Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość trudny orzech do zgryzienia

Corka mojego przyszlego meza mnie nie lubi. Jak ja przekonac do siebie?

Polecane posty

Gość trudny orzech do zgryzienia 1
ktos zahaslowal moj nick. Dziekuje za wszystkie rady. I to nie jest moj kochanek bo jestesmy zareczeni i mieszkamy razem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
elene ja tam wcale nie jestem za karami dla zasady za wszystko kara i wychowywać wychowywać wychowywać jeśli coś się z dzieckiem dzieje a zamiast mu pomóc po prostu je się tępi to nie jest dobrze czasem warto dziecku po prostu wybaczyć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trudny orzech do zgryzienia 1
sprobuje to tym razem inaczej jakos rozegrac. Moze powinnismy oboje porozmawiac z mala? Bo naprawde chcialabym bysmy mialy co najmniej normalny kontakt, nie musimy sie przeciez uwielbiac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a dlaczego oboje? to wygląda tak jakbyś sama nic nie mogła sama nic nie chciała i nie umiała po co w ogóle cały czas to wałkować nowe odwiedziny nowy dzień nowy rozdział uciesz się z jej odwiedzin jakby nigdy nic daj jej szansę choćby następną i następną daj jej czas

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trudny orzech do zgryzienia 1
ok w takim razie bede sie zachowywac tak jakby nie bylo tych wczesniejszych przykrych incydentow. Jesli mala znowu bedzie niegrzeczna w stosunku do mnie to z nia sama porozmawiam. Mam nadzieje ze jakos nasze relacje sie uloza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bachor skupia przez to
na sobie uwagę ojca i Twoją (ona doskonale wie, ze się zdenerowawałaś), czyli ma to, o co jej chodzi. Przede wszystkim obojętność, wyluzowanie, żadnych negatywnych emocji. Kary - owszem. Z uśmiechem - zniszczyłaś telefon, więc niestety przez tydzień nie ma słodyczy, ani żadnych przyjemności, bo musisz odkupić to, co zniszczyłaś. Przede wszystkim się nie zdenerwuj, niech widzi, że masz ją gdzieś. Jest już na tyle duża, że możesz jej nawet powiedzieć: twoje zachowanie nie robi na mnie wrażenia i jedynie tobie będzie przykro, jak znów będzie trzeba [tutaj wstawić: np. odkupić za pieniądze, które miały być na kino, bluzkę, którą pociełaś, ja sobie kupię nową, a ty nie pójdziesz do kina).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak właśnie zrób uciesz się na jej widok ale bez baloników skakania do góry i sztucznych poz uciesz się szczerze- cześć mała psotnico i idź o swoich spraw jeśli będziesz szczera ona w końcu to wyczuje jeśli nie będziesz jej nadskakiwać sama zechce cię poznać i nie rozmawiaj z nią wtedy o waszej sytuacji ale np o wyższości świąt wielkanocnych nad bożonarodzeniowymi lub odwrotnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość i dlatego właśnie
Uważam, że rozmowy nie mają sensu. Rozmawiać, tłumaczyć można na etapie, jak dziecko nie rozumie czegoś. Ona doskonale rozumie i działa celowo! Rozmowy utwierdzą ją jeszcze w przekonaniu, że idzie dobrą drogą - stanowi problem dla was. Ona ma poczuć, że to ONA ma problem, i TYLKO ona. Zlewanie jej i sygnalizowanie na każdym kroku, że macie gdzieś jej wybryki i że TYLKO ona ucierpi przez was. Zadnych więcej dyskusji i proszenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zapominasz pomarańczo , że to 5letnie dziecko dziecko nigdy SAMO nie ma problemu dziecka nie zostawia się z problemem dziecko od tego ma opiekunów by w każdym problemie dziecku pomogli dziecka nie odsuwa się się ze słowami robisz źle to twój problem ponoś konsekwencje i radź sobie samo - bo to nas nie rusza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hdgbnmkij
ike wypierdalaj pierniczki piec "wzorowa mamusio i zono przyprawiajaca rogi "

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zuzanna Ameliaa
Zgadzam sie z "i dlatego wlasnie" To nie jest etap rozmow. Znamy powiedzenie "mow do mnie jeszcze..." Rozmowy o ile zrozumialam sa przeprowadzane i nie daja efektu. Pora zastosowac inne srodki. To jest 5 letnie dziecko , ktore dziala na zasadzie akcji - reakcji. Skoro nie rozumie tlumaczen to znaczy ze nie jest na tyle intelektualnie rozwiniete. Mala doskonale wie co robi i robi dokladnie to co chce - dokucza autorce i stara sie jak umie obrzydzic jej zycie. Jesli ojciec nie zasytopuje tego to albo nie dorosl do roli ojca albo nie chce tak naprawde zmienic zachowania corki. Po wypowiedzi Blondyna jestem jeszcze bardziej przekonana, ze za zachowaniem malej stoi przyzwolenie doroslego. Nie napisalas czyj to dom czy mieszkanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
u mnie była sytuacja trochę lepsza, ale u autorki widać, jak na dłoni, że mała jest jakoś prowokowana, przez jej mamusię. A wiem co mówię, bo moja wnusia ma około pięciu lat, i dużo potrafi, można by pół dnia gadać......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak tylko nie na każde dziecko to samo działa jak widać na tą mała kary nie działają trzeba sposobem autorka zrobi jak zechce ja jestem za tym, żeby dziecko do siebie przekonać a nie dziecko wyćwiczyć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zuzanna Ameliaa
Ike - dla mnie ta mala juz zostala przekonana - na NIE. Z tym najpierw trzeba zrobic porzadek.Dopiero potem mozna bedzie cos zbudowac. Czesc Blondyn

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość i dlatego właśnie
Ike, fajne hasła, tylko totalnie nieżyciowe (ale myślę, że super niani by się spodobały, tak samo jak karne jeżyki i inne nowoczesne żenady ;) ). Jedynym problemem tego dziecka, jest chęć wykopania autorki z życia tatusia, bo innych problemów nie posiada - jest dzieckiem kochanym, najprawdopodobniej od niemowlaka rozpieszczanym, co obecnie się mści. Więc teksty pasujące do dzieci przeżywających traumy średnio tu pasują. Dopóki ona będzie miała przekonanie, że sprawia problem, dopóki będzie osiągała cel. Poza tym w tym wieku już widać zarys charakteru przyszłej osoby dorosłej - więc to będzie dziewucha wredna i jak się teraz tego nie przystopuje, to dopiero da wszystkim do wiwatu w przyszłości. Skąd ta dzisiejsza moda na stawianie dziecka w centrum świata? Problemy dziecka, potrzeby dziecka... A potrzeby i problemy dorosłych?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość i dlatego właśnie
Zuzanna Ameliaa - piąteczka ;) Chyba jako jedyna kumasz bazę ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
odwrotnie najpierw należy małą zdobyć potem ją ćwiczyć każde stworzenie najpierw należy oswoić dziecko nieprzekonane do dorosłego nie da sobie nic powiedzieć i nie da się niczego nauczyć a co dziecko przekona ciężko powiedzieć- jednemu zaimponuje konsekwencja, drugiemu żarty, trzeciemu to że ciotka robi najlepsze naleśniki na świecie z pewnością dziecko nie przekona się do nikogo zakazami i karami bo będzie tylko podświadomie za te zakazy i kary obwiniać autorkę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewella2
Oczywiście , że tłumaczyc można całe życie a jak dziecko się zaprze , możesz zagadać się na śmierć a ono i tak zrobi po swojemu bo czuje się bezkarne. Niby co? Pogadasz i przestaniesz. Najlepiej stosować kasy ale nie cielesne tylko tak jak ktos wyżej podał za przykład-nie słucha się to nie ma przez tydzień cukierków.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cześć, witam.....nic dodać nic ująć, moja wnusia jest to córeczka tatusia, rozpieszczona, przez babcię, moją żonę ponad miarę, ale po to mamy wnusię....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no nie wiem czy nieżyciowe mój partner musiał dogadać się z moim synem i jakoś korzystał z tych nieżyciowych rad

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zuzanna Ameliaa
Ike - to nie jest sprawa lubienia czy nielubienia autorki. Ta mala nie musi jej lubic. Nikt od niej tego nie wymaga. Ale ta mala dziala aktywnie niszczycielsko: wrzuca telefon do pralki, pociela bluzke. To nie jest etap nastawiania lub zabiegania o wzgledy. To albo bedzie zastopowane albo mala bedzie posuwac sie dalej w swoich poczynaniach az zrobi krzywde autorce np podpali jej wlosy swieczka w ramach dowcipu a tatus powie " nieladnie zrobilas" i na tym sie skonczy. Co bedzie jak autorka bedzie miala wlasne dziecko na etapie bezbronnego niemowlecia, ktore nawet nie bedzie sie moglo poskarzyc. Zgadzam sie , ze to nie jest wina malej. To wina jej rodzicow w tym tatusia i dlatego uwazam , ze to on powinien poniesc konsekwencje swojego nieudactwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ta mała nie jest robotem ani psem, którego należy ułożyć ta mała to mały ludzik i mów co chcesz do każdego ludzika można dotrzeć trzeba tylko umieć i chcieć ja postępuje z dziećmi tak- jakbym chciała, żeby ktoś postępował ze mną i nie narzekam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bambaryłła
No nie wiem, kazdy ma jakieś swoje przeżycia, swoje doswiadczenia, ale każdy tez jest inny i miał do czynienia z innymi ludźmi. Ja chyba byłam takim strasznym bachorem, na którego nie było metody. I mimo ze sama radzę autorce, żeby smarkacza trzymali krótko, to na mnie y to chyba nie podziałało, a tylko wywołało bunt, niezaleznie od dotkliwosci kary. Dlatego sądzę, że najlepiej by było zasiegnąć porady psychologa. Moze w przypadku tego dziecka dobrze by było, zeby mu po prostu znaleźć jakies zajęcie, żeby miało u taty jakis stały kąt, w którym sie robi to czy tamto. Np. jakies wywoływanie zdjęć, jakiś mały chemik. Tak, zeby ona sie cieszyła na to, ze jak przyjdzie, to bedzie sie robic cos fajnego, zeby jej uwagę odciagnąć od autorki. Bo takie pierdoły wpadają do głowy z nudów. Ona widzi, że jak cos zmaluje, to wtedy kręci sie cos dookoła niej, ona jest w centrum i chyba jej to leży. Nawet jesli jest "tą złą".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zuzanna Ameliaa
Ike - ja sie calkowicie zgadzam , ze dziecko to nie pies ale tez nie zabawka czy lalaczka doroslego. Dlatego nalezy je uczyc konsekwencji , odpowiedzialnosci i umiejetnosci obcowania z innymi. Miecz to bron obosieczna. Mala nie musi lubic autorki ale autorka tez nie ma zadnego obowiazku o nia zabiegac. To nie jest jej dziecko. Skoro w domu sa trzy osoby z tego dwie dorosle to dorosle osoby decyduja o tym co sioe dzieje. Za dziecko odpowiedzialny jest ojciec. Nie radzi sobie , nie umie czy nie chce to powinien za to odpowiedziec. Z tym stosowaniem podejscia jakie sama lubisz polemizowalabym. "Nie rob drugiemu co Tobie niemile bo mozliwe , ze macie rozne gusta" Nadal milego wieczoru.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no tak pewnie, że nie musi jej lubić i o nią zabiegać ale wtedy niech na nic nie liczy i jeszcze raz powtarzam dziecko nie żyje samym sztorcowaniem, karami, konsekwencjami i innymi ma ojca raz na jakiś czas? niech jej trochę odpuści nie mówię, że całkowicie ale dziecko też ma swoje potrzeby, swoje prawa i swoje złe chwile i trzeba to rozumieć bo każdy z nas nie jest idealny a już postępowanie w stosunku do pięciolatki cios za cios jest poniżej pasa autorka zrobi jak zechce

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zuzanna Ameliaa
Cios za cios? O czym Ty mowisz? Ja nie przypuszczam aby autorka chciala niszczyc zabawki malej lub ciac nozyczkami jej sukienke czy plaszczyk. I kto od kogo na co liczy? Bo to tez dziala w obie strony. Widzisz ja tez jestem zwolenniczka lagodnego traktowania dzieci ale jest jednak cienka granica miedzy tolerancja a wychowaniem dziecka na niedouczonego , nie umiejacego zyc wsrod innych pajaca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no tak najlepiej trudne dziecko skarcić i ustawić:P i nazwać pajacem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zuzanna Ameliaa
Ike - podaj argument . Ja chetnie poslucham. Dziecko niszczy, aktywnie dokucza i szuka zaczepki. Rozmowy nie pomagaja. Widac mala nie jest na tyle inteligentna aby zrozumiala , ze robi zle albo nikt tak naprawde nie wymaga od niej zmiany zachowania. Konsekwencji nie ma zadnych: Co konkretnie proponujesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×