedziemy miec w sypialni, a taka wanne itd... ahhhh

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale jesli tylko on zarabia 2 tys 9ty o sobie nic nie napisalas) to bedzie wam bardzo ciezko mieszkac w wynajmowanym. praktycznie wszystko pojdzie na wynajem i oplaty... a pomysl ze te 2 tys co bedziecie wydawac na wynajem i oplaty miesiecznie moglibyscie odkladac na wklad wlasny do kredytu i jeszcze sie pomeczyc mieszkaniem osobno... no ale jak kto woli

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak macie racje ze mieszkania sa drogie ale zawsze na dobry poczatek mozecie wynajc a pozniej powoli myslec o kupnie i wogole..wlasnymi slilami mozna duzo zdzialac...ja z moim facetem mamy po 22 lata a naprawde duzo w zyciu osognelismy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
''nieprzespane noce, rozmowy do rana'' a co do tego- to mysle ze by tak nie bylo. normalnie byscie sie kladli spac jak w domu u siebie. nie spalac z nim nigdy ? na wakacjach nigdy razem nie byliscie ? to sie tylko tak wydawac moze, ale normalnie sie idzie spac-jak codzien

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marlenkaaaaaaaokoko
on nieraz śpi u mnie, ja czasem u niego, wspolne ferie, wakacje.. ale zawsze to inaczej tak razem i w ogóle.. na pewno wtedy nie spie niedzwiedzim snem.. na pewno odkładanie na kredyt sie nie uda, bo wiem ze ta kasa by nas kusiła.. o mieszkkaniu na stałe może jak się bardziej ustabilizujemy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To ze mieszkamy razem nie oznacza ze musimy chodzic spac od razu i wogole...owszem teraz tak bo mieszkamy juz tylko razem bo wczesniej mieszkalismy z jego mama i po prostu samo z siebie tak wychodzilo ze gadalismy do rana...nie widze w tym nic dziwnego..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale i tak cos odkladajcie na lokate-nie bedzie kusila bo ja bedziecie zamykac i do tego bedzie roslo ;p wiec zawsze cos tam bedziecie miec uskladanego;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marlenkaaaaaaaokoko
ale kiedy my byśmy się dorobili większej kasy, takiej na mieszkanie i na kredyt ?:O przecież my jesteśmy bardzo młodzi, a ja nie zamierzam czekac do 30 az z nim zamieszkam.. sa tu na kafe ludzie, którzy pisali ze po 3 miesiąch , pół roku ze sobą mieszkali.. no to jednak troche za wczesnie- mimo całego uczucia i w ogóle...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja tez nie widze w tym nic dziwnego, tylko mowie jak jest naprawde- nie raz spalam z moim czy to na wakacjach czy normalnie, i to wcale tak nie jest ze sie gada do rana. pogadamy troche przed snem, czasem sex i normalnie spanie, potem rano troche pogadania co sie snilo np i wtawanie wiec nawet jeslibysmy mieszkali razem nie widze takiej potrzeby gadania do rana i nieprzespanych nocy-od tego jest dzien :D hehe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moze i masz racje ale na poczatku mieslimy duzo do obgadania i wogole...teraz tez gadamy do pozna w nocy ale nie jest to tak czesto jak wczesniej..tez jestemy zmeczeni po pracy i wogole..wczesniej na poczatlu znajomosci byla szkola wiec spac sie tak nie chcialo jak teraz...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marlenkaaaaaaaokoko
nie o to chodzi.. tylko chyba na początku jest taka fascynacja soba.. nie mowie o tym, jak on bedzie wracał z pracy , gdzie pracuje po 12, 11 h .. i jest wytyrany i siłą rzeczy zaśnie.. ale takie wspólne własnie gotowanie obiadków, wyjścia, wspólna kawusia razem .. chyba to przyjemne musi byc.,... jeszcze tak w lecie, jak słonce od rana ładnie swieci.. ciepło, uchylony balkon ... i wspolny poranek .. ;) cos pieknego:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zgadza sie to jest wspaniele..ja z moim miskiem w lato wychodzimy sobe na taras i siedzimy w piżamkach pijac kawke i jedzac sniadanko:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marlenkaaaaaaaokoko
no już nie mogę się doczekac.. początek lutego chcemy juz byc ' na swoi' jak to sie mowi.. on obiecuje, ciagle o tym mowi.. a jak mowi, ze obiecuje to wiem, ze to nie jest zwykła gadka.. kocham Go. wiem , ze nie zawsze bedzie tak wspaniale, jak np ostatanio u niego, ze obudził mnie pyszną jajecznicą do łóżka i w ogóle, ale mysle ze i tak będzie cudnie.. grunt to nie wpasc w rutynę..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×