Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość trudny orzech do zgryzienia

Corka mojego przyszlego meza mnie nie lubi. Jak ja przekonac do siebie?

Polecane posty

Gość trudny orzech do zgryzienia
i dlatego wlasnie- moj partner nie bedzie bil czy zastraszal dziecka bo ja na to nie pozwole nawet. Raz byla sytuacja ze chcial jej dac solidnego klapsa, ale zareagowalam. Nie chce by dziecko czulo sie odsuniete przez ojca z mojego powodu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość i dlatego właśnie
Oczywiście, że tłumaczenia nic nie dają, dzieciak ma 5 lat. Ważna jest żelazna konsekwencja. Nie idziesz do kina na wymarzony film, w sklepie nie dostajesz loda, nie wolno ci obejrzeć telewizji, ponieważ byłaś niedobra dla X. Jeśli nadal będziesz niedobra, nie pojedziemy w sobotę na planowaną wycieczkę. I trzymać się tego, nie pojechać, choćby zalewała się łzami. Itp., itd. Nie wierzę jakoś, że te kary są przez małą odczuwalne i konsekwentne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To nie jest tak, że 5cio letnie dziecko nie rozumie takich rzeczy1(jak ktoś powyżej pisał), rozumie i to doskonale, dlatego zachowuje się w ten sposób. A tego typu zachowania są karygodne!!!Jeden pięciolatek ma uprzykrzać życie 3 osobom? Na Boga...skoro takie kary nie pomagają, to trzeba zastosować inne i już.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bambaryłła
Niech z nią dużo na ten temat rozmawia. Niech jej spyta, dlaczego ona sie tak zachowuje. Niech jej tłumaczy, ze kary nie są dlatego, że "ty", tylko dlatego, że ONA robi złe rzeczy. A jak sobie nie daje rady, to idźcie do psychologa i spytajcie, co robić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość i dlatego właśnie
Jakoś nie pamiętam z dawnych czasów, żeby ojcowie (prócz patologii) bili lub zastraszali dziecko. Przynajmniej nie w moim otoczeniu. Jakimś cudem po prostu mieli autorytet u dziecka. Teraz nie umieją wywiązać się z roli ojca do tego stopnia, że partnerka pomocy na forum musi szukać :O Naprawdę proponuję super nianię, może pomoże tatusiowi :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bambaryłła
Tez myślę, że moze kary nie są wystarczająco dotkliwe albo konsekwencja troche utyka. Nie wierzę, że nie da się takim systemem 5-letniego gówniarza ustawic do pionu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trudny orzech do zgryzienia
on takie kary wlasnie stosuje, ale to nie pomaga

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kobieto szczeze co wspolczuje
naprawde!wspolczuje ze walczysz z malym dzieckiem!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zuzanna Ameliaa
Eleeene szkoda ze juz znikasz bo podobaja mi sie dyskusje z Twoim udzialem. Wrzucenie komus celowo telefonu do pralki nie jest przejawem cierpienia. To raczej przejaw karygodnech bledow wychowawczych. Czy jak dziecko cierpi to ma pobic innych, uszkodzic mienie , a potem jako starsze czy dorosle moze kogos pobic lub zabic? Zaczyna sie od wrzucenia telefonu do pralki i braku konsekwencji takiego zachowania. Czyje jest to mieszkanie czy dom? Skoro tatus nie potrafi przywolac corki do porzadku i nauczyc konsekwencji to uwazam , ze sam jako dorosly powinien takie konsekwencje poniesc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość i dlatego właśnie
Zuzanna Ameliaa - dokładnie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hmm widzisz bo to jest tak trochę jak w każdej innej znajomości albo chemia jest albo jej nie ma może starałaś się za bardzo? za sztucznie? było cię za dużo? dziecko przede wszystkim jednak chciało spotykać się z tatą nie z wami więc nikt ci nie każe wyjeżdżać na weekend ale może znajdź sobie inne zajęcie niech mała się tatą nacieszy a ty nie wiem- zrób im tylko pyszną kolację może proponuj sama- nacieszcie się sobą ja poczytam żeby mała odczuła, że akceptujesz jej prawo do zabrania sobie taty przez ten czas na własność mój syn też odwiedza swojego ojca z tym, że on jego partnerkę polubił od razu i mocno i z wzajemnością ale ona zawsze zachowywała się bardzo naturalnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak mysle ze
ten facet to jakis dziwny jest ,no kurcze niech on porozmawia ze swoja byłą,albo tej córki nie bierze do Was tylko na mieście niech się spotykaja ,przecież jak jej nie ustawice granic to co ona w przyszłości wywinie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ojjj wiem co czujesz
niestety ja miałam podobną sytuację powiem Ci, że wszystko co przeszłaś to nic w porównaniu do tego co będzie jak urodzisz dziecko! po 4 msc spakowałam się i już więcej do nich nie wróciłam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość naucz ją jak robić sobie
przyjemność, tym małym dzindzelkiem koło psioszki i będziesz miała spokój, nawet święty.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trudny orzech do zgryzienia
nie staralam sie za bardzo. I powtarzam ze jak ona przyjezdza to ja z nimi czasu nie spedzam, zajmuje sie soba i swoimi sprawami. To co mam jeszcze zrobic zniknac? Nie wiem jak to bedzie pozniej, ale poki co moj partner na pewno porozmawia ze swoja byla zona.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak mysle ze
kurcze troche asertywności choćby unikaj ,powiedz ,ze masz grypę nie chcesz by dziecko cierpiało ale też nie chciej Ty cierpieć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trudny orzech do zgryzienia
jak mam unikac? siedze w innym pokoju ale mala potrafi do mnie zajsc (chocby wtedy gdy jej ojciec wyjdzie do lazienki lub musi odebrac tel) a i ja chyba musze czasami wyjsc z tego pokoju

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale czy musicie siedziec
w jednym pokoju? niech oni sie bawia w salonie a ty czas spedzasz u siebie i mala ma bezwzgledny zakaz wchodzenia do twojego pokoju

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale czy musicie siedziec
w takim razie z niej jest jakis potwor nie dziecko! 5 latek zdaje sobie sprawe z tego co robi a ona dokucza ci z premedytacja :O na prawde wspolczuje!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość i dlatego właśnie
Mówisz wtedy stanowczym tonem: "proszę wyjdź, tata zaraz wróci z łazienki, wyjdź i poczekaj na niego w 2 pokoju". Wzmacniasz słowa tym, że np. podnosisz się, jeśli siedziałaś, tak żeby górować nad nią. Poważna twarz, zdecydowany ton, konsekwencja. A jak nie chcesz, jak się boisz, jak Ci niewychowanej smarkuli żal - to cierp. Jestem pewna, że jesteś słaba i ona jak pies tę słabość wyczuwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
sama pisałaś, że starałaś się i probowałaś wszystkiego swoją drogą rozdmuchując jej zachowanie, chowając się przed nim działasz dokładnie tak jak ta dziewczynka chce bo ona wyraźnie chce coś przekazać to co robi to jak krzyk " oddawaj mi tatę" i żadne tłumaczenia nic nie dadzą bo uczucia raczej niewiele mają wspólnego z teorią tak jak zakochanej osobie kazałabyś rzucić ukochanego:P ja bym postawiła na szczerość i powiedziała " wiesz jest mi strasznie przykro, że robisz mi na złość. Myslę, że robisz to dlatego, że tata mnie polubił ( z miłością lepiej nie wyskakiwać), krzywdzisz mnie swoim zachowaniem a ja mam takie samo serduszko jak ty. Myślę, że nie chciałabyś żeby ktoś krzywdził tatę albo mamę. i konsekwentnie w ten sposób bym z nią rozmawiała nie mieszałabym do tego matki i ojca i cholera wie kogo jeszcze to tylko mała 5 letnia dziewczynka, która po swojemu pokazuje swoje emocje TY musisz znaleźć z nią swój język bo na razie to ją bawi, że latasz do matki i ojca i się skarżysz pokazując tym swoją bezradność

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak mysle ze
Hej czy boicie się 5letniego dziecka? czy już Wam wszystkim odbiło z tym bezstresowym wychowaniem?? idź do koleżanki ,nie niańcz jego dziecka ,ma ojca i matkę ,żyją.Jeszcze się swojego naniańczysz .To wstyd żeby mała rosła na rozkapryszona królewnę ,ale to rodziców problem i mają z nią dojść do ładu.Na początku było mi Cię żal a teraz nie bo wyjdzie na to ,że przegrasz przez dziecko a ono będzie rosło na egoistkę,następny związek też tatusiowi rozwali.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
poczytaj moze w tym czasie albo idz na spacer czy do jakiejs kolezanki?nie dziwne ze dzieciak ma cie dosc,jak siedzisz jej nad karkiem i nad karkiem swego kochanka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
proszę wyjdź, tata zaraz wróci z łazienki, wyjdź i poczekaj na niego w 2 pokoju" tia wtedy na pewno się polubią :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
można by było to porównać do mojej sytuacji, po śmierci żony i jak drugi raz pobrałem sie z obecną żoną. Moi teściowie podeszli do sprawy bardzo racjonalnie i jak zaczynali chłopaki pyskować do mojej żony, a mieli mniej-więcej tyle samo lat co ta mała, zostawali przywoływani do porządku i szacunku dla moje żony, która będzie im w jakimś sensie zastępować matkę. Ja im powiedziałem, a juz potraili zrozumieć, co sie do nich mówi, że nie mam zamiaru się wstydzić, że mam nie dzieci, a wrednych bachorów. Trochę się buntowali i chcieli pokazywać, typu: nie jesteś naszą matką.... a im powiedziałem, oczywiście, że nie jest, ale chce dla was jak najlepiej i bierze wasze brune ciuchy.....minęli lata, i teraz na dzień matki żona dostaje pęki kwiatów, choć jest tylko "ciocią", i cholery jedne bardziej ją szanują niż mnie......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trudny orzech do zgryzienia
Villemka czytasz ze zrozumieniem? Nie siedze z nimi, a to nie jest moj kochanek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak mysle ze
dokładnie -żelazna konsekwencja-dorosłych należy szanować ,jeszcze jesteś smarkata dziecinko by dokazywać a ludzie współcześnie dzieciom we wszystkim ustępują to potem jest jak jest

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Eleeene
weszlam jeszcze raz na chwile , bo tak sobie pomyslalam, ze dotkliwe kary( o ktorych wspominacie) moga tylko wywolac jeszcze wieksza zlosc i rozgoryczenie. Bo gdyby nie bylo "wroga" to nie trzeba byloby walczyc i ponosic kar. Za taki zniszczony telefon, czy bluzke trzeba poniesc koszty odkupienia czyli pieniadze przznaczone powiedzmy na kino , lody czy przyjemnosci pojda na poniesione straty . Moze nie nalezy tego nazywac KARA a koniecznoscia uregulowania strat poniesionych przez autorke. Niby nie to samo a skutek powinien byc pozadany. To moze uzmyslowic dziewczynce, ze nie warto niszczyc rzeczy , bo trzeba regulowa takie straty :-D Mysle, ze nalezy znalezc sposob na dyplomatyczne rozwiazywanie konfliktu i problemu. Kara kojarzy mi sie z checia jej unikniecia w okrezny sposob, badz wzbudza nienawisc do karajacego. Co sadzicie ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a jak nazwac faceta z ktorym
ty sypiasz?KOCHANEK przez duze K!i nie gadaj ze tak nie jest!Villemka!piateczka!madra z ciebie kobieta!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie chodzi o to żeby dziecku ustąpić ale o to żeby dziecko zrozumieć każdy z nas był dzieckiem i wie jak ciężko jest dorosłym pewne swoje dziecięce myśli, sprawy przekazać zrozumiem nie oznacza pozwalać mu na wszystko dziecko zrobiło źle? sprawa powinna być załatwiona rozmową i zamknięta kiedy mała wchodzi do pokoju i ojca nie ma to co się dzieje? bo po coś przecież przychodzi ona najwyraźniej szuka kontaktu ale sama nie wie jak powinna się zachować z jednej strony na pewno jest zazdrosna z drugiej strony na pewno jest ciekawa i tą ciekawość trzeba wykorzystać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×