Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość sarlinka

agresywny mąż

Polecane posty

Gość sarlinka

Proszę o obiektywną ocenę. Jestem mężatką od 3 lat, w czasie małżeństwa zdążyłam już bić, kopać, drapać i polewać zimną wodą męża, wyzywać jego i jego rodzinę od najgorszych, kraść mu pieniądze z portfela i nadużywać alkoholu, a przede wszystkim rządzić nim na każdym kroku. Kłótnie były na porządku dziennym. Teraz jestem już inną osobą, spokojna, rzeczowa, komunikatywna, nie używam przemocy fizycznej i słownej, przestałam pić, dbam o związek. Jednak mąż tak jak wcześniej był raczej spolegliwy, tak teraz o byle co mnie wyzywa i wrzeszczy na mnie. Czy to jakieś jego urażone ego teraz się odzywa? Mam go znów ustawić do pionu? Dodam, że niestety to nie jest prowokacja, ale chyba patologia :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Idzcie do psychologa i tyle;) On na pewno bedie wiedział co zrobic,najpier idz sama i zoabczymy co powie jak bedzie kazal ci przyjsc z mezem to przyjdz;)Bo po co maie zmarnowac zwiazek;))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hghhjd
HAAHAA , CO by tu duzo rozmyslac, odpowiedź jest prosta, maz wyczuł twoja uległośc i ona objął władze dyktatora i poczuje ten smak króla, taka jest prawda

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sarlinka
Czy wogóle damy radę wyjść z takiego dna?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fejsbooch
Może za bardzo uleglaś, bo masz wyrzuty sumienia. Budujcie związek na partnerskich relacjach, zamiast walczyć o pozycję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cdfvgrbhnjymuk
Mam go znów ustawić do pionu?] aaaaaaaaaaaaaaaahahahahahahahahhahahahaa siiiiikaammm kur­wa siiiiiiikam :D :D :D :D :D nie wiem co on wczesniej robil, skoro yl spolegliwy, ale jak piszesz ze ZNOW, to znow! no kur­wa ustaw chu­ja do pionu bo sie chyba rozbestwil :D :D :D :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sarlinka
Przedmówco o dziwnej ksywie - o działaniu twojego układu moczowego nie mam chęci czytać. A że się rozbestwił, to racja. Wczoraj znów myślałam, że mu przyłożę, ale teraz to już się boję. Myślę, że koledzy w pracy, którym się kiedyś wyżalił jak go żona bije tak go teraz nastawiają przeciwko mnie, a on jest strasznie podatny na wpływy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uchachana
sarlina> ale się usmiałam piszesz o zmianach, że jesteś spokojna a ostatnie zdanie: mam go znowu ustawić do pionu mnie zabiło :D Trzymaj krótko dziada :D A tak serio, nie wiem czy to prowokacja czy nie, ale trzymaj się, dasz radę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"HAAHAA , CO by tu duzo rozmyslac, odpowiedź jest prosta, maz wyczuł twoja uległośc i ona objął władze dyktatora i poczuje ten smak króla, taka jest prawda" zgadzam sie, faceci tak maja, za bardzo popuscisz wodze, pozwolisz sobie, to wykorzysta na maksa. ;] musisz przywocic lad w zwiazku. :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość powinien
zlac cie lodowata woda to pomaga

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sarlinka
On twierdzi, że ja się nie dokońca zmianiłam, bo ciągle nim rządzę i zachowuję się jak nadzorca, a jego traktuję, jak, cytuję "Robocopa", cokolwiek to znaczy. Po ostatniej kłótni, powiedział, że on się bardzo pilnuje, żeby nie powiedzieć mi czegoś i godzi się na wszystko, ale do czasu, potem wybucha ze zdwojoną siła. A ja jakoś nie potrafię sie w porę opanować, że przesadzam, tylko brnę coraz dalej, aż on musi się wydrzeć, to wtedy "trzeźwieję". Może ja potrzebuję takiego stanowczego typa???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ty nie potrzebujesz
typa ty i maz potrzebujecie psychiatry!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sarlinka
I co, mam mu te wszystkie słowa i wrzaski wybaczyć? Bo narazie strzeliłam focha, choć w tej wczorajszej kłótni, to w sumie ja zaczęłam używać wobec niego wulgaryzmów, więc chyba wczoraj wróciłam na moment do dawnej siebie. Ale to był jednorazowy wyskok, wcześniej byłam w miarę grzeczna ok. pół roku. Co mnie powala, to to że on mi odbija tym samym, jak na ringu. Nie traktuje mnie jak kobiety :( Już :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sarlinka daj maila!!!
Błagam daj maila!!! Bo jakbym czytała siebie... ...na początku też zdominowałam męża, wyzywałam, miałam twardą rękę, ale w pewnym momencie zdałam sobie sprawę, że nie prowadzi to do niczego dobrego... nawet 2 razy próbowałam terapii, ale w końcu sama doszłam do wniosku, że czas się zmienić. I zmieniłam się. Mam nadzieję, że Ty wiesz, że jak kobieta chce, to potrafi. I zaszła we mnie zmiana, którą nawet mąż zauważył, ale co z tego, skoro on zmienił się w agresywnego chama? Też próbowałam na początku sobie to tłumaczyć, że może mi się należy albo może mi się odpłaca pięknym za nadobne? Ale co to za tłumaczenie? Naprawdę w tej sytuacji nie mam pojęcia jak prowadzić małżeństwo :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość te wasze
chlopy to jakies pojebane

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sarlinka
O kurczę, a ja myślałam, że tylko ja mam taki problem. Moja mama mówi, że chyba najlepszą opcją będzie być kulturalną i nieco wyniosłą, coraz bardziej zadbaną i pewną siebie kobietą, a wkońcu facet zobaczy przepaść w obyciu jaka nas łączy i przystopuje, bo dojdzie do wniosku, że a) ośmiesza się b) mogę sobie znaleźć kulturalnego faceta bez trudu bo sama już jestem babką z klasą. Póki co chyba musimy to ignorować, choć przyznam, że jest to dla mnie strasznie frustrujące, że mam takiego chama w domu :/ A ty co z tym robisz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zegan
Jakbym to ja był twoim mężem to byś regularnie dostawała w ryj. Wiesz dlaczego? Bo jak się baby nie bije to jej wątroba gnije.:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sarlinka
Kto się jeszcze wypowie? Nie wiem, czy warto to ratować, czy powoli planować rozwód. Czy są tu jakieś mężatki i czy chciałyby ratować takie małżeństwo?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Markiza Angelika
gdy ja szalałam tak jak Ty to mąż też nie wytrzymał czasem i mną potrząsnął,miałam mu to zazłe,ale po czasie zrozumiałam,że on nigdy nie rozpoczynał kłótni i dalej tak nie mogę,zmieniłam się no i mężowi zdarzyło się wściekać bez większego powodu tak jak ja kiedyś.Mówie o co chodzi...mąż też swojego zachowania nie rozumie.Oboje się BARDZO kochamy i ja będę walczyła o spokój w moim małżeństwie.Wiem jak się zachowywałam,mąż mówił ,że kocha mnie na zabój i wybacza,więc z mojej strony też może na to liczyć....Oczywiście łatwo się pisze,bardzo mnie takie sytuacje bolą,ale jak jest miłość to można wszystko!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×