czY jemu chodzilo tylko o seks??

poznalam go na sympatii dlatego bylam ostozna bo nieraz sie spazylam na takich co udaja zaangazowanie.Znalismy sie miesiac przyjezdzal po mnie robil plany wspolnego mieszkania itp Jak pojechalam do niego do domu specjalnie unikalam calowania czy klejenia sie bo wiedzialam do czego to prowadzi a nie bylam gotowa i nieufalam na tyle zeby sie z nim przespac.Ogolnie z bliskoscią dawkowałam.Facet byl bardzo bogaty specjalnie przy mnie kupowal dwa zegarki po 2 tysiace zlotych jeden zeby mi zaimponować. W koncu rozczarowabny weekendem w ktorym do niczego nie doszlo zaczla byc coraz bardziej obojetny a po spotkaniu na ktorym wreczylam mu prezent na mikolajki i jego ulubionego batona.. Napisal ze nie czuje odemnie bliskosci ze nie czuje nawet takiej potrzeby a on nie moze bez tego zyc potrzebuje tego jak powietrza... Zwiazek bez bliskosci to dla niego jak trwanie w zawieszeniui ze on sie stara ale nie jest swietnym mikolajem i potrzebuje tez dostawac:O napisalam mu ze najpierw potrzebne jest uczucie i ze nie jestem zimna rybą ale nie zwyklam kleic sie do kazdego kto powie mi pare milych słowek i pare razy mnie odbierze z pracy...Ze w budowaniu czegos jest potrzebny czas cierpliwosc anie rozczenia.. On oczywiscie swoje wywody pisal...Typu jakmozna dozowac bliskosc?? i sie urwalo... nzerwalismy kontakt myslicie ze ja jestem chora czy on chcial bliskosciw sensie szybkiego seksu i dlatego tak sie nie cierpliwil...Boprzeciez gdyby mu zalezalo topo pierwsze nie pisal by smsow tyko zadzwonil porozmawiac...Po drugie poczekal by...Bo ja nie gralam neidostepnej spotykalam sie z nim zawsze gdy chcial tylko fizycznie nie bylam zbyt wylewna

56

666 :D

tak.jemu tylko o to chodziło

I dobrze zrobilas :) gratulacje..

tez mialam ost.taki przypadek:)zerwalam a on nawet nie prónowal walczyc:) ale ja nie zaluje:)jak by sie zakochal naprawde poczekal by chociaz z 2-miesiace:)

....wiem ale ejst mi przykro...nie dlatego ze go stracilam bo nie czulam do niego jeszcze nic...ale tak bardzo chcialam wierzyc ze komus w koncu na mnie zalezy... Ciagle to samo..nigdy nikt mnie nie pokocha prawdziwie

ja tez tak mam....nie jestes sama...tez myslalam ze w koncu komus na mnie NAPRAWDE zalezy...i przez takich typków coraz bardziej przestaje ufac facetom:-o chyba zostanę singielką:P

ja tez mam 24 lata

witaj w klubie:)a ten men ile mial?Moj 30:) spotykalismy sie 3tyg.i po tym czasie zostalismy parą....a po kolejnych 2tyg.juz chciala sexu......dla mnie to za szybko.

a ja już nie mam 24 lat :)

"Znalismy sie miesiac przyjezdzal po mnie robil plany wspolnego mieszkania itp" :O po miesiącu już chciał z Tobą zamieszkać :O

nie bardzo rozumiem co z tymi zegarkami... On dla ciebie je kupował? Bo niby po co mu 2 drogie zegarki? Tym miał ci zaimponować? To chyba jakiś wioskowy głupek...

mi tak samo powiedzial.facet z sympatii.jak powiedziaam ze zle sie czuje , brzuch mnie boli i dostalam okres.burak.i zniknal.

Barzdzo dobrze zrobiłaś. Brawo dla ciebie.