antybiotyk + "nie do końca" alkohol

Hej Mam może trochę dziwną sytuację - zapewne z jednej strony panikuję, ale z drugiej ktoś już na to umarł... Jestem na dość silnym antybiotyku (podejrzenie zapalenia płuc) - zamur 500 czyli cefuroksym - podobno w połączeniu z alkoholem może wystąpić zespół niebezpiecznych objawów. Bez większych podejrzeń wypiłam dwie herbatki o smaku grzańca, które kupił mi w sklepie mój chłopak. Ale potem, w sumie z czystej ciekawości bo nie wydawało mi się to w ogóle możliwe, spojrzałam na opis na opakowaniu: "Zawartośc alkoholu w gotowym napoju po przyrządzeniu wynosi 0,5% obj." Wiem, że prawdopodobnie gdyby to nie chodziło o mnie byłabym spokojna, że niby co to jest pół procenta. Ale (chociaż na ulotce antybiotyku nic na ten temat nie ma) najzwyczajniej w świecie się boję, wzięłam go dopiero 4h temu, herbaty wypiłam przed godziną, w internecie piszą o różnych strasznych przypadkach wypicia alkoholu z antybiotykiem. Oczywiście nie piłabym w ogóle, gdyby mi chociaż przeszło przez myśl, że w tej herbacie faktycznie udało się komuś przemycić dosłowny alkohol. Błagam powiedzcie - jak uważacie? Czy mam się czego bać...?

ty sobie przeczytaj na opakowaniu czy czasem w sposobie przygotowania nie podali, zeby jakiegos trunku dodac. to moze i w gotowym produkcie bedzie alkohol

i nawet jesli to moim zdaniem nie masz. jakby mialo sie cos dziac juz by sie dzialo.. jak bedziesz panikowac i dalej czytac o tym co ci grozi to mozesz sie paranoi nabawic i mozesz miec wtedy naprawde objawy

nie wyobrażam sobie alkoholu w suszkach z herbaty :) przecież on tak szybko paruje!

przez to wszystko boję się iść spać... nic nie poradzę, panikara ze mnie i tyle...