Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Alvinek

mam dość.

Polecane posty

wiem, ze takich tematow jak ten jest tysiae. raz byly pisane na powaznie, raz to byly dziecinne blachostki. sama przez jakis czas nasmiewalam sie z tego forum patrzac na to co sie tu robi. mimo tego postanowilam sie tu wyzalic i napisac po pprostu ze mam dosc mojego zycia. i nie wiem jak przetrzymac dzisiejsza noc. mam po prostu dosc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ogolnie to nietolerowana przez matke, zawsze brat byl lepszy. dodatek dla urozmaicenia = mama narobila dlugow. wpadla w depresje choc sa dni ze czuje ze jej nienawidze to ja kocham i tak bardzo chcialabym zeby byla ze mna. jestem ze wszystkim sama. za szybko musialam dorosnac. niska samoocena osoba ktora kocha odsuwa sie ode mnie, rzucila sie w wir pracy, zaczyna brakowac czasu i sil. i nie, nie uzalam sie nad soba.jest jeszcze kilka innych powodow...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dokladnie jakbym czytala swoja historie...dziewczyno,nie zalamuj sie,spojrz na wszystko inaczej,i na pewno dojrzysz jakies optymistyczne strony...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Alvinku wiem , że potrzebujesz pomocy , przytulenia się do mamusi itp ale uwierz mi gdy Ty pocieszysz mamę przytulisz się do niej powiesz jej dobre słowo to i ona poczuję się lepiej i Ty. Zrób tak. Dobranoc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tylko ze ja juz nie mam sily..naprawde...to juz trwa 5 lat, a ja widze ze z kazda chora sytuacja jest ze mna coraz to gorzej. czasami wolalabym byc pusta idiotka tak jak inne w moim wieku, myslaca o byle gownach....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kafe poradnik - duzo razy probowalam rozmawiac, nie wiem byc z nia, ale zawsze lepszy byl brat. za kazdym razem jej zachowanie sprawia we mnie to, ze czuje sie jakby mi dawala w pysk...czasami mysle, ze moze jakbym sobie cos zrobila, to moze pokochalaby mnie i zrozumiala. i nie mowie, bo przed jej choroba bylo identycznie tak samo w stosunku do mnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kochana,sprobuj moze rozmow z psychologiem,mi pomoglo,uswiadomil mi wiele rzeczy,oderwalam sie od tego,i czuje sie o niebo lepiej. Bylam juz w takim dolku,ze siedzialam calymi dniami i nic nie robilam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Paula, ale ja naprawde nie widze w tym wszystkim sensu. myslalam o psychologu ale nie wiem czy jest sens. do tego trzeba silnej woli a mi juz jej brak. brak mi woli by zyc, a co dopiero by walczyc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie mow,ze nie widzisz sensu. jestes mloda,cale zycie przed toba...ja tez mialam takie akcje z mama,ja zawsze bylam ta najgorsza,moj brat za to osmy cud swiata,a ja ciagle walczylam o jej zainteresowanie,pomagalam - nawet splacalam jej dlugi,a ona to wykorzystywala. I wiesz co,jak sie uwolnilam od tego beznadziejnego uczucia,ze jestem wszystkiemu winna,i ze ja mam jakies obowiazki wobec matki,ktora cale zycie mnie krzywdzila,to normalnie odzylam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×